A A+ A++

Zdaje się, że pod względem peryferii dla graczy rok 2024 nie przestanie mnie zaskakiwać. Po udanej premierze Genesis Zircon XIII przyszła pora na kolejny świetny produkt, tym razem sygnowany logiem zagranicznej marki Redragon, która od kilku dobrych lat świetnie radzi sobie na polskim rynku. Do tej pory przez nasz portal przewijały się wyłącznie testy klawiatur tego producenta, jednak w ostatnim czasie Redragon wypuścił przynajmniej dwie ciekawe myszki, których nie omieszkam się sprawdzić. Dlatego w ramach dzisiejszej recenzji przyjrzymy się flagowej myszy gamingowej o nazwie M916 Pro K1NG.

W tym segmencie na polskim rynku istnieje tylko jeden konkurent, który jest w stanie zagrozić Redragon M916 Pro K1NG, a jest nim kosztujący dokładnie tyle samo (249 zł) Genesis Zircon XIII

Król już na papierze prezentuje się bardzo intrygująco. Został on oparty o sensor PixArt PAW3395 i jedne z lepszych przełączników mechanicznych Huano Blue shell white dot o żywotności 50 milionów kliknięć. Ponadto mysz pracuje w trzech trybach łączności: przewodowo, Bluetooth i radiowo na paśmie 2.4 GHz. A gdyby tego było mało, flagowa mysz Redragon jest lekka jak piórko, ponieważ waży zaledwie 49 gramów oraz wspiera próbkowanie na poziomie maksymalnie 4000 Hz. Zatem przy tak mocnej specyfikacji nic dziwnego, że cena zwala z nóg… a no właśnie nie i na tym polega najciekawszy smaczek, gdyż Redragon K1NG kosztuje jedynie 249 złotych, więc wcale nie jest to droga mysz jak na dzisiejsze standardy. W tym segmencie na polskim rynku istnieje tylko jeden konkurent, który jest w stanie zagrozić Redragon M916 Pro K1NG, a jest nim kosztujący dokładnie tyle samo Genesis Zircon XIII.

Redragon M916 Pro 4K K1NG – Opakowanie, zawartość i jakość wykonania

Redragon K1NG trafia do nas zapakowany w niewielkie pudełko o charakterystycznej dla tego producenta czerwono-biało-czarnej kolorystyce. Jak można się spodziewać, w cenie 249 złotych raczej nie ma co liczyć na tak bogaty zestaw akcesoryjny jak w myszkach Lamzu kosztujących przynajmniej dwukrotność tego. Aczkolwiek oprócz samej myszki w środku znajdziemy giętki kabel zasilający typu Paracord wyposażony we wtyk USB-C oraz transmiter radiowy 2.4 Ghz ze wsparciem 4K (częstotliwości próbkowania do 4000 Hz).

Mysz jest dostępna w trzech różnych wariantach kolorystycznych. Do wyboru mamy klasyczną czerń, biel lub róż w odcieniu sakura, co przede wszystkim powinno zadowolić damską część sceny gamingowej, ale i nie tylko.

Redragon M916 Pro K1NG na pierwszy rzut oka może budzić pewne obawy, ponieważ gryzoń jest na tyle lekki, że praktycznie nie czuć go w dłoni, ale w praktyce to bardzo wytrzymała mysz o przemyślanej konstrukcji. Naciskając ją z całych sił nie byłem w stanie sprawić, aby zaczęła skrzypieć, co pozytywnie świadczy o jej spasowaniu, ale i wytrzymałości, gdyż z myszką nie działo się nic, co mogłoby budzić obawy o integralność całego kadłubka. Natomiast przyznam szczerze, że momentami czuć, iż mamy tu do czynienia z budżetową konstrukcją. Przykładowo przyciski boczne nie są najwyższych lotów, a ślizgacze są lekko pofalowane (tak jakby ktoś w niechlujny sposób przykleił je w fabryce) i bardzo cienkie, ale sama obudowa jest jak najbardziej w porządku.

Producent chwali się na pudełku zastosowaniem specjalnego coatingu, który ma za zadanie poprawić przyczepność, aczkolwiek osobiście go nie zauważyłem. Cała powierzchnia oprócz przycisków bocznych w Redragon K1NG to po prostu zmatowione tworzywo sztuczne bez żadnej dodatkowej powłoki. Co nie zmienia jednak faktu, że nie brakuje jej przyczepności. Ponadto mysz nie ma tendencji do nadmiernego palcowania się. Kolejną zaletą M916 Pro K1NG jest bardzo niska masa na poziomie 49 gramów (+/- 2 gramy) i świetny rozkład masy. Środek ciężkości myszy znajduje się idealnie w miejscu centralnie osadzonej soczewki sensora.

Redragon M916 Pro 4K K1NG – Wrażenia z użytkowania i sterownik

Kształt Redragon M916 Pro K1NG jest dosyć specyficzny i gdybym miał go do czegoś przyrównać, to najpewniej byłby on hybrydą Endgame Gear OP1we i Razer Viper mini. Mysz świetnie sprawdzi się szczególnie w połączeniu z chwytem claw, ale jesteśmy też w stanie komfortowo korzystać z niej, trzymając ją palmem. Jako posiadacz sporej wielkości dłoni nie miałem najmniejszych problemów z używaniem, jakby nie było, tego niewielkiego gryzonia, aczkolwiek najlepszym wyborem będzie właśnie dla osób o małych bądź średnich dłoniach.

No dobrze, ale dlaczego na początku wspomniałem, że kształt jest specyficzny? Jej ścianki boczne są bardzo wąskie, a dopiero w tylnej części mocno się wybrzuszają, zaś grzbiet myszki to agresywnie opadająca parabola, więc ułożenie palców i dłoni na myszce może nie każdemu odpowiadać. Jest to tego typu kształt, który można pokochać lub znienawidzić, dlatego warto przejść się do elektromarketu i sprawdzić na własnej dłoni jak Redragon K1NG będzie nam leżał.

Łopatki przycisków głównych są odseparowane od reszty kadłubka, co sprzyja ich wytrzymałości i zapobiega luzom. Natomiast posiadają one wyczuwalny pre- oraz post-travel. Tak jak wspominałem we wstępie, pod LPM i PPM znajduje się nic innego jak dobre i sprawdzone przełączniki Huano Blue shell white dot o żywotności 50 milionów kliknięć, które nie należą do ścisłej topki, ale w myszce za niecałe 250 złotych są jak najbardziej dobrą propozycją. Charakteryzują się średnią siłą nacisku i chrupkim klikiem.

Rolka przewijania pracuje poprawnie, jej poszczególne stopnie są delikatnie zaakcentowane, a scrollowanie przebiega w sposób płynny i cichy. Znajdujący się pod scrollem przycisk wymaga od nas przyłożenia znacznie większej siły nacisku niż przyciski główne, więc mogę z całą pewnością stwierdzić, że nie aktywuje się on przypadkowo podczas przewijania.

Tymczasem przyciski boczne to moim zdaniem najsłabsza strona Redragon M916 Pro K1NG, nie są one w żadnym wypadku tragiczne, ale zwyczajnie odstają jakościowo od reszty. Tylny jest gładki i przyzwoicie wyprofilowany, zaś przedni z jakiegoś niezrozumiałego mi powodu został opatrzony wypustkami, które jedyne, w czym się przydają to w odróżnieniu od siebie obu przycisków, ale mając tylko dwa klawisze pod palcem nawet i bez tego raczej ciężko jest się pomylić. Na pewno w żaden sposób nie wypływa to na lepszą przyczepność lub komfort użytkowania, a dla niektórych osób chropowatość pierwszego przycisku może być wręcz uciążliwa.

Pomijając teksturę klawiszy, warto też zwrócić uwagę na spory pre- oraz post-travel, a także kwestię tego, że jesteśmy w stanie wcisnąć przyciski poza obrys obudowy (nie uszkodzić, lub sprawić by się zablokowały, ale wciśnięcie ich do środka raczej nie jest pożądaną cechą). Podobnie jak LPM i PPM pracują pod średnim naciskiem i są chrupkie, co akurat dla zdecydowanej większości graczy będzie zaletą.

Jak już zdarzyło mi się napomknąć, ślizgacze nie są wybitne, ale wynika to przede wszystkim z ich grubości i moim zdaniem niechlujnej aplikacji (a przynajmniej tak jest w testowanej przeze mnie sztuce). Natomiast ich ślizg jest bardzo szybki i płynny, brakuje im jednak pewnego stopnia kontroli, dlatego dobrze będzie zestawić Redragon K1NG razem z podkładką typu mid lub control. Jeśli zdecydujecie się na jej zakup, koniecznie nie zapomnijcie w pierwszej kolejności ściągnąć folii ze ślizgaczy, która jest niewidoczna do momentu, aż nie zacznie sama z nich schodzić pod wpływem tarcia o podkładkę.

Przewód zasilający jest przyzwoity, nie powala, ale w tej cenie nie ma co narzekać. Z drugiej strony producent mógł się jednak pokusić o zastosowanie kątowego wtyku, czyli tak zwanego mini-bungee, zapobiegającego plątaniu się kabla bezpośrednio przed myszką.

Najciekawszym smaczkiem Redragon M916 Pro K1NG jest wsparcie częstotliwości próbkowania na poziomie do 4000 Hz. Propozycja Redragon to chyba najtańsza obecnie dostępna mysz w Polsce, wyposażona w ultrasampling. 4K jest bardzo zasobożerne, dlatego najlepiej, aby transmiter radiowy był podpięty do gniazda w standardzie minimum USB 3.0. Korzystanie z tego trybu niestety odbija się negatywnie na czasie pracy na jednym cyklu ładowania. Zgodnie z moimi pomiarami mysz starcza na około 2 – 3 dni gry z próbkowaniem 4000 Hz i nie jest to wina akumulatora, gdyż wbudowane ogniowo jest stosunkowo pojemne jak na ultralekką mysz (500 mAh). Dla porównania w trybie 1000 Hz możemy spokojnie korzystać z niej nawet ponad tydzień.

Natomiast jeśli chodzi stricte o działanie samego 4K, to osobiście nie miałem najmniejszych problemów ze stabilnością połączenia bezprzewodowego, ani stabilnością próbkowania 4000 Hz. Zgodnie z moimi pomiarami mysz bezproblemowo osiągała i utrzymywała czas reakcji na poziomie 0.25 ms przy szybszych ruchach. Można więc śmiało powiedzieć, że 4K w Redragon spisuje się dobrze, ale jeszcze lepiej wypada tryb 2K, z którego mimo wszystko polecam wam skorzystać, gdyż jest to kompromis między mniejszym input lagiem a lepszym czasem pracy na baterii. Większość użytkowników raczej nie zauważy wyczuwalnej różnicy między jednym a drugim ustawieniem, za to na pewno odczuje różnicę w częstotliwości ładowania myszki między sesjami w grach.

Natomiast zaimplementowany w Redragon K1NG Bluetooth świetnie nada się po prostu do sesji przed komputerem niewymagających od nas najlepszych osiągów, typu przeglądanie internetu, praca czy używanie myszki w trasie w połączeniu z laptopem. Nie muszę też chyba udowadniać wam, że łącząc się za pośrednictwem Bluetooth, input lag jest wyczuwalnie wyższy i raczej nie nadaje się do gier kompetetywnych, za to czas pracy na baterii nam to rekompensuje.

Przejdźmy zatem do ostatniej kwestii, a jest nią sterownik. Jak przystało na mysz gamingową, Redragon M916 Pro 4K K1NG posiada wsparcie dla rozbudowanego oprogramowania OEM, które jest zmodyfikowaną wersją sterownika dostarczonego przez zewnętrzną firmę – producenta mikrokontrolera (MCU) odpowiadającego za procesowanie danych rejestrowanych przez urządzenie i komunikację z komputerem.

Szata graficzna jest oczywiście w barwach typowych dla tego producenta, sterownik na ten moment nie posiada polskiej wersji językowej, dostępna jest jedynie wersja angielska lub dwa chińskie dialekty (najpewniej tradycyjny chiński i chiński uproszczony). Aplikacja jest prosta i przejrzysta, a wszystkie funkcje zostały odpowiednio skategoryzowane i podzielone na odpowiadające im zakładki. Pierwsza z nich pozwala nam zbindować dostępne przyciski oraz zdefiniować debounce time, czyli ustawić opóźnienie w rejestrowaniu kolejnego kliknięcia przycisku, które jest kluczowe, aby zapobiec występowaniu dwukliku.

Kolejna karta to ustawienia czułości myszki. Za jej pośrednictwem możemy zmienić rozdzielczość sensora w zakresie od 50 do 26 000 DPI w przeskokach co 50 DPI. Znajdziemy tu także ustawienia częstotliwości odświeżania, wartości Lift Off Distance, a także zarządzanie efektami diody informacyjnej znajdującej się na spodzie myszy czy bardziej zaawansowane opcje jak peak performance, ripple control, angle snapping czy motion sync, który jako jedyny polecam zostawić włączony, gdyż pozwala on na szybszą i sprawniejszą komunikację między myszką a komputerem.

Oczywiście nie zabrakło także zakładki z konfiguratorem makr, gdzie możemy stworzyć swoje własne makra lub je edytować. Tymczasem ostatnia karta skrywa kilka mniej istotnych ustawień systemowych i aplikacji takich jak automatyczny start aplikacji przy rozruchu komputera lub parowanie transmitera z myszką. Nie zabrakło też rzecz jasna słupkowego wskaźnika stanu baterii.

Redragon M916 Pro 4K K1NG – Testy

W przypadku Redragon M916 Pro 4K K1NG mamy do czynienia z topowym sensorem PixArt PAW3395 znanym ze starszych flagowych myszek marki Razer (wtedy był on produkowany na wyłączność dla firmy Razer, od niedawna jest ogólnodostępny dla innych producentów). Zatem jak można się było domyśleć, obyło się bez nieprzyjemnych niespodzianek. Pierwszy z pomiarów odbył się w programie Enotus Mouse Test, który wykazał, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wynik wartości wygładzania jest na tyle niski, że można śmiało uznać, iż nie występuje ono wcale. K1NG bez problemu osiągnął prędkość 14.16 m/s, co jest bardzo blisko maksymalnej wartości deklarowanej przez producenta układu firmę PixArt, czyli 16.51 m/s. Jak widać na załączonej grafice, nie ma też problemu z utrzymaniem częstotliwości raportowania równej 4000 Hz (różnica w zakresie błędu pomiarowego).

Jedynie LOD okazał się nie zgadzać, co może wynikać z grubości ślizgaczy i to je obarczyłbym winą. Dla przypomnienia test wartości Lift Off Distance polega na wykorzystaniu płyt kompaktowych, gdyż 1 CD odpowiada swoją grubością około 1 mm. Dlatego za ich pośrednictwem, układając na sobie jedną płytę po drugiej, jesteśmy w stanie określić przybliżoną, najniższą wartość LOD sensora. W tym przypadku Sensor rejestrował ruch przy 1 płycie CD (dla ustawienia 1 mm w sterowniku), ale przy dwóch płytach żaden ruch nie był już rejestrowany. Z ciekawości usunąłem 1 z 2 płyt i na jej miejsce podłożyłem dwie wizytówki, które są znacznie cieńsze niż płyta. Jak się okazało, moje przeczucie ze ślizgaczami było trafne, gdyż sensor przestał rejestrować ruch nieco powyżej pułapu 1 mm, więc winowajcą są zbyt cienkie ślizgacze, a faktyczny LOD sensora to nadal 1 mm.

Ostatni z testów przebiegł w programie paint, który utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że Redragon M916 Pro 4K K1NG nie posiada problemów z wygładzaniem. Ponadto nie musimy się też obawiać występowania jitteringu o wysokiej, bądź niskiej częstotliwości, ani interpolacji, która nie występuje tu w całym zakresie wspieranego DPI. Tymczasem w grach nie zauważyłem też zjawiska akceleracji pozytywnej i negatywnej, co po raz kolejny udowadnia, dlaczego PixArt PAW3395 to po prostu świetny, topowy sensor. Niemniej jednak pochwała należy się też inżynierom marki Redragon, którzy zadbali o wzorową kalibrację myszki.

Redragon M916 Pro 4K K1NG – Podsumowanie

M916 Pro 4K K1NG to niepodważalnie najlepsza mysz z całej oferty tego producenta, a także jedna z najciekawszych tanich pozycji na polskim rynku. Na jej korzyść zdecydowanie przemawia bardzo atrakcyjna cena i świetne osiągi w tej półce cenowej. Aczkolwiek należy pamiętać, że jest to po prostu budżetowy gryzoń, który pomimo wielu zalet, ma też pewne braki i do ideału nadal mu trochę brakuje. Jednakże biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, śmiało można go polecić każdemu, kto nie chce wydawać 2-3 krotnie więcej na bezprzewodowe myszki wyższej klasy o zbliżonych parametrach (mowa tu stricte o wsparciu 4K, motion sync, niskiej masie i sensorze z górnej półki).

Redragon M916 Pro 4K K1NG to niepodważalnie najlepsza mysz z całej oferty tego producenta

Przyznam szczerze, że myszce K1NG udało się mnie bardzo pozytywnie zaskoczyć i nawet takie mankamenty jak wyczuwalny pre- i post-travel przycisków głównych oraz bocznych, czy nawet właśnie dosyć nijakie przyciski boczne lub cienkie ślizgacze nie są w stanie powstrzymać mnie przed wystawieniem M916 Pro pozytywnej opinii i na ten moment zarekomendowania jej z racji braku lepszych alternatyw dostępnych od ręki na terenie naszego kraju. Stąd też po dłuższym namyśle zdecydowałem się docenić Redragon K1NG notą 8.5/10 oraz wyróżnieniem z kategorii ultralekka konstrukcja i udzielić rekomendacji naszej redakcji.

Redragon M916 Pro 4K K1NG – ocena ​​​

Redragon M916 Pro 4K K1NG – opinia ​

 Redragon M916 Pro 4K K1NG – plusy:

  • Minimalistyczny design
  • Topowy sensor (PMW3395)
  • Ultra-niska masa
  • Wzorowe wyważenie
  • Perfekcyjna kalibracja
  • Niskie opóźnienia
  • Próbkowanie do 4000 Hz
  • Zadowalający czas pracy na jednym cyklu ładowania
  • Markowe przełączniki mechaniczne
  • Rozbudowany i przejrzysty sterownik
  • Matowa powłoka
  • Wsparcie Motion-Sync poprawiającego precyzje ruchów kursora i zmniejszające opóźnienia
  • Cena

 Redragon M916 Pro 4K K1NG – minusy:

  • Pre- oraz post-travel na przyciskach głównych i bocznych
  • Przyciski boczne mogłyby być lepiej zaimplementowane
  • Cienkie ślizgacze
  • Przyciski boczne tylko po lewej stronie (minus dla leworęcznych)

Cena (na dzień publikacji): 249 zł

Gwarancja: 24 miesięcy

Sprzęt do testów dostarczył: ​

​​Redragon





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasze Miasto: Wędrówka w Gruzji. Piękne widoki. Szlak z Mestii do jeziorek Koruldi pod Uszbą (2 700 m n.p.m)
Następny artykułRewiński “był królem krótkich słów”. Ta rola była “jedną z najlepszych”