A A+ A++

Koncern Northrop Grumman buduje równolegle aż pięć egzemplarzy bombowca strategicznego nowej generacji B-21 Raider. Sekretarz sił powietrznych Frank Kendall ujawnił ten fakt wczoraj podczas Air, Space and Cyber Conference organizowanej przez Stowarzyszenie Sił Powietrznych. Informacja zaskoczyła obserwatorów i analityków, ponieważ do tej pory wiadomo było jedynie o dwóch prototypach na linii produkcyjnej.

Cała piątka powstaje w ramach partii przedseryjnej, klasyfikowanej jako Engineering and Manufacturing Development (rozwój inżynieryjny i produkcyjny), będzie przeznaczona do prób. Docelowa liczebność tej partii wciąż jest nieznana, ale wiadomo, że egzemplarz numer dwa posłuży do weryfikacji wytrzymałości struktury płatowca. Według aktualnego harmonogramu prezentacja prototypu numer jeden zaplanowana jest na początek roku 2022. Klika miesięcy później Raider ma się wznieść w powietrze.

– Nigdy nie będę wygłaszał optymistycznych prognoz odnośnie do programów – mówił Kendall. – Wszystkie programy mają ryzyko, tak jest też z B-21. Ale ten program, przynajmniej na chwilę obecną, notuje postępy w kierunku rzeczywistej zdolności wprowadzonej do służby.

Trzeba przyznać, że w kontekście stopnia skomplikowania programu Long Range Strike-Bomber tempo prac daje powody do zadowolenia. Mówimy przecież o następcy bombowców B-2A Spirit, które wciąż, ponad trzydzieści lat po oblocie, uchodzą za najbardziej zaawansowane (i najbardziej wymagające w obsłudze) samoloty bojowe świata. Na dokładkę Raider ma w przyszłości stać się maszyną opcjonalnie załogową. Tymczasem większość opóźnień wynikła dopiero w ostatnich dwóch latach w związku z pandemią COVID-19.

Bombowce powstają w zakładzie znanym jako United States Air Force Plant 42, leżącym przy porcie lotniczym Palmdale (zobacz też: Bitwa nad Palmdale. Jak dron wykiwał obronę powietrzną USA), sto kilometrów od Los Angeles. Fabryka 42 znana jest przede wszystkim jako obecna siedziba lockheedowskich Skunk Works, lecz z tamtejszej infrastruktury (stanowiącej własność rządową, ale dzierżawionej firmom realizującym zlecenia rządowe) korzystają również Boeing i Northrop Grumman, który produkuje tam bezzałogowe aparaty latające RQ-4 Global Hawk i zapewnia obsługę techniczną B-2A. Wcześniej właśnie tam prowadzono montaż końcowy Spiritów.

Z drugiej strony trudno nie zauważyć, że jak na samolot budzący tak wielkie zainteresowanie, a do tego mający się wznieść w powietrze za mniej więcej siedem miesięcy, informacje na jego temat wciąż są trudno dostępne, co zresztą budzi słuszne skojarzenia z atmosferą tajności otaczającą niegdyś Spirita. Nie wiemy nawet, jak będzie wyglądał B-21. Najbardziej aktualne grafiki komputerowe (jedna z nich rozpoczyna niniejszy artykuł) pokazują maszynę w układzie latającego skrzydła, w którym specjalizuje się Northrop Grumman, ale o prostszym układzie krawędzi spływu – bez charakterystycznego „W” za centropłatem.

Bodaj największe zainteresowanie wzbudziło oszklenie kabiny. Wcześniejsze grafiki sugerowały stosunkowo konwencjonalny układ okien: dwa lub cztery ułożone względnie poziomo, z krawędziami biegnącymi wzdłuż jednego łuku u góry i na dole. Najnowsza ilustracja sugeruje wszakże układ z trzema oknami, przy czym boczne miałyby być skierowane pod ostrym kątem w górę ku ogonowi. Tak osobliwy kształt dzioba zyskał już Raiderowi przezwisko: „wkurzony wróbel”.

Wizja artystyczna B-21 w hangarze w bazie Ellsworth.
(Northrop Grumman)

Testy w locie będą się odbywały w bazie lotniczej Edwards, gdzie w październiku ubiegłego roku odtworzono w tym celu 420. Eskadrę Prób w Locie (420th Flight Test Squadron), tę samą, która przed laty realizowała cykl prób B-2A. Jednostka podporządkowana jest 412. Skrzydłu Doświadczalnemu.

USAF ocenia swoje potrzeby na 220 bombowców strategicznych. W tej chwili w służbie pozostaje siedemdziesiąt sześć B-52H Stratofortressów, a wraz z wejściem do służby B-21 mają być wycofane Lancery i Spirity. W 2018 roku ogłoszono, że B-21 będą stacjonowały w bazach Ellsworth, Whiteman i Dyess (w tej kolejności), które obecnie stanowią dom B-1B i B-2A.

Pierwszy egzemplarz B-21 powinien wejść do służby w połowie bieżącej dekady. Według obecnych planów siły powietrzne planują kupić co najmniej sto Raiderów. Kendall – który za kadencji Baracka Obamy był podsekretarzem obrony do spraw zakupów, techniki i logistyki i w tej roli zainicjował program rozwoju B-21 – po nominacji na obecne stanowisko w administracji Joego Bidena mówił jednak nawet o 145 egzemplarzach.

Wiadomo, że USAF chciałby mieć do dyspozycji flotę 225 bombowców strategicznych. Taki plan ogłosił wiceszef sztabu US Air Force, generał broni David S. Nahom, podczas wysłuchania przed komisją sił zbrojnych Izby Reprezentantów. Po odjęciu od 225 bombowców floty pozostających w służbie B-52H (przy założeniu, że ich liczba nie ulegnie zmianie) daje to zapotrzebowanie na 149 Raiderów.

Na koniec dla porównania warto przypomnieć, jak wyglądał początek produkcji samolotu, którego miejsce ma zająć Raider i który również był dziełem Northropa (jeszcze bez Grummana). Z planowanych 165 Spiritów wyprodukowano ostatecznie tylko dwadzieścia jeden, z których w służbie pozostaje dwadzieścia, ale jeden wykorzystywany jest tylko do celów doświadczalnych. Aż sześć z tej dwudziestki powstało jako egzemplarze testowe, które dopiero potem doprowadzono do konfiguracji liniowej Block 30. Można więc przypuszczać, że przedseryjne Raidery (z wyjątkiem skierowanych do prób wytrzymałościowych) także przejdą niezbędne modyfikacje i będą wcielone do aktywnej służby.

Zobacz też: Niemcy za bardzo oszczędzają na wojskach lądowych

Northrop Grumman

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGala Certyfikatów Cambridge (zdjęcia)
Następny artykułSędzia Igor Tuleya z nie będzie prowadził zajęć na uczelni. Nie zamierza się stosować do zakazu