A A+ A++

Aleksandra Pucułek: – Mija rok od naszej pierwszej rozmowy o początku pandemii koronawirusa. Opowiadała mi pani wtedy, że część pacjentów czuje się, jakby pływała w gęstej cieczy. Potem stan ludzi porównałyśmy do lwa wypuszczonego z klatki. Co mamy teraz?

Prof. Dorota Merecz-Kot, psycholożka z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego, specjalizująca się w psychologii zdrowia i pracy: Trudno znaleźć odpowiednią metaforę. Z jednej strony obserwuję depresje, zamarcie, bo część osób ulega uczuciu rezygnacji, traci nadzieję, że to się kiedyś skończy. Z drugiej strony jest bunt. Zwłaszcza ludzie młodzi próbują wracać do normalności, nie zważając na restrykcje. Nawet jeśli byli uważni na początku pandemii koronawirusa, teraz mówią “dość”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZrób komuś dzień
Następny artykułZakopane: Pożar zabytkowej willi