- W całej Polsce kolejne zespoły medyczne poddawane są kwarantannie z powodu koronawirusa, a właściwie kłamstw pacjentów
- Ratownicy boją się o swoje rodziny, wyprowadzają z domów
- Medycy obawiają się, że zacznie brakować środków ochrony osobistej
“Ręce już krwawią od środków dezynfekujących, krem, rękawiczki, znowu dezynfekcja i tak w kółko – napisał w niedzielę gdański medyk, Karol Bączkowski. – Zostaniemy, będziemy, głodni, brudni bez masek, ale będziemy – zakończył swój wpis, który szybko obiegł media zarówno społecznościowe jak i te klasyczne.
W całym kraju to służby są na pierwszej linii w walce z koronawirusem. Lekarze, ratownicy, pielęgniarki, strażnicy graniczni, policjanci, strażacy. Słowa otuchy płyną od ludzi. Dzieci rysują obrazki, wieszają w oknach. W miastach organizowane są posiłki. Restauracje gotują darmowe obiady. Wszystko po to, żeby ratowników nie zabrakło. A zabraknąć może.
Prosty przykład. Niewielki Stargard niedaleko Szczecina. Załoga karetki wyłączona z działań całkowicie na 20 godzin. Uziemienie, kwarantanna. Czekają na wyniki, bo pacjent nie powiedział, że może być zakażony koronawirusem. Pojechali bez fartuchów, bez specjalnej odzieży ochronnej. – To jest straszny problem. Ludzie okłamują dyspozytorów 999, że nie mają gorączki, żeby tylko przyjechała karetka. Taki zespół wtedy nie pracuje i karetek zaczyna brakować. Jest to ogromny stres dla ratowników i nieszczęście dla innych pacjentów, bo oprócz koronowirusa są dalej zawały, udary, zatrzymania krążenia i wypadki – wylicza Marek, ratownik medyczny.
Kombinezonów do każdego wyjazdu nie da się założyć. Wszystko wyliczone, ograniczone. Dlatego ważna jest selekcja przez dyspozytora. – Ale jak pacjent kłamie, to trudno to zweryfikować – mówią ratownicy.
Koronawirus … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZZgłoś naruszenie/Błąd
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS