Renata Radłowska: Pierwsza Wigilia bez seniorów, przy stole nie będzie dziadka, zostanie puste krzesło babci… – piszą w mediach społecznościowych młodzi Polacy.
Monika Golonka-Czajkowska: W tradycyjnym kalendarzu świąt chrześcijanskich, zwłaszcza w tej części Europy, Wigilia była momentem szczególnym, który symbolicznie zamykał stary rok i rozpoczynał nowy. Do dzisiaj, właściwie bez względu na stopień naszej religijności, większość z nas odbiera ten dzień jako najważniejszy w roku. Staramy się być wtedy wspólnie z naszymi bliskimi, w pędzie przez życie na chwilę zwolnić, usiąść przy stole celebrować chwilę. Ten rok ze względu na pandemię jest jednak inny. Towarzyszy nam też niejasne przeczucie, że to może nie być jeszcze koniec złych chwil. Niestety, pustych miejsc przy wigilijnym stole będzie więcej, niż mogliśmy to sobie jeszcze rok temu wyobrazić. W tym roku przy moim stole zabraknie mamy.
Mogłoby być nas więcej. To są też śmierci covidowe.
– Rozstania bez pożegnań, odchodzenie w samotności… Część z nas zasiądzie do wigilijnego stołu z tym bólem, zwłaszcza ci, którym bliskich zabrał koronawirus. Część zasiądzie ze strachem, z obawami, niepewnością co dalej.
Nie da się wypełnić tej pustki, prawda?
– Od wielu lat podczas Wigilii towarzyszy nam telewizor i telefon komórkowy; odbierają wspólne świętowanie, śpiewanie kolęd, rozmowy, czasem drogocenne milczenie; tak nie powinno być. Ale technologia może pomóc w tworzeniu wspólnoty – zapewne połączymy się dzięki niej z naszymi bliskimi, którzy tym razem zostali w swoich domach. Odpowiadając na pani pytanie: na ból po stracie i na smutek nie ma uniwersalnych recept.
To czym się cieszyć?
– Że mimo wszystko jesteśmy na tym świecie. Że mamy jeszcze z kim siadać do stołu. Starsi ludzie już wiedzą, że życie przemija, mają świadomość jego kruchości; młodzi jeszcze nie. Wigilijny stół spotyka ze sobą młodych i starych – jedni przynoszą spokój, refleksję, drudzy radość. Nie można starym odbierać myślenia o przemijaniu, a młodym radości z tego dnia. Mogłabym i ja usiąść przy stole i zastanawiać się na ulotnością chwili i że jest mi już bliżej niż dalej, ale mam synów, którzy chcą się cieszyć z tego dnia, czekają na niego cały rok.
Inne znaczenie będzie miało też dodatkowe nakrycie na wigilijnym stole.
– Nie inne, może bardziej istotne. Przez lata wierzyliśmy, że jest to talerz dla zbłąkanego wędrowca, a przecież – tak było od stuleci – to nakrycie zostawiano dla zmarłych z naszych rodzin. Wracamy więc – zgadzam się, że to nagłe – do głębszych znaczeń symboli.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS