Data dodania: 2020-10-23 (14:02) Komentarz surowcowy DM BOŚ
Notowania ropy naftowej znajdują się na drodze do zakończenia bieżącego miesiąca na minusie – aczkolwiek niewielkim. Notowania ropy naftowej WTI pozostają powyżej poziomu 40 USD za baryłkę, podczas gdy cena ropy Brent porusza się ponad poziomem 42 USD za baryłkę.
Z jednej strony, druga fala pandemii oraz związane z tym restrykcje niewątpliwie przyczynią się do obniżenia prognoz popytu na ropę naftową. Chociaż jeszcze latem liczono na to, że sytuacja powoli zacznie wracać do normy, a ograniczenia w przemieszczaniu się zaczną być powoli znoszone, to druga fala pandemii przekreśliła te założenia. Nad globalnym rynkiem ropy naftowej pojawiła się wizja nadwyżki nie tylko w tym, ale i w przyszłym roku.
Z drugiej strony, producenci ropy naftowej coraz śmielej podkreślają, że są gotowi ograniczać produkcję tego surowca w razie potrzeby. Chociaż na razie nie padły żadne konkretne liczby, to OPEC+ ostatnio zasugerował możliwe zmiany planów w zakresie porozumienia naftowego (które na razie zakłada, że od stycznia ma nastąpić podwyższenie limitów produkcji o 2 mln baryłek dziennie).
Wczoraj głos w tej sprawie zabrał prezydent Rosji, Władimir Putin. Ogłosił on, że chociaż na razie nie widzi przesłanek za zmianami w porozumieniu naftowym OPEC+, to nie wyklucza przedłużenia go w obecnej formie na dłuższy czas, jeśli zajdzie taka potrzeba. Putin zaznaczył, że jest w kontakcie z przedstawicielami Arabii Saudyjskiej oraz Stanów Zjednoczonych (USA nie bierze udziału w porozumieniu OPEC+) i potwierdził, że producenci ropy naftowej chcieliby uniknąć gwałtownych zniżek cen tego surowca.
Deklaracja ze strony Władimira Putina to obecnie najbardziej klarowny sygnał ze strony Rosji, że państwo to chce bronić cen ropy naftowej przed spadkami. Jest to także sugestia, że OPEC+ może dokonać rewizji postanowień porozumienia naftowego podczas spotkania za nieco ponad miesiąc.
MIEDŹ
Podwyższone prognozy popytu na miedź.
Strona popytowa na rynku miedzi wyniosła ceny tego surowca do najwyższych poziomów od ponad dwóch lat. Chociaż końcówka bieżącego tygodnia przynosi delikatne spadki, to na razie są one traktowane jako odreagowanie techniczne po dotarciu cen miedzi na tegoroczne szczyty.
Tymczasem nastroje inwestorów na rynku miedzi pozostają dobre. Głównym motorem zwyżek w ostatnim czasie były zapowiedzi większego popytu na ten metal ze strony Chin, ze względu na planowane inwestycje w infrastrukturę energetyczną, jak również plany zwiększenia strategicznych rezerw miedzi.
Wczoraj International Wrought Copper Council (IWCC) podwyższyła prognozy globalnego popytu na miedź w tym i przyszłym roku. Według tej organizacji, globalny popyt na rafinowaną miedź w 2020 roku wyniesie 22,9 mln ton. To co prawda o 4,6% mniej niż w poprzednim roku, ale o 300 tysięcy ton więcej niż zakładały prognozy IWCC z maja. Ponadto, instytucja ta zakłada, że w 2021 roku popyt na miedź wzrośnie o 5%, podczas gdy wcześniej zakładano zwyżkę o 4,4%.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS