A A+ A++

Problemy spółki zaczęły się,
gdy fiskus zakwestionował rozliczenie VAT. Zarzucił, że spółka nie
dokonała korekty podatku naliczonego od zakupionych towarów, które jego
zdaniem stanowiły zawinione niedobory. Zawyżyła więc o ponad 250 tys. zł
naliczony VAT.

Spółka tłumaczyła, że braki były wynikiem kradzieży towarów do dalszej
odsprzedaży, jakich dopuścił się jeden z jej pracowników.

Fiskus pozostał głuchy na te argumenty. Zdaniem urzędników, braki powstały z powodu niezapewnienia skutecznego nadzoru nad pracownikami. Jak podkreślili, spółka nie podjęła żadnych działań nawet po wstępnym stwierdzeniu braków i nieprawidłowości. To przyczyniło się do powiększenia strat. Informacje o nieprawidłowościach i nierzetelnym zachowaniu jednego z pracowników były przez spółkę ignorowane na długo przed stwierdzeniem niedoborów.

Spółce nie pomogło zaskarżenie decyzji skarbówki. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku stwierdził, że gdy niedobory były zawinione przez podatnika, nie przysługuje mu prawo do odliczenia podatku naliczonego. A jeśli z tego prawa skorzystał, to musi dokonać korekty.

Tak samo sytuację spółki ocenił Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt I FSK 1323/18). Sędzia Hieronim Sęk wskazał, że spółka nie reagowała na nieprawidł … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁukasz Owsiany nie żyje. Wrocławski dziennikarz miał 31 lat
Następny artykułZderzenie VW i BMW z Romami