Kreml za wszelką cenę próbuje prężyć muskuły. Władimir Putin powiedział, że przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Rosji. Ale? „Ekspansja infrastruktury wojskowej na tym terytorium z pewnością sprowokuje naszą reakcję” – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosja „wepchnęła” Finlandię do NATO, a teraz narzeka! Absurdalne słowa Pieskowa: To nie przyczynia się do bezpieczeństwa
CZYTAJ TAKŻE: Miedwiediew próbuje straszyć Zachód wybuchem wojny nuklearnej. Kto ma być jej winny? Kraje wspierające Ukrainę. „Katastrofalny scenariusz”
Dobra mina do złej gry? Tylko w ten sposób można ocenić próbę prężenia muskułów przez rosyjskiego dyktatora, który w przeciwieństwie do poprzedniego stanowiska wyrażonego przez rzecznika Kremla, przekonuje że wejście Finlandii i Szwecji do NATO nie stanowi „zagrożenia”. Ale pozostawił sobie przy tym stałą zagrywkę w postaci straszaków.
Putin mówi o NATO, Finlandii i Szwecji. Próbuje straszyć
Putin zabrał bowiem głos podczas szczytu Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), która oprócz Rosji obejmuje Białoruś, Armenię, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
Rosja nie ma problemów z Finlandią czy Szwecją, więc w tym sensie rozszerzenie NATO o te państwa, nie stanowi dla nas zagrożenia
— mówił.
Ale ekspansja infrastruktury wojskowej na tym terytorium z pewnością sprowokuje naszą reakcję
— powiedział Putin przywódcom Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, która obejmuje Białoruś, Armenię, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
Co to będzie – zobaczymy, jakie zagrożenia zostaną dla nas stworzone
— mówił dalej.
Problemy powstają bez żadnego powodu. Zareagujemy odpowiednio
— dodał.
Przemawiając do przywódców zdominowanego przez Rosję sojuszu wojskowego państw byłego Związku Radzieckiego, Putin oskarżał, że rozszerzenie NATO jest wykorzystywane przez Stany Zjednoczone w „agresywny” sposób, aby pogorszyć i tak już trudną sytuację światowego bezpieczeństwa.
Oprócz tej niekończącej się polityki ekspansji, Sojusz Północnoatlantycki wykracza poza swój cel geograficzny, poza obszar euroatlantycki, starając się coraz bardziej angażować w sprawy międzynarodowe i kontrolować sytuację międzynarodową w zakresie bezpieczeństwa, wpływać na nią, i to nie w najlepszy sposób, w innych regionach świata
— oskarżał.
To z pewnością wymaga dodatkowej uwagi z naszej strony
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Parlamentarna większość Szwecji za wstąpieniem do NATO! Rząd może już podjąć formalną decyzję o rozpoczęciu procesu akcesyjnego
Silniejszy sojusz w ramach OUBZ?
Jak podały rosyjskie agencje prasowe, przywódcy państw wchodzących w skład Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym rozmawiają o głębszej współpracy wojskowej i bezpieczeństwie podczas odbywającego się w poniedziałek w Moskwie szczytu z okazji 30-lecia organizacji.
Według Kremla kraje te planują „omówić głębszą współpracę wojskową i skuteczniejszą interakcję w odniesieniu do całego szeregu obecnych i nowych wyzwań i zagrożeń, w tym tych pochodzących z Afganistanu”.
Wcześniej informowano, że przywódcy planują skoncentrować się na wzmocnieniu systemu bezpieczeństwa zbiorowego, potencjału pokojowego i mechanizmów szybkiego reagowania na kryzysy, biorąc pod uwagę doświadczenia organizacji zdobyte podczas „operacji pokojowej” w Kazachstanie.
Białoruski dyktator ma pretensje do partnerów?
Tymczasem białoruski satrapa wezwał państwa członkowskie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym do zacieśnienia współpracy politycznej w celu przeciwstawienia się naciskom zagranicznym.
Należy zwiększyć efektywność mechanizmu konsultacji w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Powinniśmy częściej wypowiadać się w imieniu OUBZ na platformach międzynarodowych, aby głos i stanowisko organizacji były dobre – słyszane i widziane. Musi być wspólny głos i wspólne stanowisko, tak jak na Zachodzie
— powiedział Aleksandr Łukaszenka..
Ostrzegał przy tym swoich partnerów, że „przeciwnicy i wrogowie” OUBZ systematycznie gubią podstawy i relacje sojusznicze (OUBZ).
Pod tym względem gramy w pewnym sensie na rękę Zachodowi. Jestem pewien, że gdybyśmy zaprezentowali wspólny front, nigdy nie byłoby tego, co nazywają „sankcjami z piekła rodem”
— podkreślił.
olnk/Reuteres/TASS/wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS