A A+ A++
Reklama

Już od ponad roku jeden z mieszkańców bloku przy ul. Norwida 7 walczy o interwencję służb miejskich w sprawie niszczenia osiedlowej zieleni przez kierowców. Niestety walczy bezskutecznie, bo problem nie tylko nie został wyeliminowany, ale stał się jeszcze bardziej dokuczliwy. Zarządca terenu, miejska spółka KZB odpisała mieszkańcowi, że ma ważniejsze sprawy na głowie, a Straż Miejska nie jest wstanie ustalić właścicieli parkujących w pobliżu bloku pojazdów.

Reklama

– Codziennie na stałe parkują na trawniku pojazdy. Obecnie prócz rozjeżdżonego „trawnika” mamy już połamane krzewy. Straż miejska jest nieskuteczna ponieważ nie potrafi ustalić właścicieli pojazdów (niezarejestrowane po zakupie) i wkładane wezwania nic nie dają. Nie wiem, już co robić. Eskalacja będzie postępować, ponieważ na Norwida powstają dwa nowe budynki, a na placu zabaw w niedługim, czasie powstanie blok dla niedostosowanych społecznie. Wiem, że na osiedlu występuje deficyt miejsc parkingowych ale to jest zwykłe chamstwo i lenistwo ponieważ na pobliskiej ulicy Wysockiego jest zawsze wiele wolnych miejsc parkingowy – wiem, bo sam korzystam. Nie wiem jak mam Państwa prosić… błagać… zamontujcie proszę kilka metrów drewnianego płotka, co rozwiąże sprawę. Jeśli nie ma na to środków zrobię zbiórkę, pokryję koszty budowy ogrodzenia, Państwu pozostawiając sprawę montażu. Nie można wszystkiego zwalać na pandemię. Niedługo za przykładem tych dwóch “chamów” znajdzie się więcej chętnych do zamiany terenów zielonych na klepiska parkingowe. Proszę Państwa Bardzo o pomoc w tej sprawie. Koszt naprawdę jest niewielki. Nie można tolerować i być obojętnym… – pisze rozżalony mieszkaniec w piśmie do zarządcy terenu, miejskiej spółki KZB.

KZB ma ważniejsze sprawy na głowie

Odpowiedź, jaką na swoje pismo mieszkaniec ul. Norwida otrzymał z KZB Legionowo nie napawa optymizmem. – Panie K. (imię do wiadomości redakcji), dziękujemy za informację i zainteresowaniem się przez Pana tym trudnym tematem, jednak w obecnym czasie pandemii nie jest to sprawa priorytetowa. Z opisanego przez Pana terenu korzystają przede wszystkim mieszkańcy zasobów SMLW, dlatego też Spółka KZB jako obecny zarządca terenu wystąpiło do SMLW z propozycją zaangażowania się Spółdzielni w rozwiązanie problemu. Liczymy, że w trosce o swoich mieszkańców SMLW podejmie współpracę z naszą Spółką – pisze dział techniczny KZB w odpowiedzi na list mieszkańca. Niestety, nikt pod pismem nie podpisał się osobiście. Czyżby osoba, która ową odpowiedź napisała wstydziła się pod nią podpisać? To pozostanie pewnie “tajemnicą” KZB, jak bywało już niejednokrotnie w kwestii trudnych tematów.

Jak dowiadujemy się od mieszkańca ul. Norwida, niestety także Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko – Własnościowa nie widzi potrzeby interweniowania w tej sprawie.

Sytuacja przed blokiem przy ul. Norwida 7 wydaje się patowa. Z jednej strony mamy ewidentne łamanie przepisów porządkowych przez kierowców i ciągłą dewastację osiedlowej zieleni, z drugiej absolutną bezczynność miejskich służb. Straż Miejska nie może ustalić kierowców, dla zarządcy terenu – KZB – sprawa nie jest istotna, podobnie zresztą dla spółdzielni. Mieszkańcy nie mogą także samodzielnie, bez zgody KZB wybudować ogrodzenia. Na tej bezczynności miejskich służb cierpi jednak estetyka osiedla, a każdy przecież chciałby mieszkać w okolicy zadbanych i cieszących oko zieleńców.

Sprawie będziemy się przyglądać.

/red./

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNeutralność klimatyczna tylko razem z biznesem
Następny artykułKubica zostaje w Alfie Romeo