A A+ A++

Temperatury w Rosji rosną 2,5 raza szybciej niż w reszcie świata. W Wilujsku, prowincjonalnym mieście w Jakucji w zeszłym roku zebrano 18 ton zboża. W tym roku oczekuje się, że plony będą dwa razy wyższe. Pierwsze eksperymenty z uprawą zboża prowadzono tu w latach 60. Ale rezultaty były zniechęcające – wówczas pod koniec września termometr spadał do minus 50 stopni Celsjusza. Dziś pokazuje plus 5 (dopiero w zimie spada do minus 50).

„Może zmiany klimatyczne nie są takie złe w tak zimnym kraju jak nasz? 2-3 stopnie więcej nie zaszkodzą. Mniej wydamy na futra, a zbiory zbóż pójdą w górę” – odpowiadał w 2003 roku Putin na pytanie, czy podpisze Protokół z Kioto. Rosja jest obecnie największym eksporterem pszenicy na świecie, przypada na nią jedna czwarta globalnego rynku. Eksport rolny wzrósł szesnastokrotnie od 2000 roku. Putin powiedział niedawno uczestnikom Forum Gospodarczego Rosja-Afryka w Soczi zeszłej jesieni: „Obecnie eksportujemy więcej produktów rolnych niż broni”. W bliskiej przyszłości, gdy produkcja zboża w Rosji wzrośnie w wyniku zmian klimatycznych, stanie się ono kolejną bronią, po którą Kreml będzie mógł sięgnąć. Coraz większa dominacja Rosji w rolnictwie „Jest niedoceniana jako zagrożenie geopolityczne” – tłumaczył. Rod Schoonover, były starszy analityk Departamentu Stanu w administracji Obamy i Trumpa.

Nowy Kanał Sueski

Z kilkoma wyjątkami, m.in. Sankt Petersburga, największe miasta Rosji i najważniejsze bazy wojskowe są znacznie mniej narażone na zalanie w wyniku podnoszenia się poziomu morza niż np. miasta Stanów Zjednoczonych, które mają swoje największe miasta na wybrzeżu. Kreml ma też nadzieje, że nieustanne topnienie arktycznego lodu morskiego otworzy nowy szlak żeglugowy (Północną Drogę Morską), który skróciłby czas tranzytu z Azji Południowo-Wschodniej do Europy nawet o 40 proc., dając Rosji ogromne korzyści (letnia pokrywa lodowa na Oceanie Arktycznym jest o jedną trzecią mniejsza niż średnia z lat 80. Ocean stracił prawie milion mil kwadratowych lodu). „Będziemy stopniowo przejmować transport z Kanału Sueskiego” – zapowiadał wicepremier Jurij Trutniew. Północna Droga Morska ma być żeglowna przez cały rok od 2022 lub 2023.

„Nikt nie zna źródeł globalnej zmiany klimatu. W historii naszej Ziemi były okresy ocieplenia i ochłodzenia i może to zależeć od procesów zachodzących we wszechświecie” – mówił Putin na swojej dorocznej konferencji prasowej w 2019 r.

Od tego czasu stanowisko rosyjskiego prezydenta ewoluowało. W połowie października, w okresie poprzedzającym COP26 w Glasgow, wydawało się nawet, że prezydent Rosji dokonał zwrotu o 180 stopni, wyznaczając ambitny cel (niepoparty zresztą żadnym konkretnym planem), zgodnie z którym Rosja ma stać krajem „neutralnym klimatycznie” do 2060 roku (Rosja już teraz jest czwartym co do wielkości emitentem gazów cieplarnianych. Jej emisje per capita należą do najwyższych na świecie – są o 53 proc. większe niż w Chinach i o 79 proc. niż w Unii Europejskiej).

Nie ma Rosji bez gazu i ropy

A jednak nieobecność Putina na COP26 nie jest przypadkiem. Od niedawna prezydent Rosji przyznaje, że globalne ocieplenie jest wynikiem działalności człowieka. Ale jednocześnie ma wrogi stosunek do energii odnawialnej. Jak mówił: „Kiedy promowane są pomysły oparcia się na energii słonecznej lub wiatrowej, myślę sobie, że ludzkość może po raz kolejny skończyć w jaskiniach”. Kiedy na początku października cena gazu ziemnego w Europie poszybowała w górę, Putin zasugerował, że kryzys energetyczny jest związany z przechodzeniem Europy na odnawialne źródła energii.

Ta wrogość jest zrozumiała – odejście od paliw kopalnych na świecie byłoby dla Rosji zagrożeniem egzystencjalnym. Rosyjska polityka zagraniczna w ciągu ostatnich lat opierała się na wykorzystaniu pozycji jako jednego z największych ich producentów – obok Arabii Saudyjskiej i USA – na świecie. To ze sprzedaży ropy i gazy czerpią swe bogactwo oligarchowie. To ze sprzedaży paliw płacone są emerytury i to na nich opiera się skarbiec państwa. Podobnie jak kompleks militarny. To paliwa kopalne stanowią główne źródło dewiz dla Rosji. Bez paliw kopalnych cała rosyjska strategia gospodarcza do 2030 runęłaby jak domek z kart.

Jak tłumaczy Heather Conley, dyrektor programu Europa, Rosja i Eurazja w waszyngtońskim Center for Strategic and International Studies, „Rosjanie dostosowali swoje wypowiedzi tak, aby uwzględniały kwestie klimatyczne, ale to tylko słowa. To ich działania – podwojenie eksportu paliw kopalnych z powodu sytuacji gospodarczej – pokazują ich rzeczywistość. Teraz przyznają, że zmiana klimatyczna to fakt, ale po prostu nie zamierzają nic z tym zrobić”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznajesz trenerów klubów LM?
Następny artykułPremier podczas szczytu klimatycznego COP26: transformacja energetyczna musi odbywać się w sposób sprawiedliwy i zapewniać bezpieczeństwo obywateli