A A+ A++

Eskortująca Bartka Kubkowskiego łódź w środę (16 sierpnia) koło południa minęła już Bornholm, to oznacza, że 1/3 trasy już za Bartkiem. W nocy nie było lekko, ekipę zaskoczył… deszcz ze śniegiem, to jednak nie pokonało pływaka, który konsekwentnie zmierza w stronę polskiego wybrzeża.

Przez całą, planowaną na 60 godzin podróż, Bartek nie może dotknąć eskortującej go łodzi. Ta ciągnie specjalny fluoroscencyjny pływak, pokazujący którędy płynąć. Z pokładu, na wysięgnikach podawane są też posiłki regeneracyjne i napoje. 

Płynąc przez Bałtyk, Bartek zbiera pieniądze na leczenie chorych na raka dzieci, podopiecznych fundacji “cancer FIGHTERS”. Jak ich wspomóc? SPRAWDŹ >>>

Już udało się zgromadzić ponad 170 tysięcy na ten cel, a kwota wciąż rośnie. Sportowiec chce zebrać 200 tysięcy. 

To druga próba przepłynięcia morza wpław, rok temu plany pokrzyżowała pogoda i niekorzystne warunki na morzu. Pojawił się wtedy niekorzystny prąd, który spychał płynącego mężczyznę i oddalał go od celu. Po walce z morzem, wyprawę przerwano.

Krem z filtrem SPF 50 chroni bardziej niż 30? Lekarz: To mit!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPiknik Wojskowy w Dobrodzieniu
Następny artykułMichał Kołodziejczak z Agrounii jedynką w Koninie. Lokalni działacze zdziwieni