Pod koniec roku słynni i poważani przedstawiciele świata filmu publicznie krytykowali produkcje, które podbijają w ostatnich latach box office. Głównie chodzi o filmy Marvel Studios i kolejne epizody “Gwiezdnych Wojen”. Obie serie zarabiają co roku miliony dolarów, co nie jest w smak niektórym reżyserom. Dołączył do nich Quentin Tarantino.
Quentin Tarantino o filmach Marvela i “Gwiezdnych Wojnach”
Jednym z najgłośniejszych reżyserów krytykujących sukces produkcji superbohaterskich był Martin Scorsese. Jego wypowiedź na temat filmów Marvela podzieliła środowisko filmowe i widzów. Chociaż od afery minęło już kilka miesięcy, reżyser nadal ma dość sceptyczny stosunek do wszelkich produkcji, które powstały na podstawie komiksów.
Chociaż o sporze już wszyscy zdążyli zapomnieć, Quentin Tarantino postanowił zabrać głoś w sprawie, w nowym wywiadzie dla Deadline. Co filmowiec twierdzi o obecnych trendach w komercyjnej kinematografii?
“
Kiedy rozmawiamy o “Avengers: Endgame” i innych tego typu produkcjach, to uważam, że w zeszłym roku rozegrała się wojna o filmy. Z tego, co widzę, komercjalny produkt, który należy do wielkich korporacji, przedsięwzięcia, o których każdy wie, że leżą w ich DNA, nieważne czy chodzi o Marvel Comics, “Star Wars”, “Godzillę” czy Jamesa Bonda – te filmy nigdy nie będą miały lepszego roku, niż w zeszłym roku. To był rok, w którym ich dominacja osiągnęła zenit. (…)
Pojawiło się wiele oryginalnych filmów, które trzeba było zobaczyć i to zobaczyć w kinach. To zaowocowało naprawdę bardzo mocnym rokiem. Jestem dumny, że zostałem nominowany wraz z innymi filmami, które dostały nominacje. Myślę, że jeśli podsumuje się zeszły rok, to pokazuje się kino, które nie poszło w kierunku blockbusterów i w tym roku będzie bronić swojego dobrego imienia.(…)
To był naprawdę fajny rok – walka z takimi tuzami jak “Avengers: Endgame”, kiedy miesiąc przed premiera i miesiąc po niej nie mówiło się o niczym innym. Podobną próbę podjęto przy ostatnich “Gwiezdnych Wojnach”, ale nie sądzę, że im się udało, ale nie możesz wsiąść do samolotu United Airlines bez natknięcia się na reklamy. Nawet reklamy zwykłych produktów nawiązują do “Gwiezdnych Wojen”. “
Tarantino wspominając o nominacji miał oczywiście na myśli nominacje “Once Upon a Time in Hollywood” do Oscarów 2020. Akademia Filmowa doceniła wiele produkcji, które trudno zaliczyć do blockbusterów. Kasowe hity zostały zepchnięte na dalszy plan.
Czy słowa Tarantino się sprawdzą i popularność superbohaterów zacznie stopniowo zanikać? Trudno powiedzieć, bo Marvel Studios wychowało sobie pokolenie widzów na całym świecie i filmem “Avengers: Endgame” nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa – wręcz przeciwnie. Natomiast kino autorskie świetnie zaczęło sobie radzić na platformach streamingowych, które pozwalają twórcom na o wiele większe możliwości niż film kinowy. Poza tym wojna produkcji nastawionych na zysk z bardziej ambitnym podejściem do X muzy istnieje ,od kiedy powstała kinematografia, więc scenariusz proponowany przez Tarantino raczej trudno traktować poważnie.
“Once Upon a Time in Hollywood” – czy film Quentina Tarantino dostanie Oscara?
Najnowsza produkcja Tarantino – laurka nieistniejącego już obrazu Hollywood, została bardzo dobrze przyjęta przez widzów i krytyków. “Once Upon a Time in Hollywood” zostało też docenione przez Amerykańską Akademię Filmową, która nominowała tytuł w 10 kategoriach – Najlepszy film, Najlepszy aktor pierwszoplanowy, Najlepszy aktor drugoplanowy, Najlepszy reżyser, Najlepszy scenariusz oryginalny, Najlepsza scenografia, Najlepsze kostiumy, Najlepsze zdjęcia, Najlepszy dźwięk i Najlepszy montaż dźwięku. Ile statuetek zdobędzie przedostatni film Tarantino? O tym przekonamy się podczas 92. gali wręczenia Oscarów, która odbędzie się 10 lutego 2020 roku.
Zobacz też: “Once Upon in Time in Hollywood”, reż. Quentin Tarantino [RECENZJA]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS