Raków Częstochowa faworytem
Kibice mistrzów Polski liczyli, że Raków Częstochowa zaprezentuje grę taką jak w ostatnim starciu z Lechem Poznań, wygranym 4:0. Trener Dawid Szwarga zdecydował się postawić na taką samą „jedenastkę” jak w meczu z „Kolejorzem”. Mistrzowie Polski byli oczywiście faworytem w starciu z beniaminkiem ekstraklasy, ale Puszcza potrafiła już w tym sezonie sprawiać niespodzianki.
Kontrowersyjna czerwona kartka
Mecz na początku toczony był w szybkim tempie, a piłka była oczywiście częściej w posiadaniu Rakowa. W 7 minucie dobrze w polu karnym Puszczy zachował się Ante Crnac, który nie miał wiele miejsca, ale zdołał oddać pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy. Jego uderzenie obronił jednak Oliwier Zych. W 21 minucie obrońca gospodarzy Ioan-Calin Revenco sfaulował Gustava Berggrena. Sędzia spotkania Damian Sylwestrzak uznał, że przewinienie zasługuje na czerwoną kartkę i Mołdawianin reprezentujący Puszczę musiał zakończyć udział w tym meczu.
„Samobój” daje prowadzenie
Grający w przewadze Raków Częstochowa jeszcze bardziej zdominował drużynę beniaminka. W 26 minucie „czerwono-niebiescy” wyszli na prowadzenie, po samobójczym golu Artura Craciuna. Od tego momentu nasi zawodnicy mieli jeszcze kilka okazji na zdobycie drugiej bramki, ale grali zbyt nerwowo i nieskutecznie. W pierwszej połowie więcej bramek jednak nie padło.
Czerwona kartka Tudora
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla Rakowa. W 49 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Fran Tudor. Chorwat rozgrywał kiepskie spotkanie, jego zagrania były niecelne, w kilku sytuacjach był spóźniony. Podobnie było przy faulu, w wyniku którego drugi raz zobaczył żółty kartonik. Obie drużyny od tego momentu grały więc po „dziesięciu”, gospodarze zwietrzyli swoją szansę na wyrównanie i gra stała się bardziej otwarta. W 58 minucie Raków Częstochowa miał kolejną okazję na podwyższenie wyniku, ale uderzenie głową Kochergina trafiło w słupek. Trzy minuty później to Puszcza miała swoją szansę, ale strzał Kamila Zapolnika był niecelny.
Kontuzja Arsenica i wyrównanie Puszczy
W 68 minucie trener Dawid Szwarga dokonał wymuszonej zmiany. Kapitan Rakowa Zoran Arsenic ucierpiał w jednym ze starć i z urazem musiał opuścić murawę. Jego miejsce zajął Kamil Pestka, a opaska kapitana trafiła do Bartosza Nowaka. Po zejściu kapitana Raków Częstochowa grał ostrożniej, szukając swoich szans w kontratakach. Gospodarze, którzy dłużej grali w osłabieniu mieli jednak dosyć mocy, żeby przycisnąć w końcówce i w końcu dopięli swego. W doliczonym czasie gry Racovitan nie schował ręki w polu karnym przy strzale jednego z zawodników Puszczy i sędzia podyktował rzut karny dla Puszczy. „Jedenastkę” na wyrównującego gola zamienił Łukasz Solowiej. Ostatnią szansę na wygranie tego meczu Raków miał w ostatniej akcji meczu, kiedy to John Yeboah wykonywał rzut wolny z ok. 19 metrów. Jego uderzenie było jednak fatalne i trafiło w mur.
Przed Rakowem kolejne dwa wyjazdy
Po tym spotkaniu częstochowianie mają na koncie 4o punktów. W środę (13.03) rozegrają zaległy mecz z Koroną w Kielcach, w następną niedzielę (17.03) zmierzą się w Łodzi z Łódzkim Klubem Sportowym.
Puszcza Niepołomice – Raków Częstochowa 1:1 (0:1) 26 min. 0:1 – Craciun (sam); 90+2 min. 1:1 – Solowiej (k.)
Skład Rakowa: V.Kovacevic, Svarnas, Arsenic (Pestka), Racovitan, Otieno, Kochergin, Berggren, Tudor (cz), Drachal (Silva), Nowak (Yeboah), Crnac (Zwoliński)
G.S.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS