A A+ A++

26 marca w żnińskiej bibliotece odbyło spotkanie z Anną Sawalą-Smoter pt. Co w lesie huczy, a w trawie piszczy.

Anna Sawala-Smoter wraz z mężem Damianem i synem Erykiem prowadzi w Wenecji Kurzą Hacjendę. Tam też powstała Fundacja na Rzecz Ochrony Pałuckich Sów Uszatka, której przyrodniczka jest prezeską. Z miłości do przyrody ożywionej i nieożywionej zrodziło się wiele projektów oraz edukacyjnych działań, które pani Ania wdrożyła w życie. Kolejnym jest projekt realizowany wspólnie z biblioteką, aby najmłodszym mieszkańcom Pałuk przybliżyć przyrodę oraz zachowania zwierząt.

Było to pierwsze z cyklu zaplanowanych spotkań z przyrodą dla dzieci, które odbywać się będą co dwa tygodnie. Na każdym z nich prezentowane będzie inne zwierzątko (gad, płaz, ptak) z hodowli pani Anny Sawali-Smoter. – Dzisiaj jest u nas specjalny gość – sowa Ola, która jest bardzo przyjaźnie nastawiona do wszystkich, tylko musicie zachować spokój, żadnych gwałtownych ruchów, żadnych hałasów, tak żeby Ola się nie spłoszyła – powiedziała dyrektor książnicy Beata Czaczyk do dzieci z grupy Żabek z Przedszkola Miejskiego Nr 1 im. Marii Konopnickiej w Żninie, które w spotkaniu uczestniczyły.

Wędrówki po lesie są fantastyczne, ale większość z nas nie zwraca uwagi na to, co nas otacza. Przeważnie jak idziemy do lasu, przynajmniej ja się z tym spotykam, większość ludzi hałasuje, śmieje się, a to nie jest prawidłowe zachowanie. W Lesie musimy zachować ciszę, bo jest to dom zwierząt i szanujmy go. A jeśli byśmy chcieli je zobaczyć lub usłyszeć to tym bardziej musimy być cichutko, bo żadna sarenka i żadne inne zwierzątko nie wyjdzie nam na powitanie, a my musimy się nauczyć ich bacznie obserwować – stwierdziła pani Anna, która na spotkaniu opowiedziała o ptakach, ich budowie i zachowaniu. Dzieci dowiedziały się m. in., że ptaki pokryte są całe piórami, a skrzydła pozwalają im latać. – Pióra są dla ptaków bardzo ważne i ptaki bardzo o pióra dbają. Ale nie wszystkie ptaki mają tak samo zbudowane pióra – usłyszano.

Tematem przewodnim pierwszego spotkania z przyrodą w bibliotece były sowy. Dzieci dowiedziały się, że Polsce występuje trzynaście gatunków sów, które żywią się myszami i szczurami. – Zapamiętajcie chociaż trzy gatunki sów, które możecie spotkać na swojej drodze: pierwszy to płomykówka, drugi to puszczyk i trzeci to puchacz – usłyszano.

Ciekawostką jest, że sowa ma duże i nieruchome oczy. – Żeby zatem ocenić na co patrzy i jakie to jest duże, sowa się właśnie tak śmiesznie porusza. Nie jest to więc jakiś jej śmieszny taniec, tylko sowa sprawdza, jak duży jest obiekt, na który patrzy – powiedziała pani Anna, dodając, że sowa nie ma zewnętrznych uszu, tylko wewnętrzne. – Jedno ucho jest wyżej, a drugie niżej. I wcale nie chodzi o to, że natura sobie zrobiła żart, żeby sowa śmiesznie wyglądała mając jedno ucho wyżej, a drugie niżej. Tu chodzi o to, jak docierają dźwięki do sowy. I sowa tę myszkę z dachu budynku dokładnie słyszy. I co się dzieje dalej: sowa już tę myszkę widzi i słyszy, myszka sowy nie widzi i nie słyszy czyli nie może spodziewać się, że sowa ją upoluje. Sowa podrywa się do lotu, zaczyna machać skrzydłami, szybko, szybko, szybko, za chwilę przestaje nimi machać i zlatuje coraz niżej i niżej, wyciąga szpony i chwyta myszkę. Tak wygląda polowanie – usłyszano.

Czasem się zdarza, że małe pisklę wypadnie z gniazda. – Jak zobaczycie ptaszka na ziemi to nie zawsze go podnosimy. Tylko wtedy, gdy widzimy, że jest ranny albo zbliża się do niego jakiś inny drapieżnik. W żadnym innym przypadku nie zabieramy, nie podnosimy – poinformowała dzieci Anna Sawala-Smoter. Dzieci dowiedziały się też, że sowy są objęte w Polsce ochroną. – Prawie dziewięćdziesiąt procent gatunków ptaków, gadów, płazów w Polsce jest objętych ochroną – usłyszano.

Na spotkaniu można było obejrzeć niezwykłe pióro sowy płomykówki, która jest jedną z najpiękniejszych sów, a także pogłaskać sowę Olę, która była bohaterką spotkania w bibliotece. Z bliska dzieci mogły zobaczyć jej szpony, dziób i ubarwienie. Pałucka przyrodniczka opowiedziała też o odgłosach wydawanych przez sowy. – Hu, hu robi nam tylko puchacz i puszczyk. Natomiast cała reszta to uwaga: jak późnym wieczorem usłyszycie jakieś syczenie, piski, krzyki, miałczenie trochę jakby kot, ale jakiś taki dziwny, to zazwyczaj są to sowy. Zwłaszcza płomykówki są tak bardzo hałaśliwymi ptakami.

Ola ma swoją dużą wolierę w ogrodzie, w której to może swobodnie latać i spożywać jedzenie. – Ola nie jest gatunkiem, który w Polsce występuje. Dlatego ja nie mogę jej wypuścić na wolność, bo wtedy taki ptak , który dostanie się do środowiska naturalnego, może narobić w tym środowisku dużo szkody – usłyszano.

Na zakończenie spotkania Anna Sawala-Smoter powiedziała, że żyjemy w czasach, które są dla zwierząt bardzo niebezpieczne, gdyż mając dostęp do Internetu można sobie kupić różne zwierzęta, co nie zawsze jest zgodne z prawem. – Ludzie nie mając pojęcia o danym gatunku, by zapewnić mu odpowiednie warunki, a kupują, to takiemu zwierzęciu dzieje się wówczas duża krzywda. Dlatego czy wy będziecie mieli rybkę w akwarium, czy wy będziecie mieli chomika, to za każde zwierzątko jesteście w pełni odpowiedzialni. Trzeba brać pod uwagę, czy mam czas dla zwierzątka, czy mu posprzątam, wtedy kiedy potrzebuje, czy zadbam o to, żeby miał jedzenie i picie tak, jak powinno mieć. Także o wielu rzeczach trzeba myśleć chcąc posiadać jakieś zwierzę – usłyszano.

Pani Ania powiedziała, że jej sowa Ola jest rozpieszczona i przymilna. – Żeby ptak się tak zachowywał i żebym ja mogła z tym ptakiem pracować i jeździć do takich dzieciaków jak wy, to ja muszę ją od maleńkiego pisklęcia uczyć siedzenia na rękawicy, muszę ją uczyć tego, że ręka jej nie zrobi krzywdy. To wymaga naprawdę wielkiego poświęcenia i bardzo dużo czasu.

W Polsce układaniem ptaków drapieżnych do bardzo ważnych zadań zajmują się sokolnicy. – Większość z was nawet nie wie, że na każdym lotnisku jest sokolnik. Ptaki pilnują bezpiecznych startów i lądowań, czuwają nad bezpieczeństwem samolotów. Mało kto o tym wie, że również sadów pilnują ptaki drapieżne, chodzi o odganianie szpaków, które bardzo lubią wiśnie i czereśnie – usłyszano.

Barbara Filipiak

Aktualizacja: 27/03/2024 12:44

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRolnicy zapowiadają nową formę protestów
Następny artykułSony może porzucić nietypowy design smartfonów. Wymiary flagowego modelu Xperia 1 VI nie pozostawiają złudzeń