Zima nie okazała się okresem ochronnym dla stad drobiu przed ptasią grypą, przenoszoną zwykle przez migrujące ptaki. Na początku lutego pojawiła się w Bułgarii i w Niemczech, w styczniu we Francji, w Niemczech i w innych krajach Europy.
Koło bułgarskiego miasta Sławianowo stwierdzono tę chorobę w dwóch gospodarstwach należących do jednego właściciela. Trzeba było zlikwidować ponad 160 tys. kaczek, a w kolejnym ponad 99 tys. kur niosek.
– Będziemy kontynuować ubój kaczek i kur. To bardzo niepokojące, bo oznacza duże straty — powiedział w państwowej rozgłośni BNR Iwan Jordanow z regionalnego biura bezpieczeństwa żywności. Urząd jest zdania, że nie ma technologicznych powiązań między ośrodkami hodowli kaczek i fermą kur, ale zaapelował do rolników w tym regionie, by nie wypuszczali swych stad z zamkniętych pomieszczeń — pisze Reuter.
W gospodarstwie rolnym w okolicy Uckenmarku w Brandeburgii na wschodzie Niemiec stwierdzono wirusa H5N8 ptasiej grupy. Zlikwidowano prewencyjnie 14 tys. indyków. Kolejne 20 tys. indyków trzeba było uśpić w fermie koło Ludwigslust-Parchim w Meklemburgii-Przedpomorzem z tego samego powodu.
W końcu stycznia szwedzki urząd rolny ogłosił plan likwidacji 1,3 mln kurcząt po stwierdzeniu ptasiej grupy w jednym z gospodarstw.
Dla hodowców drobiu w południowo-zachodniej Francji początek roku okazał się fatalny. Resort rolnictwa ogłosił wtedy likwidację 600 tys. ptaków w gospodarstwach, gdzie pojawiła się ptasia grypa i prewencyjnie w innych. Likwidowano stada w promieniu do 3 kilometrów od fermy z wirusem. Na dzień 1 stycznia potwierdzono 61 ognisk wirusa H5N8, w tym 48 w regionie Landes, znanym z hodowli kaczek i gęsi na francuski przysmak foie gras. Tydzień później było ich już 124, z tego 119 w Landes.
W przypadku Francji nie pomogły procedury ochronne, trzymanie ptactwa pod dachem, prewencyjny ubój, bo wirus okazał się bardziej agresywny od poprzednich, które wyrządziły ogromne straty w 2015 i w 2016 r. przede wszystkim dlatego, że ośrodki hodowli w Landes, zwłaszcza wokół Chalosse są blisko siebie, a stada bardzo liczne — pisze dziennik „Les Echos”.
Hodowcy zaczęli zrzucać na siebie odpowiedzialność za nowy atak ptasiej grypy. MODEF i Confédération paysanne uważały, że zawiniła intensywna hodowla i bliskość ferm sprzyjająca rozchodzeniu się wirusa. Z kolei CIFOG uznała za nieodpowiedzialnych tych h … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS