Mroźne dni to czas, w którym najwięcej osób decyduje się na dokarmianie ptaków. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że niewłaściwy pokarm, lub źle umieszczony karmnik może narobić więcej szkody niż pożytku.
To nie tak, że zwierzętom można rzucić resztki z naszych stołów i jakoś to będzie. W dobie powszechnego dostępu do informacji, jesteśmy wręcz zobowiązani do tego, by nieść świadomą i efektywną pomoc. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że ptaków nie należy karmić chlebem. Powoduje on szereg dolegliwości zdrowotnych, jak choroba tzw. anielskich skrzydeł, która deformuje stawy, przez co uniemożliwia funkcjonowanie i zdobywanie pokarmu, a finalnie prowadzi do śmierci w męczarniach. Ludzki pokarm pełen jest soli i konserwantów, których ptaki nie są w stanie strawić, a wrzucony do wody – pleśnieje. Problem z niewłaściwym dokarmianiem dotyczy jednak nie tylko łabędzi, kaczek i innych gatunków, które spotykamy w pobliżu akwenów.
Zimą chętnie dokarmiamy małe ptaki śpiewające, jak sikorki, gile, zięby, czy kosy, stawiając w pobliżu domów karmniki. Jak robić to odpowiedzialnie? Najodpowiedniejszy pokarm to niesolony słonecznik, orzechy, pokrojone jabłka, suszone owoce, gotowane niesolone warzywa, czy popularna słonina. Warto zwrócić uwagę na rodzaj i położenie ptasiej stołówki. Najbardziej rekomendowany jest karmnik umieszczony głębiej wśród gałęzi, ponieważ dodatkowy kamuflaż będzie stanowił osłonę przed drapieżnikami. Na półkach sklepowych często można zobaczyć szklane karmniki, które można przyczepić bezpośrednio do okien, ale nie są one najrozsądniejszym wyjściem. Może powodować kolizję ptaków z szybą (rozwiązaniem mogą być zawieszone rolety lub zasłony), ponadto eksponuje je na atak drapieżników.
– Zimą warto dokarmiać ptaki, dlatego, że one odwdzięczają nam się wiosną i latem. Wykonują świetną robotę – zwalczają pędraki, kleszcze, czy znienawidzone komary, ponieważ są ich naturalnym pokarmem. Dzięki temu nie trzeba stosować chemicznych oprysków. O ich cudownym śpiewie, który umila cieplejsze dni, chyba nie muszę wspominać – mówi Karolina Chemicz-Pałys Radna Miasta Tychy, której przyroda jest wyjątkowo bliska. – Miasta stają się coraz mniej przyjaznym miejscem dla ptaków, ciężej im zdobywać pokarm w sposób naturalny. Przestrzeń dla przyrody jest niezwykle potrzebna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS