W mijającym tygodniu w norweskim Setermoen na północy kraju odbyło się ćwiczenie, wchodzące w skład większego i dłuższego przedsięwzięcia pod kryptonimem Fires Shock. Amerykańscy artylerzyści współpracowali razem z norweskim wojskiem, na północ od koła podbiegunowego.
Głównym uczestnikiem ćwiczenia była 41. Brygada Artylerii Polowej Armii Stanów Zjednoczonych, będąca jedyną taką amerykańską brygadą w Europie, posiadająca artylerię rakietową dalekiego zasięgu. W czwartek 10 czerwca 41. FAB ćwiczyła z norweskimi jednostkami. Wtedy też przeprowadzono wspólne strzelanie artyleryjskie. Jak się okazuje, było to pierwsze tego typu przedsięwzięcie od ponad 25 lat, kiedy to ostatnim razem amerykańska przeprowadziła w Norwegii ćwiczenia również z użyciem M270 MLRS.
Amerykańska jednostka od czasu reaktywacji pod koniec 2018 roku znalazła się w miejscu najdalej wysuniętym na północ, w rejonie arktycznym. Jak skomentował dowódca brygady płk Daniel Miller, to nie było ostatnie planowane ćwiczebne użycie MLRS w Arktyce. Deklaracja o dalszej chęci kontynuowania wspólnych ćwiczeń w tym rejonie wiąże się z rosnącą rosyjską aktywnością.
Nie tak dawno została stworzona armijna arktyczna strategia, według której przed amerykańską armią otwierają się nowe możliwości, jeżeli chodzi o ocieplające się tereny Arktyki w związku z globalnym ociepleniem. Rodzi to możliwość pozyskania, czy nawet ochrony surowców naturalnych, jak i szlaków handlowych na terenach, które nie tak dawno było niedostępne. Celem tej strategii jest więc przede wszystkim utrzymanie amerykańskiej obecności w obliczu nieprzyjaznych działań ze strony Chin oraz Rosji, którzy zamierzają zdominować Daleką Północ.
W ciągu ostatniego miesiąca organizowany był cykl ćwiczeń artyleryjskich Fires Shock, polegający na szybkim przemieszczaniu amerykańskiej jednostki artylerii rakietowej na terenie całej Europy i Afryki (Maroka). Cykl towarzyszył ćwiczeniom Defender Europe-21. Dzięki mnogości lokacji, na których amerykańska brygada artylerii polowej trenowała, amerykańskie europejskie dowództwo realizuje dodatkowo cel w postaci odstraszania wroga.
M270 MLRS to amerykańska opancerzona, gąsienicowa, samobieżna i wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet. Została zaprojektowana w drugiej połowie lat 70., natomiast do służby w US Army została przyjęta w 1980 roku. Od tego czasu była wielokrotnie modernizowana – obecnie wykorzystywany jest wariant M270A1, a docelowo zostanie on zastąpiony przez M270A2.
Wyrzutnia MLRS oparta jest na podwoziu gąsienicowym, i może przenosić dwa kontenery startowe dla pocisków kalibru 227 mm rodziny GMLRS. Zamiast tego może posiadać tylko dwie rakiety kal. 607 mm, umieszczone w każdym z modułów. Uzbrojeniem są więc pociski rakietowe: GMLRS z w odmianach z głowicami unitarnymi (odłamkowo burzącymi), kasetowymi (DPICM) oraz nowej generacji przeznaczonymi do rażenia celów powietrzniowych (Alternative Warhead) oraz MGM-140 ATACMS (Army Tactical Missile System). Zasięg tego ostatniego może być zmienny. Wszystkie rakiety są klasy ziemia-ziemia.
Do arsenału amerykańskich MLRS niebawem zostaną dodane pociski GMLRS ER o zasięgu 150 km lub więcej, a także nowe pociski taktyczne PrSM. Te ostatnie mają już w pierwszej wersji mieć donośność ponad 400 km, w jednym kontenerze startowym będą się mieścić 2 rakiety (wyrzutnia M270 MLRS będzie mogła przenosić cztery PrSM, a zunifikowana z nią M142 HIMARS – dwa pociski). Docelowo PrSM będzie mieć możliwość rażenia celów ruchomych, a także donośność ponad 650 km.
Do odbiorców M270 możemy zaliczyć m.in. US Army, Izrael, Wielką Brytanię, Turcję, Koreę Południową, Arabię Saudyjską, Japonię, Włochy, Niemcy, Francję i Finlandię. Dawniej systemu używała również Holandia, Dania i Norwegia, jednakże przed laty wycofały swoje wyrzutnie. Finlandia posiada właśnie wyrzutnie z nadwyżek innych krajów europejskich.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS