W Mszanie Dolnej odbywają się uroczystości upamiętniające największą zbrodnię w historii regionu – masową egzekucję na Pańskim w Mszanie Dolnej. W ciągu kilku godzin Niemcy zabili 881 Żydów, mieszkających na terenie miasta oraz okolicznych miejscowości. Jutro, 81 lat po ich śmierci, część ofiar przestanie być bezimienna – zostanie odsłonięta tablica z wiekiem i nazwiskami ofiar, które udało się zidentyfikować.
To była największa zbrodnia w najnowszej historii terenu powiatu limanowskiego. 19 sierpnia 1942 w wąwozie Pańskie zamordowanych zostało blisko 1000 żydowskich obywateli Mszany Dolnej, okolic i przesiedlonych z innych miast.
Ich pamięć uczczono niewielkim pomnikiem, ofiary pozostawały jednak bezimienne. 81 lat po zbrodni udało się przywrócić im imiona.
Dziś na placu targowym zaplanowane są warsztaty i prelekcje związane kulturą żydowską – kaligrafia hebrajska z Ewą Gordon, warsztaty tańca z Martą Pietruszką, gra miejska, degustacje potraw związanych ze Świętem Purim, a na zakończenie zaplanowany jest koncert Klezmorim Trio. Początek o godzinie 14:00.
Na jutro (21 sierpnia) zaplanowano obchody w miejscach pamięci. Na Pańskim, czyli w miejscu masowej zagłady, zostanie odsłonięta tablica z wiekiem i nazwiskami ofiar, które udało się zidentyfikować. Kolejnym miejscem uczczenia ofiar będzie cmentarz żydowski na ul. Zakopiańskiej, gdzie także spoczywają ofiary Zagłady.
Wydarzenia organizują miasto Mszana Dolna wspólnie z Fundacją Sztetl Mszana Dolna.
SZCZEGÓŁOWY PROGRAM
- 13:45 Urząd Miasta, ul. Piłsudskiego 2, parking za Urzędem Miasta. Możliwość przejazdu zorganizowanym busem na miejsce pamięci. Bus zatrzyma się również przy Starej Winiarni.
- 14:00 Ceremonia pamięci w miejscu masowej egzekucji z 19.08.1942, na tzw. Pańskim, ul. Mroza. Odsłonięcie tablicy z nazwiskami ofiar Zagłady. Następnie przejście i przejazd na cmentarz żydowski, ul. Zakopiańska.
- 15:30 Powrót busem do Urzędu Miasta.
Najbardziej ponury dzień w historii miasta
Poniedziałek, 19 sierpnia 1942 roku. W ciągu kilku godzin Niemcy zabili 881 Żydów, mieszkających na terenie miasta oraz okolicznych miejscowości, m.in. Dobrej i Tymbarku. Niewinni ludzie ginęli od strzału w tył głowy – mężczyźni i kobiety; starcy i w sile wieku. Nie strzelano jedynie do dzieci, jednak nie po to, by je oszczędzić. Oszczędzano amunicję. Najmłodszych grzebano żywcem w zbiorowej mogile, wśród ciał ich starszych krewnych.
W niedzielę, 18 sierpnia 1942 roku wysłano wezwania do wybranych mężczyzn z Mszany Dolnej. Mieli stawić się z kilofem lub łopatą na „Pańskim”. Przymusowi robotnicy kopali doły na głębokość prawie czterech metrów. Domyślali się, do czego wkrótce może dojść, dlatego po skończeniu pracy wszyscy uciekli, żeby tylko nie być świadkiem masakry.
Poniedziałek był bardzo upalnym dniem. Ówczesny, hitlerowski burmistrz Mszany Dolnej – Władysław Gelb, polecił by wszyscy Żydzi zebrali się rano na wyznaczonym placu. Zbiórka odbyła się przy ulicy Władysława Orkana. Tam w tobołkach i walizkach, Żydzi zostawili swoje najcenniejsze rzeczy. Większość sądziła, że przygotowywani są do podróży. Następnie wydano rozkaz przysiadu i złożenia rąk na tył głowy.
Z miejsca zbiórki po kilkanaście osób odprowadzano na „Pańskie”. W odległości 30 metrów od wykopanych dołów więźniowie musieli się rozebrać do naga. Podchodzili nad brzeg mogiły, prawdopodobnie pojedynczo. Po strzale w tył głowy ciało osuwało się do masowego grobu. Wokół stali uzbrojeni Niemcy z rozjuszonymi psami. Niektórzy zrozpaczeni Żydzi rzucali się do nóg swoich oprawców, naiwnie licząc na łaskę pozbawionych skrupułów sadystów.
Padali bluzgając krwią i trzepocząc dramatycznie rękami. Rósł zwał nagich trupów, bielał ogromny labirynt kończyn, mieszały się pokolenia – siwe brody i ciemne skręty dziewczęcych czupryn. Przed śmiercią kazano im się rozbierać, więc kiedy stali nad krawędzią osypującej się ziemi, zbezczeszczeni i bezradni, osłaniali dłońmi łona, kryli się w ciżbie, wysłuchiwali kloaki żołdackich żartów – opisywał świadek tych wydarzeń, Józef Szczypka.
Do małych dzieci nie strzelano. Oprawcy doszli bowiem do wniosku, że szkoda marnować amunicję. Niemieccy zbrodniarze uderzali małe dzieci, w wieku do 10 lat, kamieniem w głowę. Wcześniej wyrywali maleństwa z rąk zrozpaczonych matek. Niektóre dzieci ginęły od potężnego uderzenia, były też takie, które odzyskiwały przytomność po tym jak zostały wrzucone do zbiorowej mogiły. Grzebano je żywcem, pomiędzy ciałami pomordowanych krewnych.
Zabijano też Żydów, którzy wcześniej postanowili się ochrzcić. W Mszanie Dolnej i okolicach od lat przekazywana jest historia małej Żydówki, która w tym dniu przystępowała do Pierwszej Komunii Świętej. Anita Sperber miała mieć wtedy dziesięć lat i stojąc na brzegu mogiły w trzęsących się rękach trzymała pierwszokomunijny obrazek.
Po egzekucji ciała zasypano wapnem gaszonym i ziemią. Gdy to robiono słychać było jeszcze przeraźliwe jęki rannych i płacz dzieci. Świadkowie relacjonowali, że jeszcze przez jakiś czas ziemia się poruszała.
Przy masakrze obecny był szef gestapo z Nowego Sącza, kat południowej Małopolski – Heinrich Hamann oraz jego krwawi współpracownicy: m.in. Gunter Labitzke, Hans Boning i Paul Denk. Po zakończeniu masowego mordu burmistrz Władysław Gelb zaprosił swoich niemieckich przyjaciół na ucztę. Gości w jednej z mszańskich restauracji bawiła specjalnie zamówiona na tę okazję orkiestra.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS