A A+ A++

Premier Donald Tusk postanowił rozreklamować w mediach społecznościowych rządowy program „Z orlika na stadion”, czyli nową odsłonę dawnego programu PO jeszcze z czasów rządów w latach 2007-2015, kiedy to w całej Polsce powstawały boiska do gry w piłkę nożną.

Donald Tusk entuzjazmował się powrotem swojego sztandarowego projektu.

Orliki wracają! Też bym pograł 😉

— napisał na X Donald Tusk.

Komentarze

Inicjatywa rządu i egzaltacja premiera nie wywołały jednak entuzjazmu wśród dużej części polskiej opinii społecznej.

Tylko czekać na powrót afery hazardowej i ponowne podwyższenie wieku emerytalnego. (akurat Orliki to pozytywny drobiażdzek, jeden z nielicznych z pierwszej epoki Tuska)

— napisał na X Paweł Szot.

Szanowny Panie Premierze, nie tylko Orliki wracają. Wszystko wraca. Pański rząd nie ma żadnych nowych pomysłów

— napisał Marek Wróbel.

I przenosimy się do lat 2007 – 2015. Nie CPK, ale Orliki są najważniejsze

No fajnie fajnie. A kiedy paliwo po 5.19? Będzie drogie ciągle to nie dojadą te dzieciaki na orlik. Przydałoby się też przestać mordować dzieci i zakazać aborcji. Kto wie czy nie wyskrobaliście kolejnego Lewandowskiego

Zamiast CPK, EJ, portów, Odry i fabryki amunicji będą boiska z nawierzchnią ze zmielonych opon. Trudno sobie wyobrazić coś bardziej tuskowego od tej idei

Sukces rządu Donalda Tuska. Orliki wracają i droższy prąd też jest 🙂

I cyk, jesteśmy w 2008

Ambitnie, nowatorsko, zgodnie ze społecznymi oczekiwaniami wobec opozycji, która 8 lat dumała co trzeba zrobić, gdy przejmie władzę

Nostalgia za przeszłością w erze AI. Co może pójść nie tak

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​Trzy miesiące aresztu dla podejrzanego o korupcję wójta gminy Suwałki
Następny artykułSprzedawali lemoniadę pod kościołem w Gdańsku. Przegonił ich proboszcz