Jedna pandemia nie została całkowicie “wygaszona” i zaczyna się kolejna?… MZ wprowadza obostrzenia z powodu choroby występującej w Afryce znanej od 1958 roku… Początkowe objawy są podobne do zwykłej grypy, więc osoby podejrzane o zakażenie, jak wynika z rozporządzenia, mogą zostać przymusowo zamknięte w szpitalach. Okazuje się, że są już testy diagnostyczne…
To nie rekordowa inflacja, drożyzna, kolejki do lekarzy specjalistów i rozmontowana służba zdrowia jest zagrożeniem, tylko kolejna pandemia – tym razem słynnej już małpiej ospy – rzadkiej, odzwierzęcej, łagodnej choroby wirusowej…
Jak wyjaśnia dr n.med. Dorota Sienkiewicz prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, małpia ospa jest endemiczną chorobą występującą w Afryce i została rozpoznana w 1958 roku. – Nagle słyszymy, że małpia ospa jest wokół nas. To jest choroba podobna do ospy wietrznej – powiedziała szefowa PSNLiN podczas VI Międzynarodowego Protestu Przeciw Przymusowi Szczepień w Warszawie.
– Zaczyna się tak, jak grypa – gorączką, objawami grypopodobnymi potem jest wysypka. Jest określana jako choroba łagodna niezagrażająca naszemu zdrowiu i życiu. Pytanie: Dlaczego nagle wszyscy zaczynamy słyszeć, że zagraża nam małpia ospa? Skąd to się wzięło? Słyszeliśmy już o covidzie. Zaczynało się w ten sam sposób. Myślę, że ważne jest żebyśmy byli świadomi, że to jest kolejna tzw. epidemia, której nie możemy się bać, dlatego, że lęk i strach powoduje obniżenie odporności. To jest największy element, który powoduje obniżenie naszej energii. My wiemy. Chcę żeby się dowiedzieli o tym ci, którzy nie wiedzą, którzy nie śledzą na bieżąco tego, co się dzieje. Nasuwa się pytanie, dlaczego już są szczepionki i testy na małpią ospę? Nam nie trzeba tłumaczyć, że jest to przygotowanie do kolejnych zdarzeń. Ostatnio WHO miało swoje posiedzenie podczas którego najbardziej istotne nie było podsumowanie naukowe poparte opiniami ekspertów medycznych, profesorów. Głównym tematem tych obrad była kwestia, jak to zrobić, aby populacja ludzka była gotowa na kolejne pandemie, na kolejne obostrzenia. Wysuwano różne propozycje. Jednym z problemów, jakie mają, to wewnętrzne organizacje w krajach, organizacje takie, jak nasza – powiedziała prezes PSNLiN. A na koniec posłużyła się żartem:
Czym jest przepowiednia dotycząca epidemii? Otóż 2021 r. – wirus nietoperza czy też węża, 2022 – małpia ospa 2023 – słoniowa odra, 2024 – koci pazur, 2025 – krowia różyczka, 2026 – koński wirus śmiechu 2027 – wirus oślego uporu, 2028 – wirus mrówczego pracoholizmu, 2029 – tygrysia chrypka, 2030 – wirus zdziwaczałej kaczki. – Musimy się zdystansować i zacząć się z tego wszystkiego śmiać – zakończyła swą wypowiedź.
Dr n.med. Dorota Sienkiewicz – prezes PSNLiN podczas warszawskiego protestu 12 czerwca. Fot. screen z materiału zamieszczonego na stronie PSNLiN.
Jeśli będziesz mieć gorączkę możesz trafić na obowiązkową hospitalizację bądź kwarantannę na 21 dni na podstawie rozporządzenia MZ!
W morzu tylu problemów nie bacząc na 200 tys. nadmiarowych zgonów z powodu zamkniętej służby zdrowia podczas pandemii C-19, minister zdrowia, dr. ekonomii już skupia się na kolejnej chorobie i wprowadza obostrzenia drogą rozporządzeń na wypadek epidemii małpiej ospy… zapowiedziane obostrzenia są bardzo drastyczne i zupełnie nieadekwatne do zagrożenia spowodowanego, rzadką chorobą o łagodnym przebiegu.
Jak podaje medexpress.pl, podczas konferencji prasowej 10 czerwca w Łodzi minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o pierwszym przypadku małpiej ospy w Polsce. Pacjent jest izolowany w szpitalu. Minister przygotował już rozporządzenia i wprowadza: nakaz obowiązkowej hospitalizacji osób podejrzanych o zachorowanie i zakażonych lub chorych, 21-dniową kwarantannę i nadzór epidemiczny! w przypadku narażenia na ospę małpią lub pozostawania w styczności z wirusem… Kolejne kroki, to obowiązek zgłaszania przez lekarza przypadków podejrzenia lub rozpoznania małpiej ospy.
Czy oznacza to, że wystarczy mieć podwyższoną temperaturę, czyli sezonowe objawy grypopodobne, najcześciej występujące jesienią i wiosną bądź zetknąć się z osobą, która miała takie objawy żeby trafić na obowiązkową hospitalizację czy kwarantannę na 21 dni?! Obowiązkiem zgłaszania przypadków podejrzeń minister obarczył lekarzy. Czy oznacza to, że medycy, jeśli nie zgłoszą jako podejrzenia zachorowania na małpią ospę np. przypadku gorączki, która towarzyszy bardzo wielu schorzeniom mogą zostać ukarani? Natomiast jeśli wyślą pacjenta z podejrzeniem zachorowania do szpitala bądź na kwarantannę i okaże się, że to była np. grypa nikt nie poniesie żadnych konsekwencji za bezprawne przetrzymywanie i pozbawienie praw człowieka? A co wtedy, jeśli się okaże, że gorączka była objawem innej groźnej dla życia i zdrowia choroby, a pacjent zostanie pozostawiony samemu sobie na oddziale zakaźnym bądź na domowej kwarantannie z ibupromem, jak to miało miejsce w przypadku Covid-19? Czy czeka nas znany już dobrze scenariusz?…
(DK)
Źródło: PSNLiN, medexpress.pl, helozdrowie.pl
Zdjęcie ilustracyjne: Zdrowie Wprost
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS