62 drzewa w Parku Miejskim w Kielcach usunięto w styczniu i lutym. To pierwszy etap rewaloryzacji tego miejsca.
Wycinka spotkała się z wieloma głosami krytyki. Miasto broniło jednak swych decyzji. – Nie ma tu żadnych pomników przyrody. Wycinane są samosiejki i drzewa chore. A wszystko na podstawie projektu dendrologicznego, który jest dostępny w urzędzie. Każde drzewo ma swoją osobną, fachową analizę – mówiła wówczas Agata Binkowska, dyrektorka wydziału gospodarki komunalnej i środowiska w ratuszu.
Pod topór poszły wtedy 62 drzewa. Do wycinki zaplanowano jednak 75 ze wszystkich 952. Głównie to samosiejki, ale też potężne kasztanowce. – Chore, zakażone szrotówkiem. Puste w środku – podkreślała Agata Binkowska.
Kilkanaście drzew zostawiono. To przede wszystkim kasztanowce stojące przy głównej alei. Nie zostały ścięte, mimo że cały czas zaznaczone są pomarańczowymi kreskami.
Jak informuje Tomasz Porębski, rzecznik prezydenta Kielc, miasto zwróciło się o opinię do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Odpowiedzi jeszcze nie ma. RDOŚ nie ocenia jednak stanu drzew, a przede wszystkim ptactwo je zamieszkujące.
Bez względu na termin odpowiedzi nie należy spodziewać się jednak wycięcia tych kilkunastu drzew w najbliższych miesiącach. Od początku marca do 15 października trwa bowiem okres lęgowy ptaków. Wówczas drzewa nie mogą zostać usunięte.
Wycinka to pierwszy etap rewaloryzacji Parku Miejskiego w Kielcach. W sumie ma ona pochłonąć ok. 11 mln zł. Znikną betonowe chodniki, wymieniona zostanie mała architektura, kosze, ławki, a także otoczenie wokół muszli koncertowej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS