Transakcja ma mieć wartość 2,5 miliarda EUR i objąć sześć fabrycznie nowych samolotów i 12 używanych samolotów eksploatowanych obecnie przez francuskie siły powietrzno-kosmiczne. Dzięki temu Grecy mogliby wdrożyć do służby pierwsze samoloty już w ciągu kilkunastu miesięcy i rozpocząć proces szkolenia, a dywizjon Rafale bardzo szybko osiągnąłby gotowość operacyjną.
Wydaje się, że maszyny te umożliwią w krótkim terminie stworzenie jednostki zdolnej do przeciwstawiania się nawet najnowszym tureckim F-16C wspieranym przez samoloty AWACS (Grecy mają też samoloty podobnej klasy).
Zgodnie z negocjowaną umową Grecja miałaby zapłacić większość środków od razu, co wskazuje na szybkie rozpoczęcie szkoleń i przekazywanie używanych samolotów. Jeszcze w tym roku mieliby przekazać Francuzom 1,5 mld EUR, w latach 2022-23 po 400 milionów, w roku 2024 już tylko 67 milionów, a w 2025 – 34 miliony.
Pomimo trwającego od ponad dekady kryzysu gospodarczego, spotęgowanego teraz przez epidemie koronawirusa, Grecy spodziewają się w tym roku wzrostu PKB o 10 proc., co ma być odbiciem po spadku o 4,8 proc. w roku ubiegłym. Stąd – przynajmniej oficjalnie – gotowość do poniesienia tak ciężkiego wydatku. Chodzi też oczywiście o szybkie zwiększanie zdolności wobec agresywnej polityki Turcji, a także zacieśnienie stosunków z Francją. Być może jako przeciwwaga dla zbyt wielkie zdaniem Greków wpływy niemieckie w ich kraju.
Grecja planuje też wielkie zakupy innego uzbrojenia w tym okrętów i bezzałogowców. Modernizowana ma być także część posiadanej floty F-16, system szkolenia, realnie rozważany jest zakup około 20 F-35A.
Obecnie Francja proponuje używane samoloty także Chorwacji, która potrzebuje pilnej wymiany maszyn w swojej jedynej eskadrze bojowej. Wcześniej podobny manewr (ustąpienie kolejki na linii produkcyjnej klientowi) podobny manewr zapewnił jej sukces w Egipcie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS