„Absolutnie antyspołeczne podejście, pokazujące to, o czym też często mówię – że wszystkie problemy finansowe rozwiązywane są drogą ograniczenia wydatków społecznych, a nie szukania innych rozwiązań” – mówi o polityce PO była minister rodziny, pracy i polityki społecznej, a od 2019 r. europoseł PiS, Elżbieta Rafalska.
CZYTAJ TAKŻE:
-Skandal! Grabowski obraża Polaków, którzy są przeciwko euro: Nie mają pojęcia, o czym mówią, nie znają się. Jestem ekonomistą
-Popłoch w PO po wypowiedziach Grabowskiego. Tusk odcina się od ekonomisty: To jego poglądy. Nie mają nic wspólnego z naszym programem
Czy Tuskowi pomoże odcięcie się od Grabowskiego?
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk odniósł się do wypowiedzi sympatyzującego z opozycją ekonomisty Bogusława Grabowskiego.
Poglądy pana Grabowskiego są jego poglądami. Nie widzę powodów, aby je komentować. Każdy ma prawo do wypowiada swoich poglądów, ale one nie mają nic wspólnego z programem PO
— stwierdził podczas konferencji prasowej.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy europoseł PiS Elżbietę Rafalską. Czy odcięcie się od sugestii Grabowskiego przysłuży się Tuskowi i jego partii?
Profesor Grabowski był identyfikowany z tą ekipą ekspercką bliską Platformie Obywatelskiej, dlatego dziś odcinanie się od niego jest zaklinaniem rzeczywistości. Dla mnie są to poważne zręby programu Platformy, które wyraźnie mówią o ograniczeniach inwestycji społecznych, wydłużeniu wieku emerytalnego. Pokazują liberalizm tych projektów, mówiąc o tym, że to ma być prywatyzowanie wszystkiego, co jeszcze nie zostało sprywatyzowane
— mówi nasza rozmówczyni.
Być może Donaldowi Tuskowi dzisiaj, w roku wyborczym, tego rodzaju wypowiedzi nie pasują, ale to faktycznie może być coś, co jest absolutnie częścią ich programu
— dodaje.
Również ta wypowiedź pana Grabowskiego, że Polacy nie rozumieją, a eksperci, profesura i on, znawca ekonomii, wiedzą, co jest najlepsze dla przeciętnego Polaka, to pokaz arogancji, oderwania się od rzeczywistości
— ocenia była szefowa MRPiPS.
„Absolutnie antyspołeczne podejście”
Prawo i Sprawiedliwość w ostatnim czasie przypomina, że na początku tego roku mija 10 lat od wydłużenia przez PO wieku emerytalnego – wbrew obietnicom wyborczym i pomimo sprzeciwu dużej części polskiego społeczeństwa.
Trzeba byłoby przypomnieć przy okazji wypowiedź wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która mówiła, że jest potrzeba wydłużania wieku emerytalnego przez regulacje ustawowe, wprowadzające przymus dalszej pracy, do 67. roku życia
— mówi Rafalska.
Przy uwzględnieniu stanu zdrowia naszych rodaków, który na tle innych Europejczyków jest o wiele gorszy, widzimy, że Polacy, schorowani i zmęczeni, wykonując ciężkie i trudne prace, musieliby pracować do 67. roku życia. Dlatego cieszę się, że stało się to jeszcze zanim na dobre rozpoczęła się kampania, a nie po wyborach. Absolutnie antyspołeczne podejście, pokazujące to, o czym też często mówię – że wszystkie problemy finansowe rozwiązywane są drogą ograniczenia wydatków społecznych, a nie szukania innych rozwiązań
— podkreśla eurodeputowana.
Dlaczego Grzegorz Schetyna stwierdził dzisiaj, że Platforma Obywatelska nie wydłużyła wieku emerytalnego? Na ile była to pomyłka, przejęzyczenie czy bardzo daleko idący skrót myślowy, na ile – próba zbudowania nowej narracji?
Nie wiem, co Schetyna miał na myśli, mówiąc, że rząd PO-PSL nie wdrożył tego rozwiązania. Przecież ustawa wydłużająca wiek emerytalny weszła w życie 1 stycznia 2013 r. i obowiązywała dopóki nie przywróciliśmy wieku emerytalnego sprzed reformy
— zwraca uwagę nasza rozmówczyni.
Zatem nawet jeżeli uwzględnimy te kwartalne przedłużenia, znaczna część Polaków i tak pracowała znacznie dłużej, nie mogła pójść na emeryturę w zaplanowanym wcześniej czasie. Ponadto wiele takich mechanizmów, jak np. łączenie emerytury z dalszą pracą zawodową, z czego korzysta dziś ponad 800 tys. Polaków, nie mogłoby być realizowane
— podkreśla.
Trzeba też pamiętać o tym, że dziś ludzie sami decydują o tym, czy pracują rok dłużej, czy więcej. Ponad 60 proc. Polaków nie decyduje się przejść na emeryturę po osiągnięciu odpowiedniego wieku, ale jest to ich własny wybór, a nie wymuszenie regulacyjne, a część łączy pracę z emeryturę. Dlatego to, co mówi dziś PO, jest zacieraniem śladów po czymś, co było pewnym rodzajem wielkiego oszustwa społecznego
— ocenia Elżbieta Rafalska.
Dlaczego PO chciałaby likwidacji 500 Plus?
Jeżeli chodzi o programy społeczne, ma się wrażenie, że Platforma Obywatelska i jej zwolennicy, zaplecze intelektualne, wspierające ją autorytety, naukowcy, artyści czy celebryci, dalej znajdują się w tym samym miejscu – liberalizmu i pewnej niechęci do transferów społecznych.
Powiedziałabym nawet, że nie tyle niechęć, co jawna wrogość. Ciągłe przypisywanie świadczeniu wychowawczemu przyczyn wszystkich plag egipskich dotyczących ludzi pokazuje, że to „pięćsetka” może być tym świadczeniem obciążonym niską aktywnością, dezintegracją rodziny czy nadużyciami
— ocenia nasza rozmówczyni.
Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością, ponieważ ten obszar niewłaściwych relacji społecznych istniał już przed pięćsetką i będzie istniał zawsze. Ale byłby to pretekst do ograniczenia czy likwidacji tego programu. Ale główną przyczyną byłoby to, że to jest nasz program, sztandarowy program PiS
— dodaje polityk.
W każdej kryzysowej sytuacji, kiedy rządziła Platforma Obywatelska, w pierwszej kolejności szły ograniczenia programów społecznych. W takim podejściu nie widzę ani odrobiny troski o człowieka
— zauważa była minister.
Dzisiaj posługują się tymi propozycjami, bo wiedzą, że aby wygrać wybory, to muszą również konkurować z Prawem i Sprawiedliwością, także na gruncie rozwiązań prospołecznych. Są w tym niewiarygodni, ciągle błądzą, biją się w piersi, mówią, że nie wycofają się z tego, choć „to są złe programy”
— wskazuje Rafalska.
Są kompletnie niewiarygodni, kompletnie nierzetelni, bez programu. Moim zdaniem nie uda się stanąć do debaty z Prawem i Sprawiedliwością bez rzeczywistych propozycji, wyliczonych efektów tych reform. Myślę, że Polacy nie dadzą się im na to nabrać
— zaznacza europosłanka PiS.
„Do tej pory zrobili absolutnie wszystko, aby te pieniądze do Polski nie trafiły”
Platforma Obywatelska zapewne będzie nas próbowała przekonać również do wejścia do strefy euro, ale najpierw – że kiedy tylko dojdzie do władzy, natychmiast uzyska środki z KPO. Poseł Izabela Leszczyna jest kolejnym politykiem Platformy Obywatelskiej, który mówi o tym wprost.
Skoro politycy PO mówią, że w tydzień po wyborach są w stanie odblokować KPO, to niech odblokują te pieniądze pół roku przed wyborami, a wygrają w cuglach. A przecież nie jest to proste. W rękach PO kłamstwo stało się pospolitym narzędziem walki wyborczej. W niczym nie można im wierzyć
— mówi rozmówczyni wPolityce.pl.
Opowieści o pozyskaniu środków z KPO niemal natychmiast po zmianie władzy w Polsce należy włożyć między bajki. Nawet proceduralnie nie jest to możliwe, ale pani Leszczyna najwyraźniej myśli, że każdy łyknie taką interpretację
— dodaje.
Tak jak mówię – niech odblokują, choć do tej pory w PE robili absolutnie wszystko, aby te pieniądze do Polski nie dotarły, bo dobrze wiedzą, że gdybyśmy je otrzymali, nie mieliby co robić w kampanii wyborczej, bo przegraliby może jeszcze nawet przed tą kampanią
— podsumowuje Elżbieta Rafalska.
Not. Joanna Jaszczuk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS