29 sierpnia przypadła 73. rocznica urodzin Jana Wiesława Polkowskiego, który jako Czarny Roman latami przemierzał warszawskie Śródmieście, z czasem stając się immanentną częścią krajobrazu stolicy, traktując ją jak swoje mieszkanie.
“Arcyk…a morderca”
Pseudonim zawdzięczał ubiorowi, w jakim przez wiele lat pojawiał się na ulicach i w kawiarniach Warszawy. Roman gustował w klasycznej elegancji – czarnych garniturach, płaszczach i nakryciach głowy. Z czasem jego smak ewoluował, a w stylizacjach pojawiły się czerwień czy jaskrawy róż. Lecz Czarny Roman nie zwracał na siebie uwagi jedynie niebanalnym wyglądem, ale też ekscentrycznym stylem bycia.
Zaczepiał przechodniów, narodowcom radził uprawiać jogę (sam był jej wielkim entuzjastą), rozprawiał o zdrowym stylu życia i wegetarianizmie (był miłośnikiem owoców, zwłaszcza cytrusów, popijał dziurawiec), do kobiet zwracał się per “aniołeczku”, choć miał z nimi ewidentny problem, i niczym natchniony starotestamentowy prorok wieszczył nadciągający kataklizm.
Stałym lejtmotywem w jego płomiennych, pełnych wulgaryzmów przemowach była postać “arcyk…a mordercy”, który miał spoczywać na cmentarzu w Wilanowie. Choć w pierwszej chwili Czarny Roman mógł budzić niepokój, z czasem stawało się jasne, że był nieszkodliwy, a w potoku wypowiadanych przez niego słów mógł się kryć głębszy sens.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miejskie legendy
Czarny Roman rozbudzał wyobraźnię mieszkańców Warszawy jeszcze z innego powodu. Wokół niego przez lata narosło mnóstwo legend dotyczących jego tajemniczej przeszłości. Wraz ze śmiercią mężczyzny 5 grudnia 2017 r. niestworzone historie tylko przybrały na sile, podsycane przez kolejne wpisy w mediach społecznościowych.
Kim naprawdę był? Słynnym cinkciarzem, który postradał zmysły w wyniku pobicia? Królem życia, który przeżył załamanie nerwowe po tym, jak żona zniknęła z dziećmi i pieniędzmi? Ofiarą raczkującego kapitalizmu? Pechowym hazardzistą?
O tym, ile prawdy jest w kolejnych coraz to bardziej fantastycznych miejskich legendach, postanowili sprawdzić autorzy znakomitego dokumentalnego audioserialu dostępnego w serwisie Audioteka.com.
Śledztwo z wielkim rozmachem
W “Czarnym romansie” reżyser Michał Marczak (“Wszystkie nieprzespane noce” czy “Fuck for Forest”), dziennikarz Cezary Ciszewski oraz m.in. Katarzyna Szczerba i Dionisios Sturis przeprowadzili dogłębne śledztwo, mozolnie docierając do kolejnych nieznanych faktów z życia Wiesława Polkowskiego. Zbieranie informacji zajęło im rok, a ich ustaleń słucha się jak najlepszego kryminału.
W czterogodzinnym, podzielonym na siedem części reportażu znalazło się bez mała 100 wywiadów z osobami, których los zetknął z Czarnym Romanem lub mającymi informacje na temat czasów, w jakich przyszło mu dorastać i funkcjonować, zanim trafił na ulicę.
W “Czarnym romansie” głos zabierają m.in. raper Vienio, który dzięki Romanowi przestał jeść mięso, jego siostrzeniec, niegdyś też rozpoznawalny hiphopowiec Kiełbasa; właściciel kantoru, emerytowany policjant, legendarny barman, przebrzmiały bon vivant stolicy, Jerzy Urban, przyjaciel z dzieciństwa czy mentor, dzięki któremu bohater reportażu dorobił się zawrotnej fortuny.
Z ich wypowiedzi oraz kolejnych strzępków informacji Marczak i Ciszewski mozolnie odtwarzają sekwencję tragicznych zdarzeń.
Warszawski Copperfield
Autorom “Czarnego romansu” udało się dotrzeć do podwarszawskiej wsi zmarłego, poznać jego dzieciństwo, młodość, zainteresowania (uwielbiał gołębie). Okazuje się, że młody Wiesław Polkowski, który potem przemianował się na Jana, naprawiał skomplikowane maszyny liczące, a potem był kierowcą autobusu.
Miał też żonę i dzieci. Z czasem, tuż po tym, jak poznał niejakiego “Nitkę”, zaczął zajmować się nielegalnym handlem walutami, choć w serialu wybrzmiewa sugestia, że Polkowski i reszta kumpli z “Miasta” byli bardziej “Copperfieldami” niż cinkciarzami.
Szybko okazało się, że Wiesław ma smykałkę i przyciąga pieniądze jak magnes. Kilka lat później był już bajecznie bogaty, a jego rodzina opływała w luksusy. Legenda o jego majątku okazała się więc prawdziwa.
A co z domniemaną ucieczką wyrodnej żony do USA? Marczakowi i Ciszewskiemu udało się porozmawiać także z nią. Okazuje się, że istotnie wyjechała za ocean z dziećmi, ale bez pieniędzy. Powodem desperackiej decyzji okazał się romans Polkowskiego, który doprowadził go na samo dno.
Oszalał na jej punkcie
Kim była Katarzyna K., dla której warszawski kanciarz stracił głowę? Co działo się przez cztery lata ich związku i dlaczego nagle się zakończył? To jeden z najbardziej pasjonujących wątków serialu wyprodukowanego przez Audioteka.com.
Podejmując trop, twórcy “Czarnego romansu” zaczynają odkrywać niezwykłą sieć powiązań między stołecznym półświatkiem a show-biznesem schyłkowego PRL. W historii upadku tajemniczego bezdomnego nagle pojawiają się muzycy Lady Pank, którzy świetnie znali tajemniczą Kasię, warszawskie kluby, menedżer Oddziału Zamkniętego i koncert zapomnianego brytyjskiego zespołu, który zagrał w Sopocie w 1978 r.
Marczak i Ciszewski stopniowo odsłaniają karty, a kiedy napięcie sięga zenitu, następuje finał, boleśnie uzmysławiający, że romantyczne legendy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. A za na pozór filmowymi historiami czai się brzydka, przyziemna prawda. Jaka? O tym słuchaczy informuje tajemnicza kochanka bohatera, która w “Czarnym romansie” postanawia w końcu przerwać milczenie.
Jaki był naprawdę Czarny Roman? Co się stało z jego pieniędzmi? Odpowiedzi na te pytania czekają na was w superprodukcji serwisu Audioteka.com.
W najnowszym odcinkupodcastu “Clickbait” ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli “Barbie” i “Oppenheimera”, a także zaglądamy do “Silosu”, gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS