A A+ A++

Piłkarze Rakowa Częstochowa są od wtorku w Nur-Sułtan, gdzie w czwartek zmierzą się z FC Astana. Wicemistrz Polski będzie bronił wysokiej zaliczki z pierwszego meczu, który wygrał 5:0. Nikt nie wyobraża sobie wpadki, mimo że do Kazachstanu częstochowianie polecieli bez swojej największej gwiazdy Iviego Lopeza.

Raków Częstochowa wyleciał z Pyrzowic we wtorek 26 lipca w południe. Po sześciu godzinach lotu wicemistrzowie Polski zameldowali się w Nur-Sułtan. Trener Marek Papszun nie zabrał do stolicy Kazachstanu Iviego Lopeza i Bogdana Racovitana, którzy mają lekkie urazy. Dał im odpocząć, bo Raków w pierwszym meczu wypracował taką przewagę, że częstochowianie spokojnie mogą podejść do rewanżu. Jednak o lekceważeniu przeciwnika nie ma mowy. – Absolutnie, nie przyjechali do Kazachstanu nie dlatego, że lekceważymy rywali, tylko dlatego, że są kontuzjowani – zapewnia trener Rakowa Marek Papszun.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNeutralni, ale nie obojętni etycznie. Abp Gallagher o watykańskim spojrzeniu na wojnę
Następny artykułLOTOS PZT Polish Tour w Łodzi: Czterej Polacy w 1/8 finału