A A+ A++

Pan Paweł nowy narząd i drugie życie otrzymał 25 lutego br. Wcześniej cierpiał na niewydolność serca, wywołaną wrodzoną kardiomiopatią rozstrzeniową. Przez lata był skutecznie leczony farmakologicznie, ale przebyty kilka miesięcy temu COVID-19, doprowadził do gwałtownego zaostrzenia choroby. Operację przeszedł pomyślnie i już w czwartej dobie po zabiegu mówił, że czuje się dobrze.

Teraz, po niespełna trzech tygodniach, wrócił do domu na Śląsku, gdzie czekali na niego rodzice, narzeczona, dwóch synków i przyjaciele. – Pierwsze, co zrobię, to zjem porządny obiad, a jutro będzie mój ulubiony żur. Śląski żur to chyba najlepsza zupa na świecie – mówił przed wypisem ze szpitala przy ul. Borowskiej.

Wyniki kontrolnych biopsji pacjenta, które przeszedł od czasu operacji, wykazały że układ immunologiczny nie odrzucił przeszczepionego narządu, a młody, silny organizm szybko się regeneruje. Dobrze wypadły też próby wysiłkowe.

– Pan Paweł bardzo szybko odzyskał siły i rozpoczął rehabilitację – ocenia prof. Michał Zakliczyński, transplantolog z Centrum Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. – Gdyby nie konieczność proceduralnego wykonania trzech biopsji, właściwie moglibyśmy wypisać go już około siódmej doby, tak jak pacjentów po standardowych operacjach kardiochirurgicznych.

Przeszczep serca we Wrocławiu

Teraz przed 26-letnim pacjentem dalsza rehabilitacja, zmiana trybu życia i diety oraz regularne wizyty w poradni transplantacji serca. Najbliższa już za tydzień.

– Leczenie immunosupresyjne, stosowane po przeszczepach, wiąże się z dodatkowym ryzykiem innych schorzeń i wymaga stałej kontroli lekarskiej – wyjaśnia prof. Zakliczyński. – Jednak poza tym pacjent będzie mógł wrócić do tzw. normalnego życia i korzystać z niego, wyłączając jedynie ekstremalny wysiłek czy zachowania sprzyjające infekcjom, które są niebezpieczne dla osób po transplantacjach.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu jest szóstą placówką w Polsce, która ma zgodę Ministerstwa Zdrowia na przeszczepianie serc. Stosowne pozwolenie otrzymał 3 lutego po prawie półtorarocznych przygotowaniach. Pierwszą transplantację wykonał trzy tygodnie później.

– Marzyliśmy o tej chwili od czasu powstania Centrum Chorób Serca. I choć wielu osobom wydawało się, że jest to marzenie nierealne, dziś nasz pierwszy pacjent po przeszczepie serca pojechał do domu – mówi prof. Piotr Ponikowski, kierownik centrum oraz rektor Uniwersytetu Medycznego. – Mamy kolejne marzenia i kolejne plany, które zamierzamy realizować.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLublin. Sklep z elektroniką otwarty mimo obostrzeń. Można w nim zrobić zakupy
Następny artykułOD 24 marca rekrutacja do przedszkoli 2021/2022