Źródło fot. powyżej: Blue Origin / YouTube
Nie tylko NASA ma chwilowe kłopoty z wysłaniem swojej misji Artemis. Swoje problemy miała też firma Blue Origin podczas sobotniego (10 września) startu ze stanowiska w Teksasie. Lot nazwany NS-23 (New Shepard 23) wykorzystywał nowy pierwszy człon rakiety, który niestety zawiódł. W 1:04 minucie lotu zadziałał system ratunkowy i kapsuła została odłączona.
Rano mieliśmy do czynienia z problemem w miejscu startu w zachodnim Teksasie. To była misja z ładunkiem, bez astronautów na pokładzie. System ewakuacji kapsuły działał zgodnie z założeniami. Więcej informacji podamy, gdy będą dostępne.
– Blue Origin / Twitter
W 81 minucie relacji widać, jak kapsuła wykorzystując silniki ratunkowe, nagle odłącza się od rakiety i się od niej oddala. Ułamek sekundy przed tym można dostrzec oznaki nieprawidłowej pracy pierwszego członu – nietypowo wyglądające płomienie, które mogą sugerować problemy z silnikiem lub układem paliwowym.
Blue Origin potwierdza, że w wyniku zdarzenia nie było ofiar. Lot był bezzałogowy – kapsuła zawierała tylko sprzęt pomiarowy i doświadczalny. W miejscu, gdzie upadł wadliwy silnik, także nie było nikogo.
Firma kosmiczna Jeffa Bezosa podkreśla sprawność systemu ratunkowego. Mimo awarii kapsuła szczęśliwie i bez istotnych uszkodzeń wylądowała na spadochronach. Jeśli byłaby w niej załoga, to „poczułaby poważny wstrząs”, ale osoby na pokładzie powinny być bezpieczne.
Zapraszamy Was na nasz nowy kanał na YouTube – tvtech, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z nowymi technologiami. Znajdziecie tam liczne porady dotyczące problemów z komputerami, konsolami, smartfonami i sprzętem dla graczy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS