A A+ A++

Po pięciu wygranych z rzędu, na sobotniej gali KSW 77 na Mariusza Pudzianowskiego czekało największe wyzwanie w karierze MMA. W walce wieczoru były strongman zmierzył się z Mamedem Chalidowem. Starcie trwało zaledwie minutę i 54 sekundy. Czeczen niespodziewanie aż dwa razy obalił Pudzianowskiego, a następnie posłał w jego kierunku grad ciosów. Polak znalazł się w patowej sytuacji i jedyne, co mógł zrobić, to odklepać. 

Zobacz wideo
Tak wygląda kościół katolicki za 20 mln dolarów. “Proszę skasować to nagranie”

Pudzianowski tłumaczy się z porażki. “Wczoraj nie tylko przegrałem z Mamedem, ale również sam ze sobą”

Po walce Pudzianowski z uśmiechem na twarzy przyjął porażkę. – Ja już jestem wygranym, dlatego że dostałem możliwość wyjścia do walki z Mamedem. (…) Odrobił bardzo dobrze lekcje i brawa dla niego. Za darmo nie dostaje się mistrzostwa w dwóch kategoriach – mówił.

Pudzianowski zrównany z ziemią. “On po prostu nigdy nic nie umiał”

Kiedy emocje opadły, Pudzianowski po raz drugi zabrał głos w sprawie sobotniej walki. Tym razem zamieścił w mediach społecznościowych filmik i wyjaśnił, co zadecydowało o porażce. Przyznał, że po raz pierwszy czuł się zdezorientowany po wejściu do oktagonu.

– Tym razem chyba ta ambicja troszeczkę mnie pogubiła, za bardzo chciałem. Kiedy sędzia powiedział “fight”, po prostu mnie zamurowało. Ani ręka, ani noga nie chciały ruszyć. I tak myślałem: “o co chodzi?”. Ta ambicja mnie chyba troszeczkę przytłumiła. Za bardzo chciałem, a jeśli coś za bardzo chcesz, to efekt wyszedł taki, jaki wyszedł – podkreślił Pudzianowski. 

– Ciężka praca na treningach, pięć, sześć miesięcy zasuwania i wołają do tablicy, a ty nie wiesz, co masz robić. Obejrzałem dzisiaj urywek tej walki i tak myślałem: “Co ja robię? O co chodzi? Dlaczego ja nie ruszę ręką i nogą do przodu?”. Po prostu stanąłem jak ta pierdoła, bo inaczej nie mogę tego określić i rób, co chcesz. Sam jestem zaskoczony, pierwszy raz coś takiego się stało, że po prostu stoję i nie wiem, co mam robić. Niby wiem, rękoma machnąć, a stoję jak ta pierdoła, sierota w tej klatce, i zamurowany, przyspawany do maty. Jestem sam swoją postawą troszkę zaskoczony i zażenowany – kontynuował.

Pudzianowski po raz kolejny docenił klasę rywala. – Zachował zimną głowę, mimo tego wszystkiego i wygrał. Należało mu się to zwycięstwo – podkreślił. Na tym jednak nie koniec. Polak zamieścił również krótki opis do filmiku i tam też chwalił Chalidowa. 

“Mamed był wczoraj lepszy. Kibicom, którzy czują niedosyt po stylu, w jakim zakończyła się walka, muszę szczerze napisać, że wczoraj nie tylko przegrałem z Mamedem, ale również sam ze sobą. To był dla mnie zaszczyt walczyć z legendą polskiego MMA – mistrzem dwóch kategorii wagowych i dziękuję włodarzom KSW za podarowanie mi tej możliwości. Czuję duży niedosyt przez nie wykorzystanie tej szansy, na którą pracowałem tyle lat. Chyba czasem, by wygrać ze swoimi słabościami, trzeba przegrać, aby móc wyciągnąć z porażki odpowiednie wnioski.” – czytamy. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Suzuki silniki zaburtoweInwestycja, która zwróci się już za parę miesięcy. Pieniądze to sprawa drugorzędna

Gala XTB KSW 77 w Gliwicach była ostatnim wydarzeniem organizowanym przez Konfrontację Sztuk Walki w 2022 roku. Kolejna gala odbędzie się 21 stycznia. Tam walką wieczoru będzie starcie Michała Materli z Kendallem Grove’em.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSabina Jeszka odwołuje koncerty. Gwiazda “Mam talent” ma problemy zdrowotne
Następny artykuł“Rolnik szuka żony”. Kasia nie zamieszka z Tomaszem. Wyjaśniła dlaczego