Częstochowianie walczyli o trzecie miejsce w grupie, dające grę w Lidze Konferencji. Tracąc kolejne bramki, wciąż mieli nadzieję, bo konkurent do awansu, Sturm Graz, też przegrywał coraz wyżej w Lizbonie.
W czwartek Raków Częstochowa w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy podejmował Atalantę Bergamo. Goście to lider tabeli i mieli już zapewniony awans do fazy pucharowej. To zaś dawało gospodarzom szansę, gdyż Atalanta wystawiła do gry głównie swoją młodzież. W ekipie, którą trener Gian Piero Gasperini zabrał do Polski, zabrakło największych gwiazd – Scalviniego i Lookmana. Atalanta odpuściła nawet trening na obiekcie w Sosnowcu.
Mecz zaczął się jednak dla Rakowa źle. W 14. minucie Aleksiej Miranchuk podał do Luisa Muriela, a napastnik Atalanty zachował duży spokój w polu karnym – i było 0:1. Strata bramki mocno podcięła częstochowianom skrzydła i nie potrafili się odnaleźć na boisku. W 25. minucie było już 0:2, gdy Giovanni Bonfanti wykorzystał duże zamieszanie w polu karnym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS