Mieszkaniec gminy Ustrzyki Dolne poprosił o policyjną interwencję wobec agresywnego, nietrzeźwego syna. Jedyną możliwością dotarcia do mężczyzny było przepłynięcie Jeziora Solińskiego. Dzięki pomocy strażaków ze specjalistycznej grupy ratownictwa wodno-nurkowego, policjanci dotarli łodzią po awanturnika. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem w gminie Ustrzyki Dolne. Jeden z mieszkańców zadzwonił do oficera dyżurnego, prosząc o interwencję policji. Mężczyzna skarżył się na agresywne zachowanie pijanego syna. Awanturnik zdemolował drzwi do pomieszczenia, w którym zamknął się zgłaszający. Do czasu przyjazdu służb, 77-latek ukrywał się w przyczepie poza domem.
W trakcie przyjmowania zgłoszenia okazało się, że z uwagi na obecną porę roku, dotarcie do zgłaszającego drogą lądową jest niemożliwe. Jedynym wyjściem było popłynięcie łodzią przez Jezioro Solińskie. Oficer dyżurny ustrzyckiej komendy zwrócił się o wsparcie do strażaków. Z uwagi na porę nocną i podniesiony stan wody na jeziorze, do działań zostali skierowani strażacy- nurkowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno- Nurkowego z Komendy Powiatowej PSP w Sanoku. Pomimo gęstej mgły, policjanci i strażacy dotarli na miejsce.
Funkcjonariusze ustalili, że sprawcą interwencji był 23-latek. Jak się okazało, mężczyzna wcześniej pił alkohol i zaczął wyzywać i kłócić się z ojcem. Policjanci, aby zapewnić spokój i bezpieczeństwo zgłaszającego, odizolowali od niego pijanego mężczyznę. Przeprowadzone badanie wykazało, że 23-latek miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany w policyjnym areszcie.
Źródło: KPP Ustrzyki Dolne
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS