A A+ A++

Pierwszy mecz obu zespołów na Wyspach Kanaryjskich był bardzo wyrównany i dopiero w końcówce faworyzowany hiszpański zespół zapewnił sobie zwycięstwo 92:81. We Wrocławiu w rewanżu było podobnie.

ZOBACZ TAKŻE: Euroliga kobiet: BC Polkowice ograły Olympiakos

Lepiej spotkanie rozpoczęli “Kosynierzy”, którzy po trójce Conora Morgana prowadzili 15:9. Przez kolejne trzy minuty mistrzowie Polski nie potrafili jednak zwiększyć dorobku punktowego i goście wyszli na prowadzenie 17:15. Kolejny przestój wrocławianie mieli przy stanie 22:19 i na przerwę po pierwszej kwarcie schodzili przegrywając jednym punktem (22:23).

Po wznowieniu gry jeden rzut osobisty wykorzystał Morgan i doprowadził do remisu, ale później to jednak przyjezdni byli zespołem, który prowadził. Śląsk nie pozwolił jednak Hiszpanom uzyskać większej przewagi niż pięć, sześć punktów. Przy stanie 30:36 goście kolejny fragment spotkania wygrali 8:3 i wydawało się, że przejmują inicjatywę (33:44). Do końca tej części spotkania pozostawało niewiele ponad trzy minuty i Śląsk zdołali w tym czasie zmniejszyć straty do trzech “oczek” (41:44).

W trzeciej kwarcie podopieczni trenera Andreja Urlepa cały czas naciskali na rywali i w końcu dopięli swego, bo po trójkowej akcji (2+1) Jakuba Nizoła nie tylko odrobili straty, ale wyszli na minimalne prowadzenie (56:55). W kolejnych fragmentach wynik był bliski remisu i dopiero przy stanie 61:61 Gran Canarii udało się odskoczyć na cztery punkty (65:61).

Mistrzowie Polski ponownie musieli gonić rywali, ale tym razem sytuacja była trudniejsza, bo czasu było coraz mniej. Po trzech punktach Jeremiaha Martina (znowu 2+1) strata wynosiła tylko 70:73, a do końca meczu pozostawało trochę ponad sześć minut. Bardziej zbliżyć do przeciwnika Śląskowi się już jednak nie udało. Grający pod presją czasu wrocławianie zaczęli popełniać błędy a rywale powoli, ale systematycznie budowali przewagę.

Kiedy przy stanie 77:85 Martin wykorzystał jeden rzut osobisty, a Miquel Salvo trafił za dwa i Hiszpanie odskoczyli na dziewięć punktów, losy spotkania były praktycznie rozstrzygnięte. Zwłaszcza że chwilę później zawodnik Śląska ponownie tylko raz trafił z linii rzutów osobistych, a rywale odpowiedzieli skuteczną akcją za dwa.

Śląsk przegrał 79:91 i z jednym zwycięstwem na koncie zamyka tabelę grupy B. Za tydzień wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z Buducnostią Podgorica.

Śląsk Wrocław – CB Gran Canaria 79:91 (22:23, 19:21, 21:21, 17:26).

Punkty:

Śląsk Wrocław: Aleksander Dziewa 23, Jeremiah Martin 17, Jakub Nizioł 11, Conor Morgan 11, Łukasz Kolenda 6, Justin Bibbs 5, Daniel Gołębiowski 4, Szymon Tomczak 2.

CB Gran Canaria: David Mutaf 19, Khalifa Diop 17, Aleksander Balcerowski 12, Nicolas Brussino 11, Miquel Salvo 9, Vitor Benite 10, Oliver Stevic 4, Ferran Bassas 4, Andrew Albicy 3, Ruben Lopez 2, Jovan Kljajic 0.

MS, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOkocimski rozpoczął przygotowania
Następny artykułUdało się załatać dziurę ozonową?