W środę radni Krakowa odrzucili projekt rezolucji do rządu w sprawie finansowania lekcji religii.
Radny Łukasz Wantuch mówił, że samorządowcy nie chcą likwidacji lekcji religii, ponieważ nie mogą tego zrobić zgodnie z podpisanym konkordatem. Chciałby, aby nauczyciele trudzący się katechezą nie pobierali wynagrodzenia. Zapewniał, że projekt rezolucji nie jest wymierzony w Kościół katolicki.
– Proszę tego nie odbierać jako ataku na Kościół. Jest wręcz przeciwnie i paradoksalnie może wzbudzać to śmiech i politowanie, ale z taką propozycją powinna wyjść strona kościelna. Może trzeba wreszcie zacząć rozmawiać, że to, co jest uważane za największy sukces Kościoła katolickiego, staje się jego największą porażką. Na papierze statystyki się zgadzają, ale umiera wiara – twierdził.
Radny Platformy Obywatelskiej Dominik Jaśkowiec skupił się na tym, że katechetom powinno bezpośrednio płacić ministerstwo edukacji. Argumentował, że nauczanie religii – na podstawie umowy międzynarodowej podpisanej ze Stolicą Apostolską – nie powinno być opłacane z dochodów własnych gminy. – Za nauczanie religii powinno płacić państwo, bo to rząd zdecydował się na podpisanie konkordatu – podkreśliła radna Alicja Szczepańska.
„Kuriozalny projekt”
Innego zdania był radny Prawa i Sprawiedliwości. Michał Drewnicki mówił, że „projekt uchwały jest kuriozalny”. – W liceum nie podobały mi się lekcję fizyki, ale nie wpadłbym nigdy na pomysł, aby nauczyciele pracowali za darmo. Mimo wygłaszanych tutaj wzniosłych haseł nie wierzę w czyste pobudki. To jest czysty faryzeizm – zaznaczył.
Jeszcze ostrzej wypowiedział się przewodniczący klubu PiS. – Właściwie treść autopoprawek jest wtórna. Najważniejsze, żeby był dym i coś się działo – podkreślił Włodzimierz Pietrus. – Ta rezolucja jest antyspołeczna – dodawał radny Stanisław Zięba.
Rząd płaci czy nie?
Agata Tatara, przewodnicząca komisji edukacji rady miasta z ramienia PiS przypomniała, że rząd już teraz płaci za nauczanie religii. Miasto otrzymuje z budżetu państwa subwencję oświatową na finansowanie edukacji.
– Za wszystko, czego uczymy nasze dzieci, powinien zapłacić rząd i o to tutaj chodzi. Teraz rząd płaci troszeczkę powyżej 50 procent, a resztę my musimy dokładać – argumentowała radna PO Teodozja Maliszewska.
Krucjata
Radny niezależny Wojciech Krzysztonek: – Projekt rezolucji w pierwotnej wersji to nic innego jak wezwanie do krucjaty przeciwko duchownym. Osoby prowadzące lekcje religii, w tym księża i siostry zakonne, zostali skrytykowani w sposób nieparlamentarny. Zostali przedstawieni jako ludzie, którzy wykonują swoje obowiązki tylko dla pieniędzy, a z tym się absolutnie nie zgadzam.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS