A A+ A++

Blisko 60 proc. polskich przewoźników ma kłopoty z kontrolami na rosyjskiej granicy i z rosyjską inspekcją.

Wśród przewoźników pytanych przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych 59 proc. przyznaje, że napotkało na zarzut rosyjskich służb kontrolnych stosowania niewłaściwego zezwolenia. Ponad 56 proc. wskazało w ankiecie ZMPD na kłopoty z przekroczeniem rosyjskiej granicy.

W badaniu ZMPD wzięło udział ponad 180 przedsiębiorców, z których ponad połowa wykonuje każdego roku powyżej 100 przewozów do Rosji, a niemal 36 proc. od 21 do 99 przewozów rocznie.

Czytaj więcej w: Przewoźnicy przesiądą się na elektryczne ciężarówki

Tak wiele problemów, które administracja rosyjska stwarza zagranicznym przewoźnikom nie spotykamy w żadnym innym kraju. Rosyjskie służby szykanują polskich przewoźników na terenie Rosji i zachowują się tendencyjnie, gdy w Polsce rosyjscy przewoźnicy korzystają z liberalnej postawy polskich służb kontrolnych – porównuje prezes ZPMD Jan Buczek.

W przypadku trudności w przekraczaniu granicy chodzi o dodatkowe kontrole ładunku, zwane „dosmotr”. Nakazywane są przez rosyjskich funkcjonariuszy i wykonywane są na koszt przewoźnika. Trwają wiele godzin, co powoduje że stracony jest dzień jazdy i według polskich przedsiębiorców stosowane są do zniechęcania do obsługi rosyjskiego rynku.

Czytaj więcej w: Elektroniczny bat na przeładowane ciężarówki

Natomiast niewłaściwe zezwolenia to stały element szykan wobec polskich przewoźników. – Cały czas rosyjscy funkcjonariusze zarzucają nam stosowanie niewłaściwych zezwoleń. Jazda z tymi samymi ładunkami oraz dokumentami napotyka na sprzeczne wymagania służb. Funkcjonariusze karzą kierowcę i zmuszają do wymiany zezwolenia, co samo w sobie jest poważną karą bo wiąże się z wielodniowym przestojem i kosztem dowiedzenie nowego dokumentu.

Międzynarodowa umowa reguluje zasady stosowania różnych rodzajów zezwoleń, jednak rosyjscy inspektorzy tłumaczą swoje postanowienia przepisami krajowymi.

Czytaj więcej w: Przewoźnicy słono zapłacą za eToll

Umowy międzynarodowe są ponad prawem krajowym, ale nie w Rosji. – Nie może być tak, że krajowe regulacje uniemożliwią wykonywanie międzynarodowych przewozów ładunków, które są dostarczone do Polski przez innych przewoźników. Z powodu krajowych przepisów ładunek nie może być dostarczony do Rosji bez zakłóceń. Nie może być tak, że wyprodukowany w Polsce ładunek załadowany na polską ciężarówkę nie może być dostarczony do Rosji, ponieważ zagraniczna firma dokonała zakupu lub sprzedaży. To są absurdy. Powinien mieć znaczenie podstawowy parametr: miejsce załadunku – podkreśla Buczek.

Czytaj więcej w: Cyfrowe spedycje zgarniają miliony od inwestorów

Zrzeszenie zwraca się do rządu aby rozwiązywał te problemy. – Nasi politycy powinni zażądać, aby Rosjanie wprowadzili do swego ustawodawstwa zapisy potwierdzone międzynarodowymi umowami. Postawione przez Rosjan bariery są nie do zaakceptowania i mają na celu nie ochronę rynku, ale zapewnienie większych praw rosyjskim przewoźnikom i zakłócenie symetrii na rynku usług pomiędzy polskimi i rosyjskimi przewoźnikami – uważa prezes ZMPD.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremier Włoch złoży dymisję
Następny artykułKancelaria premiera: we wtorek Conte złoży dymisję