Raków Częstochowa
Na początek prezes Piotr Obidziński podsumował ostatnie miesiące działalności Rakowa:
Piotr Obidziński: Wiemy, że ten sezon nie zakończył się tak, jak byśmy chcieli. Jesteśmy poza pucharami, jesteśmy na siódmym miejscu w lidze. To nie jest sukces, to jest porażka. Natomiast podjęliśmy szereg działań na bardzo wielu obszarach, żeby te deficyty po pierwsze trafnie zidentyfikować, po drugie, żeby przyjąć działania, żeby te deficyty wyeliminować.
Jednym z działań jest ponowne zatrudnieni trenera Marka Papszuna:
Marek Papszun: Witam wszystkich serdecznie. Cieszę się, że mogę z powrotem tutaj być. Wracam do Rakowa, dziękuję przede wszystkim za zaufanie, za to, że klub dalej we mnie wierzy i wierzy, że to z moją osobą tutaj na czele znowu będzie odnosił sukcesy. Co mnie skłoniło, żeby tę ofertę przyjąć? To przede wszystkim wizja rozwoju i plan na to, żeby ten klub dalej się rozwijał.
Podczas poniedziałkowej konferencji usłyszeliśmy m.in. o tym, kiedy zapadła decyzja o powrocie Papszuna do Częstochowy?
Michał Świerczewski: Ja nigdy nie chciałem i też publicznie deklarowałem, aby Marek od nas odchodził także tutaj to była decyzja trenera. My cały czas byliśmy w kontakcie, to nie jest tak, że nagle ten kontakt się urwał, bo w żaden sposób nie rozstaliśmy się w niezgodzie. Nie udało mi się Marka wcześniej przekonać do powrotu, ponieważ Marek argumentował to dziś związkiem i jeśli chodzi o takie relacje z Dawidem, że tutaj była to dla Marka taka sytuacja niekomfortowa i były tutaj odmowy. Finalnie doszło do tej współpracy i dopiero pod koniec sezonu udało się nam przekonać trenera do powrotu do Rakowa.
Mówi właściciel klubu Michał Świerczewski. Czy zapadła już decyzja w sprawie dalszej przyszłości w Rakowie Dawida Szwargi?
Marek Papszun: Co do Dawida i jego funkcjonowania, jeszcze nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ale jest to możliwe, bo rozmawiamy. Dawid dalej jest pracownikiem klubu. Jest to realna sytuacja, ale tu nie zapadły jeszcze żadne decyzje w tej sprawie, bo to nie chodzi tylko o Dawida, ale też o całokształt budowania kadry.
Dziennikarze dopytywali go też, jaki był ten rok, bez prowadzenia drużyny piłkarskiej?
Marek Papszun: Generalnie bardzo dobry czas, czas inwestycji w zdrowie, w rozwój, w rodzinę, w relacje, więc myślę, że bardzo dobrze go wykorzystałem i dzisiaj wracam, jako myślę lepszy trener, a przede wszystkim z jeszcze większą energią i jeszcze lepszym nastawienia do pracy.
– czy trudno było wrócić na Limanowskiego?
Marek Papszun: Nie, wręcz przeciwnie (..). Ja tu zostawiłem kawał życia i kawał serca i ja się czułem tu bardzo dobrze zawsze, tym bardziej z tego powrotu jestem bardzo zadowolony. No bo tak jak mówię, jeżeli miałem wrócić w Polsce do jakiegoś klubu, no to chyba najbardziej oczekiwanym miejscem jest Częstochowa.
Czytaj także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS