Przesunięcie głosowania na piątek ma umożliwić kolejną rundę wyboru. Bo opozycja zapewnia, że odrzuci kandydaturę Lidii Staroń.
To była szybka decyzja. Senat ma 30 dni na rozpatrzenie kandydatury popieranej przez PiS na RPO, senator niezależnej Lidii Staroń. Ale w czwartek politycy Koalicji Obywatelskiej ogłosili, że głosowanie odbędzie się nie w lipcu, ale już w piątek, 17 czerwca. W kuluarach Senatu pojawiły się informacje, że to ruch wyprzedzający wobec PiS, tak aby nie było wielu tygodni na przekonywanie do poparcia Staroń lub absencji w głosowaniu.
Jednocześnie, jeśli kandydatka PiS zostanie odrzucona w głosowaniu, to będzie jeszcze czas na kolejną, szóstą już próbę wyboru. Za mniej niż miesiąc, 15 lipca, mija termin, który swoją decyzją Trybunał Konstytucyjny wyznaczył jako koniec kadencji prof. Adama Bodnara.
Pewna niepewność
W Sejmie PiS przeforsowało kandydaturę Lidii Staroń głównie dzięki głosom Konfederacji i trzech posłów Pawła Kukiza. W Senacie jednak ani Konfederacja, ani Kukiz nie mają swoich przedstawicieli. W liczącym 48 senatorów klubie PiS jest za to dwóch senatorów Porozumienia. Jak słyszymy, najpewniej dostaną wolną rękę do podejmowania decyzji. Sprzeciw jednego z nich utrudni Lidii Staroń sukces. Z naszych rozmów wynika też, że Staroń zagłosuje na samą siebie.
Politycy PiS oficjalnie sugerują, że tym razem wybór RPO może się udać. – Są jaskółki, które wskazują, że ten wybór jednak tym razem może się dokonać – powiedział w czwartek wicemarszałek Senatu Marek Pęk z PiS.
Rozstrzygające może być zachowanie senatorów niezależnych, czyli Wadima Tyszkiewicza (byłego prezydenta Nowej Soli) oraz Krzysztofa Kwiatkowskiego. Te dwa głosy mogą być kluczowe, zwłaszcza jeśli w PiS będzie pełna mobilizacja. Senatorowie niezależni nie informowali jednak mediów w czwartek, jak będą głosować. W piątek senator Staroń – podobnie jak poprzedni kandydaci – będzie odpowiadać na pytania senatorów w debacie.
Jak słyszymy na senackich korytarzach, nikt raczej nie nastawia się na to, że wypadnie inaczej niż we wcześniejszych, raczej chłodno przyjmowanych wystąpieniach publicznych i medialnych. Bo i w PiS – mimo oficjalnych deklaracji – ani w Sejmie, ani w Senacie nie było wokół kandydatury Staroń dużego entuzjazmu, chociaż partia w Sejmie utrzymała pełną dyscyplinę głosowania, udało się też zdobyć dodatkowe głosy. – Potrzebnych było bardzo wiele zabiegów, by wynik był taki, jaki był – przyznaje nasz rozmówca z kręgów PiS. W Senacie miało być podobnie, ale opozycja liczy – jak już wspomniano – że na przekonywanie PiS nie wystarczy czasu.
Jak wynika z naszych informacji, politycy opozycji są jednak ostrożnymi optymistami. – Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to uda się w Senacie odrzucić kandydaturę PiS – mówi nam jeden z ważnych polityków opozycji zasiadających w Sejmie. Jak jednak dodaje, nic do końca nie jest pewne w tej sytuacji. Twardych deklaracji unikają też nasi rozmówcy z PiS.
W KO jest pełna mobilizacja, podobnie jak przy poprzednich próbach wyboru RPO. Jak np. podało w czwartek Radio Nowy Świat senator PO Robert Dowhan nie poleciał do Armenii, gdzie miał być obserwatorem OBWE. Mobilizacja musi być też po stronie PSL (trzech senatorów) oraz Lewicy (dwoje senatorów, w tym wicemarszałek Ga … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS