Jak można się było spodziewać temat zdarzenia, do którego doszło wczoraj na bocheńskim Rynku został wywołany podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta w Bochni. O wprowadzenie do porządku obrad informacji burmistrza na temat awarii czy katastrofy budowlanej na bocheńskim Rynku wnioskował radny Jerzy Lysy. Radni się do tego nie przychylili, jednak temat został poruszony później przez przewodniczącego RM w Bochni.
O zdarzeniu na Rynku pisaliśmy TUTAJ
Radny Bogdan Kosturkiewicz zwrócił uwagę, że samochód służb miejskich w ogóle nie powinien się znaleźć na bocheńskim Rynku.
– Inna sprawą jest, że ta konstrukcja została wykonana w sposób tragiczny. Co by było, gdyby tam do środka wpadło dziecko. To mocno niestaranne wykonane – podkreślał przewodniczący.
Radny Jerzy Lysy z kolei pytał personalnie: kto był projektantem, kierownikiem budowy oraz inspektorem nadzoru całej inwestycji.
– Chwała Bogu, że ten facet wjechał tam lekkim samochodem. Gdyby tam wpadło dziecko mogłoby zginąć, osoba dorosła pewnie mocno by się poraniła – podkreślał Jerzy Lysy.
Wywołany do odpowiedzi Robert Cerazy zwrócił uwagę, że do takich sytuacji doszło w wielu miastach, gdzie funkcjonują podobne fontanny. Zastępca burmistrza pozwolił sobie także na osobistą uwagę.
– Zdziwiłbym się, gdyby radny Jerzy Lysy nie wykorzystał tej sytuacji – stwierdził.
Robert Cerazy przypomniał jednocześnie, że fontanna ma swoje przeznaczenie i zgodnie z nim powinna być wykorzystywana. Zapewnił, że została wykonana zgodnie ze sztuką budowlaną i odebrana przez nadzór budowlany. Zwrócił uwagę, że obok fontanny zostały ustawione elementy, które miały uniemożliwić wjazd na jej teren.
– To co się stało, to jest awaria, a nie katastrofa! – mówił zastępca burmistrza. Samochód służb miejskich nie powinien się tam znaleźć zapewniał.
Na tę wypowiedź ostro zareagował radny Jerzy Lysy.
– Robienie kozła ofiarnego z kierowcy, który wjechał na teren fontanny jest niedopuszczalne. Chwała mu, że tam wjechał i obnażył to dziadostwo. Świetnie, że pojechał – podkreślał radny Lysy.
O zamknięcie dyskusji zaapelował radny Edward Dźwigaj, zwracając uwagę, by w tej sprawie nie robić sądu. Pojawił się także pomysł , by na przyszłość teren fontanny dodatkowo ogrodzić, aby nie dochodziło do podobnych sytuacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS