A A+ A++

Pogoń Szczecin weszła pewnym krokiem do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. W rewanżu z Linfield FC długo grała leniwie, ale kiedy już przyspieszyła, wygrała 3:2. Kibice zapamiętają decydującego, bajecznego gola Wahana Biczachczjana.

Sebastian Szczytkowski

Sebastian Szczytkowski


PAP
/ Marcin Bielecki
/ Mecz eliminacji Ligi Konferencji Europy: Pogoń Szczecin – Linfield FC

  • Nie milkną echa pucharowego meczu Pogoni. Linfield chce odszkodowania

Szczecin powitał piłkarzy Linfield wyspiarską pogodą. Od soboty prawie non stop padał deszcz, a słońce pojawiło się dopiero krótko przed meczem. Nie było konieczne polewanie boiska przed pierwszym gwizdkiem.

Powodu do stresu przed rewanżem raczej nie było. Pogoń była lepsza w pierwszym meczu w Irlandii Północnej i potwierdziła to wynikiem 5:2. Ta wygrana była pierwszą szczecinian na wyjeździe w innym europejskim pucharze niż Intertoto. W historii najnowszej Pogoń nie odniosła dwóch zwycięstw w jednej edycji pucharów, więc to zadanie miała do odhaczenia w rewanżu.

Trener Jens Gustafsson dokonał małych zmian w jedenastce Pogoni. Jedna z nich była spowodowana urazem Dantego Stipicy, którego w bramce zastąpił Bartosz Klebaniuk. Debiutował on w europejskich pucharach. Z kolei do środka pola wskoczył Rafał Kurzawa zamiast Mateusza Łęgowskiego. Duet środkowych obrońców stworzyli ponownie Danijel Loncar i Mariusz Malec, a Benedikt Zech dochodzi do siebie po kontuzji.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili…

W 3. minucie Pogoń miała najlepszą szansę na gola w pierwszej połowie i tak samo jak tydzień temu Kamil Grosicki mógł otworzyć wynik. Kapitan przeprowadził rajd i zakończył go odrobinę zbyt wysokim strzałem w poprzeczkę. Chris Johns miał dużo szczęścia, że nie sięgnął po piłkę do sieci.

Linfield okazał się skuteczniejszy do przerwy i w 16. minucie uciszył szczecinian golem na 1:0. Jamie Mulgrew miał dużo miejsca blisko pola karnego Pogoni i nie zastanawiał się długo nad sposobem zakończenia ataku. Potężne uderzenie kapitana gości zaskoczyło Bartosza Klebaniuka, a futbolówka wpadła do sieci przy bliższym słupku. Pogoń wcześnie mogła zapomnieć o wymarzonym czystym koncie.

Pytanie brzmiało, czy rozleniwiona Pogoń weźmie się do pracy po zmianie stron. Na trybunach nie było kompletu publiczności, a na murawie pełnego wigoru. Na podkręcenie tempa nie trzeba było długo czekać i w 49. minucie padł gol na 1:1. Efthymis Koulouris zdobył czwartą bramkę w czwartym występie w barwach Pogoni. Wepchnął on piłkę z bliska do siatki po dograniu Leonardo Koutrisa.

Pogoń nie nacieszyła się remisem – w 51. minucie jej obrona znów rozsypała się. Kyle McLean uciekł graczom Pogoni i główkował za kołnierz Bartosza Klebaniuka. Linfield raz jeszcze był na prowadzeniu i sądząc po reakcjach jego piłkarzy, liczył jeszcze na wynik premiujący awansem.

W 57. minucie drużyny przekroczyły granicę 10 goli w dwumeczu. Tym razem w radosnym graniu trafiła Pogoń. Linus Wahlqvist wbiegł w pole karne Linfield i kompletnie zaskoczył tą szarżą Irlandczyków. Płaskie uderzenie obrońcy okazało się nie do obronienia dla Chrisa Jonesa i przy Twardowskiego zrobiło się 2:2. Raz jeszcze, tym razem bardzo elegancko, asystował Leonardo Koutris.

Generalnie druga połowa była o kilka poziomów ciekawsza niż pierwsza. Ozdobą meczu okazało się uderzenie na 3:2 Wahana Biczahczjana w 75. minucie. Pomocnik Pogoni zachwycił daniem głównym swojego zakładu, czyli strzałem z lewej nogi zza pola karnego. Dłonie same składały się do oklasków po popisowym kopnięciu Ormianina, a Chris Johns tylko obserwował na linii bramkowej odbicie się piłki od poprzeczki i jej lądowanie w siatce.

W następnej rundzie Pogoń zagra prawdopodobnie z KAA Gent. Pierwszy mecz może zostać rozegrany już w środę w Gandawie.

Pogoń Szczecin – Linfield FC 3:2 (0:1)
0:1 – Jamie Mulgrew 16′
1:1 – Efthymis Koulouris 49′
1:2 – Kyle McClean 51′
2:2 – Linus Wahlqvist 57′
3:2 – Wahan Biczachczjan 75′

Pierwszy mecz: 5:2. Awans: Pogoń Szczecin

Składy:

Pogoń:
Bartosz Klebaniuk – Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (71′ Leo Borges) – Joao Gamboa, Rafał Kurzawa (71′ Mateusz Łęgowski) – Marcel Wędrychowski (64′ Wahan Biczachczcjan), Luka Zahović (64′ Alexander Gorgon), Kamil Grosicki – Efthymis Koulouris (79′ Adrian Przyborek)

Linfield:
Chris Jones – Jack Scott, Daniel Finlayson, Ben Hall, Matthew Clarke – Jamie Mulgrew (87′ Josh Archer), Chris Shields, Kyle McClean – Kirk Millar, Christopher McKee (87′ John Robertson), Joel Cooper

Żółta kartka: Loncar (Pogoń)

Sędzia: Abdulkadir Bitigen (Turcja)

Widzów: 16839

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Czy Pogoń Szczecin pokaże się z dobrej strony w dwumeczu z KAA Gent?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułГрузинські фанати передали вітання українським ультрас, які служать на фронті: потужне фото
Następny artykułOprawcy Pioruna grozi więzienie. 68-latek z Radomia dostał dwa zarzuty