A A+ A++

– Grypa ptaków to niezwykle zakaźna i zaraźliwa choroba wirusowa drobiu, która może powodować śmiertelność nawet do stu procent. Jest groźna z uwagi na wysoką śmiertelność ptaków, szczególnie wśród stad indyków i kur, jak i łatwość rozprzestrzeniania się oraz brak możliwości leczenia – informuje podkarpacki wojewódzki lekarz weterynarii Janusz Ciołek.

Ptasia grypa to sezonowa choroba związana z jesiennymi i wiosennymi przelotami dzikich ptaków. Najwięcej zachorowań pojawia się w okresie od października i listopada do kwietnia i maja.

Na Podkarpaciu ptasiej grypy nie stwierdzono od sezonu 2016/2017. Pojawiła się jednak w tym roku. Stwierdzono cztery jej ogniska w trzech fermach drobiu w powiatach: ropczycko-sędziszowskim, rzeszowskim, łańcuckim oraz w jednym gospodarstwie przyzagrodowym w powiecie krośnieńskim.

W powiecie ropczycko-sędziszowskim badania potwierdziły ptasią grypę w komercyjnym gospodarstwie, w którym hodowane są indyki. W powiecie rzeszowskim grypa została potwierdzona na jednej z ferm kurzych. Podobnie było w powiecie łańcuckim. Natomiast w powicie krośnieńskim ptasia grypa została stwierdzona w tzw. gospodarstwie przyzagrodowym utrzymującym kury ogólnoużytkowe.

W kilku miejscach Podkarpacia ustanowiono także obszary zagrożone pojawieniem się choroby.

Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego przy wojewodzie zdecydował m.in. o czasowym ograniczeniu organizowania na Podkarpaciu targów, wystaw, pokazów i konkursów z udziałem ptaków.

Nie da się jej leczyć

Zakażony drób trzeba niestety zabić i utylizować. – Z uwagi na wysoką śmiertelność, w szczególności wśród stad indyków i kur, oraz brak możliwości leczenia, aby nie dopuścić do przeniesienia wirusa na kolejne stada drobiu, wszystkie ptaki znajdujące się w obiekcie, gdzie badanie laboratoryjne potwierdziło grypę ptaków, usypia się i przekazuje do utylizacji do uprawnionych do tego celu zakładów przetwórczych. Likwidacja zakażonego drobiu jest skutecznym i jedynym sposobem walki z tą chorobą. Wokół ognisk zostały wyznaczone obszary zapowietrzone i zagrożone – wyjaśnia dr Janusz Ciołek.

I tłumaczy, co jest przyczyną pojawiania się ptasiej grypy. Roznoszą ją migrujące dzikie ptaki. Przede wszystkim gatunki związane ze środowiskiem wodnym, czyli kaczki, gęsi i łabędzie. Inne gatunki mogą w ograniczonym stopniu odgrywać rolę w rozprzestrzenianiu wirusa na bliskie odległości. Drób może się zakazić, jeśli korzysta z tych samych siedlisk, np. zbiorników wodnych albo pastwisk, gdzie bytowały ptaki dzikie. – Nie jest przy tym konieczne, aby użytkowanie tych miejsc odbywało się w tym samym czasie. Wirus może przeżyć w wodzie i innym wilgotnym środowisku przez wiele dni, a nawet tygodni, szczególnie w niskiej temperaturze. Tak więc zbiorniki wodne, na których przebywały dzikie ptaki, mogą być w miesiącach jesienno-zimowych długotrwałym źródłem zakażenia dla drobiu – wyjaśnia wojewódzki lekarz weterynarii.

Przypadki zakażenia człowieka bardzo nieliczne

Przypadków zakażenia się ptasią grypą przez człowieka jest bardzo niewiele.

– W praktyce są ograniczone do Azji i Afryki. Jak dotychczas nie stwierdzono na świecie przypadku zakażenia wirusem HPAI/H5 – w tym najczęściej występującego w ostatnich latach w Europie H5N8 – u człowieka z wyjątkiem pierwszego zgłoszenia z Rosji. Stwierdzono jedna, że wirus H5N8 wykryty u ludzi w Rosji nie posiada markerów genetycznych wskazujących na zwiększony poziom patogenności oraz adaptacji do organizmu człowieka i wykazuje profil genetyczny w pełni typowy dla ptasich wirusów grypy. Nie stwierdzono również transmisji z człowieka na człowieka.

W związku z tym, ryzyko związane z możliwością zakażenia populacji generalnej tym wirusem ECDC (Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób) oceniła jako bardzo niskie. Z kolei ryzyko dla hodowców drobiu, lekarzy weterynarii, pracowników rzeźni, osób biorących udział w zwalczaniu ognisk choroby czy pracowników zakładów utylizacyjnych oceniono jako niskie. Ze względów prewencyjnych, osoby z ww. grup zawodowych powinny podczas kontaktu z chorym lub podejrzanym o chorobę drobiem (lub ptactwem dzikim) stosować odzież ochronną, maski, gogle oraz rękawice – tłumaczy dr Janusz Ciołek.

W Boguchwale zlikwidowano drób z jednej fermy

Tablice ostrzegające o zapowietrzeniu terenu ptasią grypą pojawiły się m.in. w okolicy Rzeszowa, na terenie gminy Boguchwała.

– Zgodnie z przepisami zostały one ustawione w promieni 10 kilometrów od ogniska choroby, które zostało stwierdzone na jednej z ferm w naszej gminie. Wszystkie ptaki zostały uśmiercone i zabrane do utylizacji przez specjalistyczna firmę. Karma, którą były karmione, została zgodnie z przepisami zakopana w odpowiednim miejscu i odkażona specjalnymi środkami. Wszystko odbyło się pod nadzorem sanepidu. Pomagali urzędnicy i strażacy. Zbiorniki wodne i ich okolice zostały sprawdzone. Poszukiwano padłych ptaków do badań, ale niczego niepokojącego nie stwierdzono – mówi nam pracownik Urzędu Miasta i Gminy w Boguchwale odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHiszpania. Madryt planuje dużą imprezę. W planie m.in. walka z bykami
Następny artykułIga Świątek mówi o tym po raz pierwszy. “Płakałam co kilka dni”