A A+ A++

Na wczorajszą sesję Rady Powiatu zaproszony został dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej Przemysław Wojtys. Radni, ale także mieszkańcy mieli okazję dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja w dębickim szpitalu. A jak wynika ze słów dyrektora wygląda nieciekawie.

– Rzeczy, które jeszcze miesiąc temu były niemożliwe, nieakceptowalne, niewykonalne dzisiaj są zupełną normą i boje się co będzie za kolejny miesiąc – rozpoczął Przemysław Wojtys.

Wyjaśnił, że od września do dębickiego szpitala trafiają pacjenci – jak to określił – w ilości dalece wyższej niż wcześniej. Z kolei od marca do czerwca nie działo się praktycznie nic.

– Nie było dużo ciężkich przypadków, zdarzały się pojedyncze, które sprawiały jakieś problemy, ale szpital działał normalnie poza oddziałem zakaźnym, na którym było czasem pięć, czasem dziesięć osób – dodał Przemysław Wojtys.

Okres wakacji również w jego ocenie był spokojny. Problemy zaczęły się we wrześniu. Wzrost ilości pacjentów covidowych był lawinowy.

– Ten wzrost zachorowań i ilość powikłań przerósł nasze możliwości. Oddział zakaźny bardzo szybko wyczerpał swoje zasoby łóżkowe. Na początku miało być po jednym pacjencie w sali, czyli 14-15 na oddziale. Szybko okazało się, że musimy wykorzystać wszystkie łóżka. W okresie szczytowym mieliśmy nawet 34 zakażonych pacjentów – opisuje dyrektor ZOZ.

Sytuacja skomplikowała się, kiedy pojawił się pierwszy potrzebujący respiratora. Wcześniej takie osoby wysłane były do Łańcuta, ale i tamten szpital w pewnym momencie przestał ich przyjmować, dlatego zdecydowano, że ta osoba położona zostanie na oddziale zakaźnym w Dębicy.

– Pacjent wentylowany, to pacjent bardzo ciężki, z saturacją, która nie pozwala na przeżycie, którego trzeba odsysać, bo jest nieprzytomny i zwiotczały, podawać leki za pomocą pomp infuzyjny – opisuje Przemysław Wojtys.

Takie przypadki zaczęły się namnażać, co sprawiło problemy logistyczno-komunikacyjne. Oddział zakaźny znajduje się w budynku położonym w parku. Anestezjolodzy musieli przemieszczać się pomiędzy budynkiem głównym szpitala, a oddziałem zakaźnym właśnie. 

– W związku z tym postanowiliśmy wydzielić trzy dodatkowe łózka z respiratorami na starym bloku operacyjnym. Ale gdyby na tym się skończyło to byłoby dobrze, natomiast pacjentów zaczęło przybywać masowo. Samych respiratorowych na dzień dzisiejszy mamy dwunastu. Dlaczego dwunastu? Bo mamy dwanaście respiratorów dla covida. Oprócz tego są jeszcze te w karetkach i na oddziale intensywnej opieki medycznej, ale stricte covidowych jest dwanaście. Z kolei pacjentów, którzy nie wymagają respiratora, a wystarczy jedynie tlenoterapia mamy ponad 100 – mówi Przemysław Wojtys.

Po chwili dopełnił statystykę o zgony, które w ostatnim czasie odnotowywane są w dębickim szpitalu w ilości wcześniej nie spotykanej.

– Tylko dzisiaj (26 października – przyp. red) mamy pięć – mówi dyrektor, dodając że są to tylko przypadki osób zakażonych.

Wyjaśnia jednocześnie, że nie jest tak, że te osoby umierają tylko i wyłącznie z powodu covida. Większość z nich zmagała się z innymi problemami zdrowotnymi, a covid tylko tę czarę przelał. W trakcie przemówienia Przemysław Wojtys powiedział, że szpitalny radiolog, z 35-letnim doświadczeniem powiedział, że nie widział w swojej karierze takich rzeczy, jakie obserwuje obecnie.

– Nie był uczony takich rzeczy, jakie widzi na zwykłych zdjęciach rentgenowskich. Nie wspominając o zdjęciach z tomografu. Zdjęcia RTG pokazują płuca, które wyglądają, jak mleczna szyba, są przezroczyste. A tomograf pokazuje narząd, który jak to ktoś kiedyś powiedział przypomina bardziej wątrobę niż płuca. Te płuca się nie rozprężają, nie chcą wentylować człowieka i natleniać krwi, w związku z tym potrzebują pomocy z zewnątrz W wielu przypadkach postęp choroby jest piorunujący, niekiedy od stanu zwykłej infekcji do momentu, kiedy potrzebna jest respiracja mija zaledwie kilka godzin – opisuje dyrektor ZOZ.

Pacjentów covidowych do pewnego momentu obsługiwali tylko lekarze z oddziału zakaźnego. To nie wystarczało, więc podjęta została decyzja o przerobieniu jednego z oddziałów wewnętrznych na potrzeby pacjentów z potwierdzonym koronawirusem. To również szybko okazało się za mało i kolejny oddział wewnętrzny został przerobiony.

– Pacjenci, którzy byli na oddziale interny, a którzy nie mogli wyjść do domu, są leczeni na oddziale rehabilitacji. Było to możliwe dzięki temu, że mieliśmy tam ognisko koronawirusa i lekarze są na leczeniu, a odcinek ten jest pusty. Większy problem był z ortopedią, gdzie także mieliśmy ognisko, musieliśmy go zamknąć w celu przeprowadzenia kwarantanny i dezynfekcji – mówi Przemysław Wojtys.

Ale w przyszłości także ortopedia i rehabilitacja zostaną przeznaczone dla pacjentów covidowych. Dyrektor Wojtys podkreśla, że wynika to nie tylko z zalecenia wojewody, która nakazała przygotowanie 235 łóżek, ale też dlatego, że nie mają gdzie pomieścić pacjentów z koronawirusem.

– Wszystkie łóżka respiratorowe chcemy dać na ortopedię, bo sąsiaduje z odziałem intensywnej opieki medycznej, dzięki czemu anestezjolodzy mogą na niewielkiej przestrzeni działać. A zostało ich tylko trzech, bo reszta jest chora i musimy zapewnić im możliwość sprawnego poruszania się. Za tym przemawia też fakt, że mamy tam stosunkowo dużo gniazdek tlenowych, a to jest konieczne by respiratory działały. Nie mogą być podpięte do butli, muszą działać na tlenie stacjonarnym – wyjaśnia dyrektor.

Instalacja tlenowa w szpitalu w Dębicy jest bardzo dobra, została wyremontowana w ubiegłym roku. Ale wtedy nikt nie spodziewał się, że będzie wykorzystywana w takim natężeniu, jak obecnie. Tlen – jak wyjaśnia dyrektor ZOZ – zużywany jest obecnie w takich ilościach, że przez tydzień idzie go tyle, co wcześniej przez okres trzech miesięcy.

– Mamy też problem z dostępnością do gazów medycznych, podobnie jak inne szpitale. Problemem jest także fakt, że nasza instalacja ma pewną wydolność. Doszło do tego, że rozdzielnie nam zamarzają, tak duże jest rozprężenie gazów. Musimy to udrażaniać, żeby wszystko działało. Nigdy wcześniej nie notowaliśmy takiej sytuacji – mówi Przemysław Wojtys.

Dyrektor poruszył również temat składowania zwłok osób zakażonych koronawirusem. Chłodnia, która była przeznaczona właśnie do tego bardzo szybko stała się niewydolna. Dzisiaj pod szpital ma zostać podstawiona nowa, o długości 7,5 metra.

– To są tematy ciężkie, a jak wspomnę jeszcze, że są problemy z odbiorem zwłok przez rodziny, to obraz robi się coraz trudniejszy – mówi.

Kolejnym problemem jest fakt, że ponad sto osób z personelu szpitalnego choruje. To przede wszystkim lekarze i pielęgniarki, ale również pracownicy służb pomocniczych, w tym panie sprzątające, ratownicy, pracownicy działu technicznego, których zostało czterech. Przemysław Wojtys ma nadzieję, że ci, którzy obecnie chorują, nie będą przechodzili tego ciężko i niebawem wrócą do pracy.

– I zastąpią kolejnych, którzy się zarażą – dodaje.

Dyrektor wyjaśnił, że kiedy dotarła do niego informacja o konieczności zwiększenia liczby łózek covidowych, to nikt nie był z tego faktu zadowolony. Podkreślił, że dla szpitala nie była to wygodna sytuacja, zwłaszcza że muszą ograniczyć przyjmowanie pacjentów z innymi problemami zdrowotnymi.

– Ale musimy też sobie zadać pytanie, co z tymi covidowymi? Mamy odmówić przyjęcia? W obecnej chwili nie widzę innej możliwości, nawet jakby nie nałożyli na nas obowiązku to i tak musielibyśmy to zrobić, bo nie ma gdzie kłaść tych ludzi – mówi.

Przemysław Wojtys prosi wszystkich mieszkańców powiatu o wyrozumiałość, wsparcie i dziękuję za wszelką pomoc, którą szpital otrzymał.

Jeszcze przed wczorajszą sesją dyrektor ZOZ w Dębicy zdementował informację o tym, że oficjalnie zapadła decyzja o przekształceniu szpitala w Dębicy w jednoimienny, tylko dla pacjentów z covid-19. Zapewnia, że pracować będzie oddział ginekologiczno-położniczy, oddział noworodków, rehabilitacja ambulatoryjna oraz pracownia tomografii i rezonansu magnetycznego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułE-wizyty u lekarza już mamy. Teraz będzie e-wizyta w ZUS
Następny artykułKorekty w rozkładzie jazdy Polbusu w gminie Oleśnica