Za nami pierwsza sesja treningowa przed Grand Prix Australii na torze Albert Park. Kierowcy bardzo szybko zabrali się do pracy, ponieważ już po kilku minutach od rozpoczęcia sesji na torze znajdowało się osiemnastu zawodników.
Pierwszym, który popełnił błąd na torze wybaczającym zdecydowanie mniej, niż standardowe obiekty nowej generacji, był Kevin Magnussen. Duńczyk wypadł w żwir, jednak obyło się bez poważnych uszkodzeń.
Chwilę później Lewis Hamilton zaliczył groźny moment w zakrętach numer 9 i 10. Mercedes W14 z numerem 44 złapał uślizg, jednak Brytyjczykowi udało się opanować maszynę.
Na półmetku sesji na czele znajdował się Max Verstappen, ponad pół sekundy przed Sergio Perezem. Trzeci był Charles Leclerc, czwarty Carlos Sainz, a piąty Lance Stroll.
Sergio Perez wypadł w żwir w zakręcie numer trzy, a niedługo później podobne problemy mieli Yuki Tsunoda oraz ponownie Kevin Magnussen. Japończyk po swoim wypadnięciu wrócił na trasę prosto pod koła Lewisa Hamiltona.
Sędziowie wywiesili czerwoną flagę, przerywając sesję. Oficjalnym powodem były problemy z systemem GPS na torze. Jazdę wznowiono na czternaście minut przed zakończeniem sesji.
Większość kierowców od razu pojawiła się na trasie na oponach miękkich, próbując wycisnąć maksimum z finałowej części pierwszego treningu.
Max Verstappen obrócił swój bolid w czwartym zakręcie, a zaledwie po dwóch minutach na torze pojawiła się kolejna żółta flaga – tym razem spowodowana problemami Logana Sargeanta.
Amerykanin zatrzymał swojego Williamsa poza torem, na trawie, zgłaszając problemy z zasilaniem. To wywołało ostatecznie drugą czerwoną flagę podczas tego treningu, przedwcześnie kończącą tę szarpaną sesję.
Na czele uplasował się Max Verstappen przed Lewisem Hamiltonem, który zdołał jeszcze wcisnąć się pomiędzy duet Red Bulla z Sergio Perezem na trzeciej lokacie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS