Quentin Tarantino to jeden z najgłośniejszych reżyserów ostatnich trzech dekad. Każdy jego projekt jest przyjmowany bardzo przychylnie i cieszy się świetnym odbiorem ze strony fanów i krytyków filmowych. Choć pokaz umiejętności twórcy otrzymaliśmy już kilkukrotnie, to bez wątpienia jest to zaledwie cząstka tego, co znajduje się w jego umyśle.
I jednym z takich tworów, który nigdy nie ujrzał niestety światła dziennego, jest pomysł na ekranizację komiksów, gdzie głównym bohaterem jest Luke Cage! W bardzo ciekawym podcaście Amy Schumer, Tarantino zdradził, że chciał stworzyć taki film jeszcze w latach 90.:
Był taki czas, zanim całe to Marvelowe gówno zaczęło wychodzić… To było po “Wściekłych Psach”, ale jeszcze przed “Pulp Fiction”- myślałem wtedy o Luke’u Cage’u. Gdy dorastałem, byłem wielkim kolekcjonerem komiksów, a moimi ulubionymi były “Luke Cage: Hero of Hire”, “Luke Cage: Power Man” oraz “Shang-Chi: Master of Kung Fu”.
Reżyser przyznał jednak, że od pomysłu odwiedli go jego przyjaciele, którzy odradzali obsadzenie w głównej roli Larry’ego Fishburne’a:
Zniechęcili mnie moi geekowi kumple. Uważałem, że Larry Fishburne był idealnym facetem do zagrania Luke’a Cage’a. Oni wszyscy mówili jednak, że “To musi być Wesley Snipes”. Broniłem się! Lubiłem Wesleya Snipesa, ale Larry Fishburne był praktycznie Marlonem Brando. Oni jednak twierdzili, że musiałby zrobić wielką formę, a Snipes już to ma. Ostatecznie krzyknąłem: “Pieprzyć Was, wszystko zrujnowaliście”.
Chcielibyście zobaczyć produkcję traktującą o superbohaterze, za którą stałby właśnie Quentin Tarantino? Dajcie znać w komentarzach!
Warto przeczytać także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS