A A+ A++

Od początku tworzenia rankingu Przyjazny bank „Newsweeka” (a to już 19. jego edycja!) dokładamy starań, aby znajdowały w nim odzwierciedlenie nowe zjawiska i trendy na rynku. Bodaj najważniejszym z nich jest konsekwentna integracja i uniwersalizacja oferty banków dla klientów. Z jednej strony łączenie usług w oddziałach i placówkach z tymi świadczonymi na dystans, z drugiej swoista symbioza wszystkich form zdalnej bankowości – od infolinii, przez serwis internetowy, po urządzenia i aplikacje mobilne.

Zmiana w kategoriach

Dlatego w tym roku zdecydowaliśmy się ograniczyć liczbę kategorii w rankingu. Pozostawiamy jeszcze nasz tradycyjny podział na banki ze stacjonarnymi placówkami (ranking „Bank dla Kowalskiego”) oraz bankowość, która się bez nich obywa, zmieniając nazwę tej kategorii z „Banki w internecie” na „Klient zdalny”. Przemawia za tym fakt, że spora część Polaków nadal woli podejmować decyzję o wyborze konta czy oferty poprzez osobisty kontakt z doradcą, korzystając też z jego pomocy przy aktywacji konta w internecie bądź aplikacji mobilnej.

Zrezygnowaliśmy natomiast z odrębnego rankingu „Bankowość mobilna”, gdyż stała się ona powszechnym standardem. Wszechstronna i precyzyjna ocena jakości bankowości na smartfon stała się po prostu jedną z najwyżej punktowanych kategorii w tych rankingach.

Z innych względów zrezygnowaliśmy w tej edycji z porównywania banków w kategorii „Bankowość hipoteczna”. Okres, w którym audytorzy instytutu Kantar Polska odwiedzali placówki bankowe, był bowiem bardzo nietypowy. Większość banków, mocno przestraszonych skutkami lockdownu, a zwłaszcza perspektywą wyraźnego wzrostu bezrobocia, zaczęła prowadzić skrajnie asekuracyjną politykę kredytową. Część banków pozbawiała praktycznie szans na kredyt mieszkaniowy mimo posiadania wymaganego wkładu własnego osoby zatrudnione w branżach najbardziej poturbowanych przez zamrożenie gospodarki i spowodowaną tym dekoniunkturę, zwłaszcza freelancerów, samozatrudnionych bądź pracujących na umowę-zlecenie. A takie profile miała dotąd ponad połowa starających się o kredyt mieszkaniowy audytorów. Uznaliśmy więc, że w tak gorącym okresie ocena banków przez pryzmat skłonności do pożyczania pieniędzy na zakup mieszkań nie ma większego sensu.

Nowy stary lider

Nie tylko w tym zakresie rygory walki z pandemią miały wpływ na nasz ranking. W kategorii „Bank dla Kowalskiego” audytorzy dokładnie sprawdzali i oceniali, jakie procedury bezpieczeństwa stosowane są w placówkach banków oraz w jaki sposób wpływają na sprawność obsługi klienta. Było z tym całkiem nieźle. Do tego stopnia, że związana z tym punktacja nie miała znaczącego wpływu na końcowe wyniki. Dlaczego? Bo np. ściany z pleksi między pracownikiem a klientem zainstalowano w aż 94 proc. oddziałów banków, płyn do dezynfekcji był w 90 proc., a maski lub przyłbice nosiło 82 proc. pracowników. Nieco trudniej było zachować dystans społeczny , ale przestrzegano go w ok. 70 proc. placówek. W sumie więc różnice między bankami były niewielkie, podobnie jak w zakresie uciążliwości tych środków bezpieczeństwa dla obsługi, które większość audytorów uznała za mało istotne.

Co innego jakość obsługi jako całość, w ramach której oceniano m.in. kulturę, kompetencje i zaangażowanie pracowników, to, jak prezentują ofertę banku oraz informują o wszystkich związanych z nią kosztach usług, ale też sprawność funkcjonowania infolinii czy poczty zewnętrznej. W rankingu „Bank dla Kowalskiego” była to najwyżej oceniana kategoria, w której możliwe było zdobycie z górą połowy wszystkich punktów. To na niej właśnie poległ sensacyjny zwycięzca sprzed roku, Santander Bank Polska, który w tym roku spadł aż na 10. miejsce, zdobywając ponad 20 proc. mniej punktów niż banki z rankingowego podium. A jeśli chodzi o samą jakość obsługi, strata ta sięgała ok. 30 proc. Kontrast między zeszłorocznymi a obecnymi wynikami jest uderzający – w 2019 r. Santander zdobył w „Kowalskim” aż 93 proc. maksymalnej liczby punktów, w tej edycji – tylko 67 proc. Widać, że spoczął na laurach, co potwierdza zresztą moduł „Klient zdalny”, gdzie przed rokiem był numerem 2, a teraz na 7. pozycji. To zdecydowanie największe spadki w obu rankingach.

Bezapelacyjnym zwycięzcą tej edycji jest Alior Bank, najlepszy w obu kategoriach. Trudno to uznać za niespodziankę. Bo choć po przejściu pod kontrolę państwa pozycja banku słabnie, a jego kondycja finansowa się pogorszyła, to tradycje przyjaznego klientom banku z melonikiem podtrzymuje i od lat pozostaje w ścisłej czołówce rankingu „Bank

dla Kowalskiego”. Fakt, że w dwóch najwyżej w dotychczasowych edycjach punktowanych kategoriach – jakości obsługi oraz pozyskania i utrzymania klienta – Alior Bank nie wygrał. W obu został wyprzedzony przez PKO BP, które jeszcze niedawno było tu w ogonie bankowej stawki, ale od dwóch lat radykalnie podnosi standardy obsługi klienta. W tym roku przegrało walkę o prymat o niespełna 3 punkty za sprawą strat we wprowadzonej do rankingu bankowości mobilnej, gdzie Alior Bank nie miał sobie równych.

Przyjazny bank „Newsweeka” 2020 Fot.: Newsweek

Prymat mobilności

Sprawny, intuicyjny serwis internetowy oraz solidna bankowość mobilna od lat są najmocniejszą stroną tego banku, wciąż mającego w sobie gen innowacyjności zaszczepiony przez jego założyciela, Wojciecha Sobieraja. Pozwoliło mu to wygrać o włos ranking „Bank dla Kowalskiego”, a w tym, w którym liczy się wyłącznie obsługa na dystans, zapewniło bezapelacyjne zwycięstwo, z miażdżącą (prawie 40 pkt) przewagą nad rywalami.

W kategorii „Klient zdalny” Alior zdobył ponad 93 proc. maksymalnej liczby punktów, co w naszym rankingu nie zdarzyło się od lat. Potwierdzają to dokonane przez audytorów oceny różnych aspektów działania jego serwisu internetowego czy aplikacji mobilnej. 100 proc. z nich oceniło przyjazność strony internetowej tego banku na 9 lub 10 (skala od 1 do 10). Podobną ocenę dostała nawigacja w jego aplikacji mobilnej. Najwyżej oceniano też stopień skomplikowania procedury zakładania konta w Aliorze za pomocą wideo lub selfie. Jednym z nielicznych nieco słabszych punktów była sama aktywacja konta na smartfonie, zwłaszcza podczas połączenia z konsultantem – tu bank ten wypadł dość przeciętnie. W sumie jednak wyraźnie góruje nad rywalami, choć trzeba odnotować awans BNP Paribas, Getin Banku, PKO BP czy Nest Banku.

Zresztą, jeśli pominąć outsiderów, zwłaszcza Citi Handlowy i BOŚ, zdobycze punktowe większości banków istotnie się poprawiły. Ponad połowa z nich uzyskała przynajmniej dwie trzecie z maksymalnej liczby punktów. To świadczy o stopniowym podnoszeniu standardów i sprawności zdalnej obsługi klientów, co szczególnie ważne w obecnych, pandemicznych czasach.

Wystarczy popatrzeć na to, jak audytorzy Kantar Polska oceniali różne funkcjonalności tej obsługi dla całego bankowego peletonu. A konkretnie: jaka część z nich oceniała je najwyżej – na 9 lub 10 pkt 94 proc. tak ocenia skuteczność połączenia za pierwszym razem z pracownikiem infolinii. Identycznie oceniana jest aktywacja aplikacji mobilnej podczas połączenia z konsultantem, nieznacznie niżej przyjazność strony internetowej banku. Trochę słabsze oceny (ale jednak ok. 70 proc. tych na 9/10) miała przyjazność nawigacji w aplikacji mobilnej oraz procedury zakładania konta przez wideo bądź selfie, co wciąż jest jednak rynkową nowością. Przy czym zdecydowana większość audytorów (ponad 90 proc.) zdołała się jednak z tym uporać.

Ranking „Newsweeka” potwierdza więc, że Polacy, zwłaszcza młodzi, są coraz bardziej oswojeni i wprawieni w zdalnej obsłudze swych kont i dokonywaniu podstawowych operacji. A większość banków bardzo stara się im to ułatwić.

Przyjazny bank „Newsweeka” 2020 Fot.: Newsweek
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLeżąc na Narodowym
Następny artykułZbrodnia w krainie konformistów