Radna Koalicji Obywatelskiej Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska złożyła interpelację, w której prosi o naprawę bruku na ul. Jordana. Przy okazji, krytykuje w niej pomysł urządzenia zielonego skweru w miejscu, gdzie były parkingi. Myli jednak fakty.
Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska to nowa radna. Została wybrana z okręgu obejmującego m.in. śródmieście Katowic. Startowała z listy Koalicji Obywatelskiej.
Po tym jak jeden z mieszkańców poprosił na Facebooku o interwencję w sprawie nienależycie ułożonego bruku w rejonie skrzyżowania ulic Jordana i Kilińskiego, napisała w tej sprawie interpelację do prezydenta Katowic. Prosi w niej o naprawę nawierzchni brukowej, która na skutek prac ziemnych została uszkodzona i nie jest zabezpieczona przed wypadaniem.
“Dzielnica, o której mowa (modernistyczna – przyp. red.), jest piękną wizytówką naszego miasta, często odwiedzaną przez goszczących w naszym mieście znawców i miłośników architektury. Nam mieszkańcom niezwykle zależy na dbałości o jej urok i niewątpliwą wartość historyczną. Inwestycja prowadzona w ramach Zielonego Budżetu nie powinna mieć negatywnego wpływu na otaczającą infrastrukturę drogową.” – pisze radna w interpelacji.
Tyle że uszkodzenie nawierzchni drogi na ul. Jordana nie ma nic wspólnego z zieloną inwestycją przy skrzyżowaniu z ul. Kilińskiego. Za wykopy i ponowne ułożenie nawierzchni odpowiedzialny był Tauron Ciepło, który naprawiał w tym miejscu swoją awarię sieci. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Po drugie, zielony skwer, który powstaje w tym rejonie nie jest inwestycją z Zielonego Budżetu, a z Budżetu Obywatelskiego. To zasadnicza różnica. Projekty do realizacji w tym pierwszym wskazuje komisja, na czele której stoi dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej. Ostateczne zdanie i tak należy do prezydenta. Natomiast na projekty zgłoszone do BO głosują mieszkańcy i to oni decydują, który pomysł zostanie zrealizowany.
Zresztą, w kolejnym zdaniu swojej interpelacji radna używa określenia “wygłosowany projekt nowego skweru“. Powinna więc wiedzieć, że w Zielonym Budżecie głosowania nie ma.
Jeśli zaś chodzi o sam skwer, to radna KO ma pretensje, że w ogóle powstaje.
“Wygłosowany projekt nowego skweru nie był z mieszkańcami konsultowany i zaskoczył ich w znacznym stopniu. Likwidacja, jak na tę dzielnicę, sporej liczby miejsc parkingowych na skutek realizacji zadania wywołuje obecnie wśród pobliskich mieszkańców spore niezadowolenie. Zdaję sobie sprawę z faktu, że kwestia jest nieodwracalna, jednak w dobrym tonie byłyby konsultacje z mieszkańcami w tak istotnych kwestiach, mających wpływ na pogorszenie ich warunków mieszkania w ścisłym centrum miasta” – pisze Grodzka-Łopuszyńska.
Trudno powiedzieć w jaki sposób estetyczny zielony skwer wpływa na pogorszenie warunków mieszkania w centrum miasta. Być może chodzi o poprawę wyglądu i estetyki śródmieścia albo obniżenie temperatury w czasie upałów, lub też tzw. małą retencję, dzięki której woda opadowa wsiąknie w grunt, a nie np. zaleje piwnice kamienic leżących niżej. Może chodzi też o to, że komfort mieszkania w centrum pogorszą ławki, które zostaną zainstalowane na skwerze.
Trudno też sobie wyobrazić w jaki sposób miałyby wyglądać konsultacje tego i innych projektów składanych do BO i Zielonego Budżetu. Tylko w tym roku było ich łącznie 565.
Warto zaznaczyć, że zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym (art. 5a) budżet obywatelski jest “szczególną formą konsultacji społecznych“, a zasady i wymagania w ramach BO określa Rada Miasta w drodze uchwały.”
Kato
W ubiegłorocznym głosowaniu na projekty zgłoszone do BO “Zielony skwer w centrum Katowic” dostał 1884 głosy i uzyskał tym samym zdecydowanie największe poparcie wśród wniosków złożonych w śródmieściu. Był też w ścisłej czołówce wniosków z największą liczba głosów, biorąc pod uwagę wszystkie projekty lokalne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS