Do wspomnianego zdarzenia doszło w niedzielę, 10 grudnia w szwedzkim porcie lotniczym Sztokholm-Arlanda. Około godziny 10:00 pasażerowie wsiedli tam na pokład samolotu Buzz (linii czarterowej należącej do Ryanaira), którym mieli udać się do Krakowa. Jednak tuż przed startem przeżyli chwile grozy.
Dym w samolocie Ryanaira
O szczegółach sprawy poinformowało internetowe wydanie szwedzkiego dziennika “Aftonbladet”. Świadkowie relacjonowali, że po zajęciu miejsc załoga powiadomiła pasażerów o rozpoczęciu procesu odladzania samolotu. Sprawy przybrały niepokojący obrót tuż po uruchomieniu silników. Wówczas podróżni usłyszeli dziwny hałas, a do ich nozdrzy zaczął docierać zapach spalenizny.
Po pierwszym huku minęło 10-15 minut, zanim dym zaczął przedostawać się do kabiny. Musieliśmy krzyczeć na pracowników, żeby otworzyli drzwi i nas wypuścił
– powiedział jeden z rozmówców “Aftonbladet”.
To było bardzo traumatyczne przeżycie
– dodał.
Ewakuacja pasażerów na lotnisku w Sztokholmie
Na nagraniach, które trafiły do serwisów społecznościowych, możemy zobaczyć podróżnych w pośpiechu opuszczających pokład przy pomocy dmuchanej zjeżdżalni. Według informacji pozyskanych przed media bezpiecznie przedostali się do lotniskowego terminala, gdzie zaoferowano im pomoc medyczną. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń podczas ewakuacji.
Rzecznik Ryanaira poinformował, że do Sztokholmu wysłano zastępczy samolot, który miał odlecieć do Krakowa o godzinie 14:00. “Pasażerom w Arlandzie wydano bony na napoje” – dodał w oświadczeniu cytowanym przez “Daily Mail”. Na ten moment nie wiadomo jednak, co było przyczyną pożaru. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS