A A+ A++

Okazało się, że większość wpisów z hashtagiem #TakDlaCPK, gdzie uwili swoje gniazda obrońcy CPK, pochodzi z… serwerów rosyjskich. Nawet załączono mapkę tego zagłębia z okolic Pskowa, skąd ponoć – tu trzeba uwierzyć na słowo, ale niech fakty nie stają nam na drodze do pięknej opowieści – wrzucane są tysiące wpisów dziennie.

Widać tu desperację w argumentacji po polskiej stronie przeciwników CPK. Reductio at Putinum to ostatnio ostateczny, rozpaczliwy argument, kiedy inne poległy albo ich w ogóle nie ma. Oto Putin ma wspierać budowę kluczowego przedsięwzięcia infrastrukturalnego polepszającego strategiczną sytuację Polski, o militarnych korzyściach CPK dla NATO nie wspominając. I Putin wpiera tych, którzy tego chcą, cwaniak. A więc wszyscy cepekowcy to putinowcy. Przypomina mi to pewną rozmowę, którą odbyłem z przedstawicielem dziś już uśmiechniętej Polski, który jeszcze za rządów PiS przekonywał już tylko mnie, bo co do reszty, to mówił do przekonanych, kiedy to na jednym oddechu stwierdził, że Kaczyński jest proputinowski i jednocześnie wysyła niepotrzebnie dużo czołgów na Ukrainę (wyszło, że przeciwko swemu ulubieńcowi).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMŚ: niewiarygodny mecz Polaków!
Następny artykułKard. Matteo Zuppi: Co to znaczy żyć?