Chcesz wiedzieć, czym żyje Białystok? Zapisz się na nasz poranny newsletter lokalny, a nic Cię nie ominie!
Informację o tym, że Urząd Gminy w Białowieży wystąpił do RDOŚ o zezwolenie na płoszenie wilków, otrzymaliśmy od białowieskiego wójta Alberta Litwinowicza po naszych niedawnych artykułach dotyczących coraz częstszego pojawiania się tych zwierząt i zbyt odważnego ich zachowania wobec ludzi na obrzeżach Białowieży, a nawet w samej tej wsi.
Rozwiązaniem gumowe kule
Wilki (znajdujące się pod ścisłą ochroną, których generalnie płoszenie lub niepokojenie jest prawnie zakazane) w ostatnim czasie w trakcie spotkań z ludźmi w Białowieży wyraźnie nie okazują bojaźni, co – jak mówi m.in. prof. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży – jest nienaturalnym zachowaniem, a wynikać to może z działań człowieka, które ułatwiają wilkom zdobycie pokarmu.
Zdaniem prof. Kowalczyka czy zastępcy dyrektora IBS PAN w Białowieży Krzysztofa Schmidta rozwiązaniem tej sytuacji byłoby uzyskanie przez białowieski urząd gminy zezwolenia z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na odstraszanie wilków przez miejscowych myśliwych. Myśliwi mogliby zostać wyposażeni w gumowe kule i strzałami byliby w stanie skutecznie zniechęcić te zwierzęta do zbytniej śmiałości wobec ludzi – dla ich bezpieczeństwa i dobra tych zwierząt.
Jak już wspominaliśmy, w piśmie, jakie otrzymała „Wyborcza” z RDOŚ w Białymstoku, wynikało, że takie rozwiązania wchodzą w grę.
Elwira Choińska, regionalna konserwator przyrody, zastępczyni dyrektorki RDOŚ w Białymstoku, napisała w nim: „Występujące niebezpieczne sytuacje na linii człowiek – wilk wymagają wyjaśnienia, a przede wszystkim natychmiastowej reakcji”. Wskazała na akceptowalną przez tę instytucję metodę płoszenia wilków: oddawanie strzałów ostrzegawczych z broni myśliwskiej przez osoby upoważnione i posiadające zezwolenie na posiadanie broni myśliwskiej.
Przy tym zwracała uwagę: „Do odstraszania drapieżników wykorzystywane są różne środki wywołujące odruch strachu skojarzony np. z miejscem przebywania zwierząt gospodarskich. W tym celu stosowane są przede wszystkim bodźce wizualne, akustyczne”. Podkreśla: „Skuteczniejsze jest stosowanie zakresu zmiennych dźwięków emitowanych w różnych odstępach czasu. Powinny im towarzyszyć inne środki wzmacniające reakcję strachu, na przykład strzelanie, bodźce świetlne (stroboskopowe światło). Wykorzystywane są także urządzenia wystrzeliwujące kule gumowe lub pociski zawierające gaz pieprzowy. Obecnie popularne są emitory dźwięku o wysokiej częstotliwości i ciśnieniu akustycznym. Dodatkowo urządzenia takie mogą zostać zaopatrzone w dzwony, syreny i petardy”.
Odławianie mało realne
W końcu grudnia, jeszcze przed pierwszym naszym tekstem o coraz częstszym pojawianiu się wilków na obrzeżach Białowieży i w samej tej wsi, wystosowaliśmy do białowieskiego wójta Alberta Litwinowicza pytania o to, czy wystąpi do RDOŚ o zgodę na odstraszanie wilków lub ma inne pomysły na rozwiązanie tego problemu. W odpowiedzi, którą właśnie otrzymaliśmy od wójta, czytamy, że na podstawie Ustawy o ochronie przyrody z 2004 r. „Urząd Gminy Białowieża wystąpił z wnioskiem do RDOŚ o zezwolenie na wykonanie czynności zakazanych wobec gatunków objętych ochroną. Sposób wykonania czynności, na które może być wydane zezwolenie będzie polegało na umyślnym płoszeniu za pomocą broni z amunicją gumową lub odłowieniu przy pomocy »pułapki żywołownej«”.
Wójt Litwinowicz dodał także: „W toku podejmowanych działań będziemy gotowi podjąć współpracę z jednostkami posiadającymi wiedzę i doświadczenie w zakresie wykonywania czynności zakazanych wobec zwierząt objętych ochroną”.
Beata Bezubik, dyrektorka RDOŚ w Białymstoku, na razie decyzji w tej sprawie nie podjęła (w poniedziałek, 4 stycznia, do RDOŚ pismo z białowieskiego urzędu gminy jeszcze nie wpłynęło). W rozmowie z nami stwierdziła jednak, że skłonna byłaby zgodzić się w tej sytuacji na używanie wobec zbyt śmiałych wobec ludzi wilków białowieskich broni z amunicją gumową. Jednak jeśli chodzi o odławianie tych zwierząt za pomocą pułapki żywołownej – jak to określiła – musiałaby dokładnie poznać szczegóły takiej propozycji, w tym zwłaszcza cel tego odławiania. Chodzi o to, że z pisma, jakie otrzymaliśmy z urzędu gminy, nie wynika, czy taki odłów miałby służyć przemieszczeniu wilków w inne, odległe od Białowieży miejsca, czy np. ich uśmiercaniu (co w wyjątkowych przypadkach jest możliwe, ale wymaga specjalnych zgód).
Wątpliwości co do odławiania wilków i przewożenia ich w inne miejsca z dala od Białowieży ma też prof. Kowalczyk. Uważa je za mało skuteczne, bo „spoufalone” osobniki wilków wcześniej czy później albo pojawią się w innych miejscowościach, albo mogą powrócić do Białowieży.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS