A A+ A++

-Rafale, zostałeś nowym trenerem piłkarzy KSZO, bo…


-…bo KSZO jest moim klubem, a Ostrowiec, w którym mieszkam już 23 lata, moim miastem – mówi Rafał Wójcik. –Dostałem propozycję pracy w swoim mieście. Jestem na większości meczów KSZO, obserwuję piłkę w Ostrowcu od dawna i skłamałbym, gdybym powiedział, że jest mi obojętny los klubu, którego barw, jako piłkarz, broniłem. Mam też pewne ambicje i jak się okazuje po rozmowie z prezesem Dariuszem Ogłazą, ambicje te są tożsame z klubowymi, podzielają je również członkowie zarządu. Cieszę się, że spodobał im się ten mój pomysł na grę i stąd chyba ta moja nominacja na trenera KSZO.
-No to powiedz, jaki zespół przejąłeś, bo w tej kwestii ocennej sympatycy piłki nożnej nad Kamienną różnią się…
-Tabela na ten moment nam wiele o tym mówi. Statystyki są brutalne. Krzyczą, że zespół bardzo źle rozpoczął sezon. W sezonie jednak tych meczów jest sporo. Ja przez te kilka dni treningów z zespołem jestem zbudowany, bo uważam, że ci chłopcy potrafią grać w piłkę. Zastanawiałem się też nad tym, jak im pomóc, by te umiejętności wydobyć podczas meczów. Coś musiało nie zatrybić, że zespół jest w tym, a nie w innym miejscu. Gdyby trybiło, nie pracowałbym w KSZO i wszystko pozostałoby bez zmian. Nie może być takiej sytuacji, że nasz klub tak dołuje w III lidze, de facto na czwartym poziomie rozgrywkowym.
-Jak teraz KSZO będzie grał?
-Chciałbym, patrząc na obraz tego zespołu, by jego gra wywoływała uśmiech na twarzach kibiców. To prosta zasada, że jak z zaciekawieniem na coś patrzymy, to zawsze też coś ciekawego się dzieje. Ten nasz futbol, oczywiście na tak, powinien być pozytywnie zaraźliwy tak, aby ludzie wychodzący ze stadionu mieli poczucie utożsamiania się z klubem i wiary, że piłkarze zostawiają serce na zielonej murawie. W tej materii powiedziałem piłkarzom w szatni, na jakiej komunikacji mi zależy, nie tylko z trenerem, czy prezesem, ale przede wszystkim z kibicami, którzy przychodzą na stadion, płacą za bilety i czegoś oczekują. Piłkarze muszą się nauczyć odbierać krytykę, ale wespół z kibicami powinni dążyć do pewnej synergii za losy, powodzenia i niepowodzenia klubu.
-Kibice słusznie jednak nie pozostawili ostatnio suchej nitki na tym, w jakiej sytuacji znalazł się klub…
-Cały czas są w nas tęsknoty za tym, co działo się niegdyś w naszym futbolu. Ciągle wspominamy pobyt na piłkarskich salonach. Nic więc dziwnego, że poziom krytyki na trybunach jest więc tak wysoki. Będziemy staralisię obniżać poziom tej krytyki, ale nie przez nawet najbardziej merytoryczne dyskusje, ale przez grę.

Rafał Wójcik, to 43 letni, pochodzący z Dąbrowy Tarnowskiej były szkoleniowiec zespołów OKS Opatów, KSZO SSA oraz ich rezerw, Orląt Radzyń Podlaski, Pogoni Siedlce, Stali Mielec, Nadwiślan Góra, Stali Stalowa Wola, Bytovii Bytów (asystent), Górnika Łęczna, Wisły Sandomierz. W swojej karierze piłkarskiej rozpoczynał swoje kroki w drużynie LKS Żabno, z którego trafił do Wisły Kraków a następnie do KSZO Ostrowiec Św. Kolejnymi zespołami w jakich grał były: Star Starachowice, Korona Kielce, ponownie KSZO oraz Kolejarz Stróże i Świt Ćmielów.

-W jakim ustawieniu będzie grała drużyna, czy z trójką, czy z czwórką obrońców, a może innym wariantem gry nas zaskoczysz?
-W mojej filozofii prowadzenia zespołu nie ma czegoś takiego, jak ustawienie zespołu. Dla mnie liczą się przyjęte zasady w zależności od sytuacji, w której jesteśmy, gdy posiadamy piłkę lub gdy w jej władaniu jest przeciwnik. Podstawowa zasada, którą w prosty sposób przekazuję piłkarzom, brzmi: do gardeł! Mamy być blisko przeciwnika i chcieć jak najszybciej odebrać mu piłkę. Chciałbym też zmienić sposób myślenia o futbolu. Powszechnie ofensywa oznacza tylko strzelanie bramek, a ja myślę, że jest najlepszą formą defensywy. Przecież, jak mamy piłkę, to nie stracimy gola… Z kolei defensywa okazuje się najlepszą formą strzelania bramek. Pressing jest, cytując klasyka, najlepszym playmarkerem. Jak będziemy wysoko odbierać piłkę, to czasami nawet jedno podanie zdecyduje o tym, że tę bramkę będziemy mogli strzelić. Musimy jednak dostosować się do tego, jakie mamy warunki, z kim gramy, na jakim boisku i jaką kadrą dysponujemy.
-Ten miniony tydzień chyba dla wszystkich był w klubie wyjątkowo ciężki?
-My, mówię o piłkarzach i trenerach, pracowaliśmy niezwykle ciężko tak, że nawet dałem chłopcom w piątek dzień wolny. Mieliśmy dwie jednostki treningowe, a dodatkowo piłkarze przeszli testy diagnostyczne siły, szybkości… Tych zajęć naprawdę było dużo. Na szczęście obyło się bez dodatkowych przygód i urazów, a zespół wytrzymał trudy minionego tygodnia. Mogę powiedzieć, że pod tym względem zespół nie odstaje od innych zespołów. Jest w nim kilku zawodników bardzo dobrych, a kilku co najwyżej średnich, ale przeprowadzona diagnostyka wskazuje, że nasz zespół nie zajmuje adekwatnego miejsca w tabeli. O tym decydują inne sprawy, jak zespołowośći skuteczność gry.
– Czy możemy się spodziewać pozyskania jeszcze jednego napastnika?
-Nie ukrywam, że szukamy, ale ciężko będzie pozyskać zawodnika bez ważnego kontraktu, no chyba że z zagranicy.
-Dziękuję za rozmowę.

Print Friendly, PDF & Email
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSwiekrzyskie pasiaki.
Następny artykułKierowcy ignorują podstawowe przepisy ruchu drogowego