– Jeżeli w naszym życiu przeżywamy pewne tragedie to nie dlatego, że Pan Bóg zapomniał o człowieku albo chce go bezlitośnie karać, ale On upomina się o nas, o całe nasze życie. Nie tylko to w wymiarze doczesnym, ale też w wymiarze wiecznym – zauważa jasnogórski przeor. Podkreśla, że jako ludzie wierzący musimy z optymizmem patrzeć w przyszłość i przypominać sobie, że „nasze życie nie zależy od pieniądza, od tego ile będziemy mieli gazu i węgla na zimę” i choć są to rzeczy ważne, a politycy są od tego, żeby te problemy rozwiązywać, to my „zachowujemy wiarę, że Bóg upomni się o każdego kto mu zawierza”.
O. Samuel Pacholski zaznacza jednak, że wiara w Opatrzność nie oznacza usypiania czujności i pozostania, jak mówią niektórzy, już tylko na modlitwie. – Modlitwa jest potrzebna, ale potrzebna jest też pewna dynamika wiary w obszarze przemyślenia roli Kościoła, naszego duszpasterstwa, form ewangelizacji – zauważa.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
Zdaniem przeora, pielgrzymki piesze, które teraz tak licznie zmierzają w kierunku Jasnej Góry, są doskonałym narzędziem nowej ewangelizacji.
– Jeśli chodzi o formę, czyli pokonywanie drogi pieszo, pielgrzymki mogą być postrzegane jako pewien anachronizm i to dominujący już teraz tylko w Polsce, bo w wielu krajach zanikają lub zupełnie ich nie ma. Jednakże, gdy w tę anachroniczną formę włożymy nową treść, stają się one doskonałym narzędziem ewangelizacji – podkreśla. Zaznacza, że każda piesza pielgrzymka ma swój duchowy program, hasło, wokół którego skoncentrowane są modlitwy, a w centrum każdego dnia jest Eucharystia. Ponadto sprawowany jest sakrament pokuty i pojednania, a więc jest wszystko to co najważniejsze. – Pielgrzymka to rekolekcje, które mają za cel przemianę ludzkiego serca, to etap nawrócenia – podkreśla paulin.
Dodaje, że „żyjemy w czasach niezwykłych zawirowań i dużego chaosu i to skłania do refleksji, że są sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, rozwiązać przy użyciu środków, którymi człowiek dysponuje. Wtedy trzeba zwrócić się w stronę Boga, który jest Panem życia i dopuszcza pewne trudne wydarzenia, ale ostatecznie zawsze dla dobra człowieka”.
Jasnogórski przeor zauważa, że cieszy powrót do dynamiki pielgrzymowania sprzed pandemii, bo obserwowana jest tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o liczbę pątników.
– Pielgrzymi zawsze przynosili tu swoje problemy, troski, sytuacje, których po ludzku nie da się rozwiązać, licząc na orędownictwo Maryi. Dziś, gdy ciągle mierzymy się z globalnymi problemami, bo cały czas obecny jest z nami koronawirus, straszliwa wojna za wschodnią granicą Polski, kryzys gospodarczy, ale i wiele problemów moralnych związanych z przemianą mentalności młodego pokolenia, w trosce o przyszłość znów wyruszamy w drogę, by prosić Matkę Bożą o wstawiennictwo – twierdzi o. Pacholski.
Jego zdaniem pielgrzymka to laboratorium naszego życia i wiary.
– Ludzie przywiązują się do swojego domu, rodziny, rzeczy materialnych, stylu życia, dobrobytu, ale wiemy, że to wszystko jest bardzo kruche, a na pielgrzymce doświadczamy względności tych rzeczy, a wraz z nimi zwycięstwa Boga nad ludzkimi słabościami. Tutaj sprawdzamy się, widzimy kim jesteśmy, jak potrafimy działać w okolicznościach, które mogą być dla nas trochę trudniejsze, a nawet zaskakujące. Obserwujemy, jak działają inni i zaczynamy lepiej zdawać sobie sprawę, jak w pewnych sytuacjach jesteśmy zależni od naszych pielgrzymkowych braci i sióstr. To jednak nie jest przekleństwem. Przeciwnie, to błogosławiona sytuacja – twierdzi.
O. Samuel zauważa również, że pielgrzymka „tworzy silne więzi i zależności, buduje wspólnotę, która jest bardzo potrzebna”.
Przeor Jasnej Góry zaprasza na pielgrzymki piesze, do witania pątników na szlakach i na uroczystości 15 sierpnia. Podkreśla, że będziemy razem prosić o pokój, o to by Kościół w Polsce jak najlepiej realizował swoją misję, bo Kościół zawsze w obliczu kryzysu, który dotyka ekonomii, polityki musi być siłą moralną, która uspokaja i zaprasza do współpracy dla dobra wspólnego wszystkich obywateli. – Życie potrzebuje silnych więzi społecznych, umiejętności przebaczania i szukania wspólnej drogi do rozwiązywania najistotniejszych problemów – zauważa i dodaje, że „w jedności siła, a jeśli jest to jedność zbudowana na wierze, nadziei i miłości, to w tym wyraża się autentyczna solidarność, która daje nam nadzieję na lepszą przyszłość”.
Przypomina, że każdy człowiek, również w wymiarze duchowym, potrzebuje świętowania: „obok codziennych wyzwań, trudu, pracy potrzebujemy świętowania, które jest wyrazem radości ze spotkania z Panem, z Maryją. To dopełnia nasze życie, pokazuje, że ma ono sens, który przekracza granicę śmierci i doczesności”.
– Prawda o wniebowzięciu Maryi przypomina, że Bóg chce zbawić całego człowieka. Nie tylko sfera ducha, ale także ciała dotknięta jest tajemnicą miłości Boga. Mamy się narodzić na nowo jako dzieci Boże, z Jego naturą, na wzór Maryi wolnej od grzechu. Maryja jest w tajemnicy wniebowzięcia pierwszym owocem wypełnionej wobec człowieka obietnicy Boga – powiedział przeor.
Zauważył również, że pielgrzymki piesze i nasze świętowanie są w tym roku także świadectwem dla gości z Ukrainy, którzy obserwują naszą religijność, a widząc z naszej strony entuzjazm wiary, mogą nabrać nowego ducha. To zaś może pomóc im pokonywać pokusę odpłacania złem za zło. Poszerza horyzont świadomości, gdzie należy szukać ratunku i chroni przed ślepą nienawiścią, która nigdy nie jest rozwiązaniem problemów istniejących między narodami.
Tradycyjnie 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia NMP i rocznicę Cudu nad Wisłą na Jasnej Górze główna Suma odpustowa odprawiona zostanie o godz. 11.00 na Szczycie. Niemal przez cały najbliższy tydzień wchodzić będą diecezjalne pielgrzymki piesze i trwać będzie wielkie świętowanie przede wszystkim podczas pielgrzymkowych Mszy św.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS