A A+ A++

Dziś w zakładach Airbus Helicopters we francuskim Marignane po raz pierwszy wzniósł się w powietrze demonstrator techno­logii szybkiego śmigłowca hybry­do­wego Racer. Maszyna spędziła w powietrzu około trzydziestu minut. Lot przebiegł bezproblemowo, nastąpił jednak z kilkutygodniowym opóźnieniem względem ostatniej aktualizacji harmo­no­gramu. W połowie lutego informowano, że montaż już praktycznie dobiegł końca i Racer wzniesie się w powietrze w ciągu pięciu tygodni, co oznaczałoby końcówkę marca.

Próby w locie mają przebiegać bez zbędnego pośpiechu. Rozpisano je na mniej więcej dwa lata i 200 godzin w powietrzu. Osiągnięcia prędkości przelo­towej – obli­czonej na 407 kilometrów na godzinę – doczekamy się w ostatnim kwartale tego roku. Warto też na marginesie zwrócić uwagę na ciekawą zmianę. Poprzednio Airbus konsek­went­nie zapisywał nazwę śmigłowca jako RACER. Odzwierciedlało to jej naturę skrótowca – Rapid and Cost-Effective Rotor­craft. Teraz jednak nazwę zapisano jako zwykłe słowo: Racer.

– Racer ze swoimi dziewięćdziesię­cioma patentami jest doskonały przykładem tego, jaki poziom innowacji można osiągnąć, kiedy europejscy partnerzy działają razem – powiedział szef Airbus Helicopters Bruno Even. – Ten pierwszy lot to chwila dumy dla Airbus Helicopters i naszych czterdziestu partnerów w trzynastu krajach.

Prace nad Racerem ruszyły już w 2017 roku z częściowym finanso­waniem unij­nym w ramach programu Clean Sky 2 (który zapewnia wsparcie także kon­cer­nowi Leonardo pracującemu nad tiltrotorem nowej generacji – NGCTR). Początkowy harmonogram zakładał oblot już w roku 2021, ale po drodze Racer – podobnie jak wiele innych przedsięwzięć – zderzył się z rzeczywistością pandemii COVID-19.

Poza tym Racer okazał się najzwyczajniej w świecie dużym wyzwaniem. Kiedy już udało się przezwyciężyć opóźnienia wynikłe z pandemii, inżynierowie Airbusa natrafili na bliżej nieokreślone problemy techniczne. Z tego powodu nie udało się zrealizować pierwszego lotu zapo­wie­dzia­nego na ubiegły rok.

Eurocopter X³,
(Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)

Racer wywodzi się z demonstratora technologii Eurocopter X³, który z kolei powstał na bazie głęboko zmody­fi­ko­wa­nego kadłuba śmigłowca AS365 Dauphin. Do X³ należy ustanowiony w 2013 roku nieoficjalny rekord prędkości śmigłowca, wynoszący 472 kilometry na godzinę (oficjalny, ustanowiony w 1986 roku przez Westlanda Lynxa, to „zaledwie” 400,87 kilometra na godzinę, czyli mniej więcej tyle, ile prędkość przelotowa RACER-a). O ile jednak X³ został wyposażony w śmigła ciągnące, o tyle nowa konstrukcja otrzy­mała dwa śmigła pchające i bryłę kadłuba przypo­mina­jącą Airbusa H160.

Napęd stanowi para silników Safran Aneto-1X. W locie poziomym wystarczy jeden z nich – w tym trybie Racer będzie mógł rozwinąć prędkość przelotową 180 węzłów (333 kilo­metry na godzinę), co pozwoli zmniejszyć zużycie paliwa o 40% w stosunku do śmigłowców o podobnej masie. W locie na dwóch silnikach ze standardową prędkością przelotową zużycie paliwa ma być mniejsze o 15%.

Koncepcja Racera przewidziana jest przede wszystkim na rynek cywilny, po­dob­nie jak NGCTR, ale producent widzi dla niej zastosowanie także w siłach zbrojnych. Przed laty planowano nawet zgłoszenie go do konkursu FARA, mającego wyłonić nowe lekkie śmig­łow­ce rozpoz­nawczo-uderze­nio­we dla US Army. Wymogi zakładały, że FARA musi rozwijać pręd­kość co najmniej 180 węzłów (333 kilo­metry na godzinę) i mieć masę własną nieprzekra­czającą 6350 kilo­gramów. Racer spełniałby oba z zapasem. Osta­tecznie Airbus zrezyg­nował z amery­kań­skiego konkursu, a cały program FARA anulowano.

Na Racera (czy też konstrukcje, które powstaną na jego bazie) czeka już jednak inne wyzwanie. W listopadzie 2020 roku Francja, Włochy, Niemcy, Wielka Brytania i Grecja podpisały list intencyjny inicjujący program Next Generation Rotorcraft Capability (NGRC), którego celem jest opra­co­wanie nowego średniego śmig­łow­ca wielozadaniowego dla NATO.

W 2021 roku ogłoszono wstępne wyma­ga­nia wobec nowej maszyny. NGRC powinien mieć prędkość przelotową nie mniejszą niż 400 kilometrów na godzinę, zasięg bez tankowania w powietrzu minimum 1650 kilometrów i maksymalną masę startową w przedziale 10–17 ton przy udźwigu 2,5 tony. Na potrzeby realizacji programu w 2022 roku zawią­zano organ zarządzający NGRC Acqui­sition Support Partnership. Poza przed­sta­wi­cie­lami państw jego członkiem jest także reprezentant Agencji Wsparcia i Zamówień NATO, zajmującej się między innymi wspólnymi zakupami uzbrojenia i wsparciem jego eksploatacji.

Śmigłowiec ma wejść do służby w latach 2035–2040. Szacuje się, że w ciągu naj­bliż­szych dekad zapotrzebowanie państw NATO (poza Stanami Zjedno­czo­nymi) na śmigłowce tej klasy sięgnie około 1000 egzemplarzy. Głównym konkurentem Racera może się okazać konsorcjum Leonardo–Bell, o którym pisaliśmy w ubiegłym miesiącu.

Bell V-280 Valor.
(Bell Helicopter)

Przypomnijmy, iż nigdzie nie powie­dziano, że NGRC nie może być klasycznym śmig­łow­cem w układzie jedno­wir­ni­ko­wym ze śmigłem sterującym (układ ten nie do końca poprawnie zwany jest układem Sikorskiego – w istocie powinien to być układ Jurjewa). Szkopuł w tym, że oficjalny, ustanowiony w 1986 roku przez Westlanda Lynxa, rekord prędkości śmigłowca w takim układzie to „zaledwie” 400,87 kilometra na godzinę. Z kla­sycz­nych śmigłowców nie da się wycisnąć dużo więcej. Trzeba więc postawić na mniej ortodoksyjny układ, na przykład tiltrotora albo śmigłowca „hybrydowego”, to jest ze śmigłem pchającym.

W przypadku konsorcjum Leonardo–Bell wybór układu tiltrotora wydaje się oczy­wisty. Włosi, wówczas jeszcze pod szyldem AgustaWestland, opracowali we współpracy z Bellem maszynę oznaczoną BA609, przeznaczoną głównie na rynek cywilny. Zarówno ona, jak i V-22 Osprey czerpały pełnymi garściami z doświad­czeń oblatanego w 1977 roku Bella XV-15. Obecnie Leonardo rozwija AW609 – takie bowiem naddano jej nowe oznaczenie – już samodzielnie. A równolegle pracuje nad wspomnianym NGCTR, który ma się poruszać z prędkością przelotową co najmniej 500 kilometrów na godzinę (napęd będą stanowiły dwa silniki General Electric CT7) i przy maksymalnej masie startowej około 11 ton będzie zabierał około dwudziestu pasażerów.

Z kolei dziełem Bella jest nie tylko Osprey (we współpracy z Boeingiem), ale też V-280 Valor, który zwyciężył w programie Future Vertical Lift. Jak sama nazwa wskazuje, Valor może latać z prędkością 280 węzłów, czyli 519 kilometrów na godzinę.

Airbus Helicopters

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułЯк приготувати домашню ковбасу на Великдень: три рецепти запашної традиційної нарізки
Następny artykułБронезащита от “Темп-3000” спасает военных на поле боя