A A+ A++

W sieci pojawiły się pierwsze testy najnowszego “budżetowego króla”, czyli Radeona RX 6500 XT, który okazał się być jeszcze większym bublem niż sądziliśmy. Nasze przypuszczenia się sprawdziły i nawet teraz jesteśmy w stanie stwierdzić, że 6500 XT to najgorsza karta graficzna tego roku.

Na przestrzeni ostatnich tygodni wiele dowiedzieliśmy się o nadchodzącej wielkimi krokami, budżetowej karcie graficznej skrojonej do grania w gry w rozdzielczości Full HD. Następca niezbyt udanego, aczkolwiek solidnego Radeona RX 5500 XT według pierwszych przecieków miał zastąpić wszystkie nam znane karty graficzne z niskiego segmentu cenowego – RX 570, RX 580 i RX 5500 XT. Jedna sprawa nie dawała jednak spokoju zarówno recenzentom, jak i użytkownikom końcowym, a chodzi o linie PCI Express. Zacznijmy od tego, że Radeon RX 6500 XT wyposażony został w rdzeń Navi 24, który ma 1024 jednostek cieniujących, 65 TMU, 32 ROP, 16 rdzeni RT i 4 GB GDDR6 na pokładzie. Teoretyczna moc wynosi 5,7 TFLOPS i choć nie można w taki sposób porównywać ze sobą dwóch różnych GPU, może rzucić nieco światła na potencjalną wydajność, jeśli porównamy ją do tej samej rodziny GPU. Cieszy natomiast TDP, które według AMD wynosi 107 W.

AMD Radeon RX 6500 XT okazał się być tym, czego wszyscy się obawiali – budżetowym bublem.

Wracając jeszcze do tematu głównego, AMD ograniczyło z jakiegoś powodu linie PCIe w Radeonie RX 6500 XT, zostawiając x4 przy zarówno PCIe 4.0, jak i 3.0. Z ostatniego śledztwa na kanale YT Hardware Unboxed wynika, że potraktowany w taki sposób RX 5500 XT w wersji 4 GB, miał ogromne problemy z utrzymaniem odpowiedniej wydajności lub porównywalnej do tego, co możemy zauważyć w przypadku wykorzystania interfejsu PCIe 4.0 x4. Niestety dokładnie tak samo dzieje się w przypadku najnowszego Radeona.

Na PCIe 4.0 x4, Radeon RX 6500 XT radzi sobie dobrze. To po prostu dobra, budżetowa karta graficzna i choć w normalnych czasach oczekiwalibyśmy znacznie więcej, tak dziś można ją uznać za poprawną w swojej kategorii. Schody zaczynają się jednak w momencie, w którym nasza płyta główna wspiera wyłącznie PCIe w wersji 3.0. Pamiętajmy, że w tym wypadku przepustowość spada o połowę i to okazuje się być gwoździem do trumny omawianej karty graficznej.

W niektórych grach widać ewidentne spadki wyświetlanych klatek na sekundę z tego powodu. W Shadow of the Tomb Raider, otrzymujemy o 27% mniejszą wydajność (średnia liczba fps) oraz aż 50% w 1% low, czyli w scenariuszu, który odpowiada za generowanie stutteringu, czy jak kto woli, zacinania się obrazu. Podobne rezultaty otrzymujemy w grach takich jak Rainbow Six Siege, F1 2021, Horizon: Zero Dawn i Doom Eternal. Zainteresowanych pełnymi wynikami odsyłamy do testu autorstwa Hardware Unboxed.

Z przeprowadzonego wcześniej przez Stevena Waltona testu na bazie RX 5500 XT 4 GB i 8 GB wynika, że spadek wydajności jest spowodowany zarówno niewystarczającą ilością dostępnej pamięci VRAM, jak i niewystarczającą liczbą linii PCIe w przypadku PCIe 3.0. 8 GB wersja kart jeszcze jako tako się broni, bo zdecydowana większość potrzebnych danych potrafi zmieścić się w 8 GB buforze. Tak nie dzieje się jednak przy zastosowaniu 4 GB.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w czerwcu 2020 roku, AMD na swoim blogu opublikowało, że 4 GB VRAM to zbyt mało na dzisiejsze gry (to znaczy gry z 2020 roku) – pamiętacie tę kampanię, prawda? Dziś wpisu tego na głównej stronie nie znajdziecie, bo okazało się, że jednak 4 GB to odpowiednia ilość do gier, które powstały 2 lata po opublikowaniu tego wpisu. Cóż… wygląda na to, że przypuszczenia okazały się być prawdziwe. Napiszcie w komentarzu, jeśli należycie do grupy docelowej omawianego tu GPU, macie w komputerze płytę główną, która wspiera PCIe 4.0?

Zobacz także:





Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWładca Pierścieni od Amazonu na materiale. Znamy pełną nazwę oraz ostateczną datę premiery
Następny artykułWarmińsko-mazurskie. Próbował ukraść kobiecie torebkę. Obroniła się myjką ciśnieniową